5

37 3 1
                                    

Przez cała podróż przyglądałam się widokiem za oknem. Promienie słońca Padały na moja twarz a ja czułam się bardzo odprężona tym, do czas aż blondyn poinformował nas ze zaraz będziemy na miejsce. Nie przejęłam się tym za bardzo i wciąż wpatrywałam się w okno podziwiają piekna Anglię.

- Jestesmyyy - powiedział Charlie który już wychodził powoli z auta wcześniej budząc Chloe która zasnęła.
Znajdowaliśmy się pod pod jakimś wysokim budynkiem który wyglądał na bardzo nowoczesny, po nazwie i samym wyglądzie Domyśliłam się ze jest to biurowiec.
- jak dobrze mam dosyć siedzenia na dupie -powiedziałam trzymając się za nią
- pomasować?-zapytał blondyn po czym oboje zaczęliśmy się śmiać a Chloe spiorunowała go wzrokiem a on nie przejmując się tym za bardzo odebrał telefon który właśnie zadzwonił.
- zapraszam panie do środka bo wszyscy na nas czekają - powiedział Charlie kierując się do wejścia.

Podążyłam za nim i już znajdowaliśmy się w środku. Tak Jak podejrzewałam był to biurowiec bardzo elegancki jak i wystrojony w różne płyty i plakaty różnych gwiazd. Chłopak zaprowadził nas do pokoju w którym znajdowały się osoby domyślam ze to one właśnie z nami rusza w trasę pośród nich zobaczyłam jego Leondre Atonio Devriesa. Nie ukrywam również wyglada jeszcze lepiej na żywo. Siedział on obok jakaś blondwłosa  dziewczyny która obejmował
- Hejkaaaaaa- krzyknęła para i rozsiadłam się na kanapie obok nienajomej mi blondynki - poznajcie Jula, pojedzie z nami w trasę i będzie prowadzić nasze media społecznościowe- zaprezentował mnie Charlie po czym się uśmiechnąłem do wszystkich i każdy powoli zaczął mi się przedstawiać. Oczywiście żadnego nie zapamiętałam ale z czasem mi się to uda.
Po przywitaniu się prawie z każda osoba pastelą kolej bruneta . Z niewiadomych mi powodów  spielam się gdy zbliżał się w moja stronę.
-Cześć jestem Leondre ale mów mi Leo - powiedział uśmiechając się do mnie po czym mnie przytulił. Oczywiście odwzajemniłam to z uśmiechem - ma zajebiste perfumy - pomyślałam.
- a to jest moja dziewczyna Samanta - wskazał na dziewczynę która jedynie spojrzała się na mnie wrogo - wyjebane - pomyślałam

Nagle do pomieszczenia weszła już mi znana kobieta czyli mama Leondre jak zwykle uśmiechająca się szczerze a za nią dziewczyna która jak myśle jest młodsza siostra bruneta.
- zapraszam wszystkich po swoje bagaże i przed budynek bo trzeba będzie już ruszać - poinformowała wszystkich.

Już miałam isc w stronę auta w którym są moje walizki ale podeszła do mnie niska brunetka
- hej jestem Matilda a ty?- spytała
- jula miło mi cię poznać - usmienelam się do niej i przytuliłam się z nią po czym dziewczyna zaczęła mi opowiadać jak bardzo się cieszy na myśl o tym ze ruszamy w trasę.

Wzięliśmy wszystkie walizki i stanęliśmy przed wielkim busem w którym będziemy mieszkać i podróżować nim przez kolejne 2 miesiące.

Dowiedziałam się ze mam pokój na końcu busa na dolnym pietrze przez co się cieszę ze nie będę musiała chodzić po schodach -tak jestem strasznym leniem - Po kolej zaczęliśmy wchodzić do busa . W pojeździe znajdowało się 6 małych sypialni, 2 łazienki, kuchnia i mini pokój dzienny w którym znajdowała się kanapa telewizor i mały stolik kawowy. Ruszyłam do mojego pokoju i po otworzeniu drzwi ujrzałam po lewej stornie  łóżko w którym było kilka szafek a nad nim znajdowało się  okno a na ścianie telewizor a po prawej komoda nad która również było kilka szafek i lustro. Na podłodze była milutka wykładzina która dała przytulności całemu pomieszczeniu . Pokoj był bardzo malutki jednak był tak dobrze zaprojektowany ze znalazło się miejsce na wszystko .
- i jak się podoba?  -  usłyszałam męski głos za mną okazało się ze to Leondre
- jest bardzo przytulny - odpowiedziałam uśmiechając się
- opowiedz mi coś o sobie - powiedział chłopak który bez wahania położył mi się na łóżku, trochę mnie zdziwiła jego pewność siebie.
- jestem Jula ale to chyba już wiesz, mam 19 lat będę dla was pracować kocham fotografie i modę. Mieszkam w Los Angeles i pracuje w firmie medialnej i to chyba najważniejsze rzeczy - odparlam.
-  hmm mam nadzieje ze nie będziesz jakaś kolejna nudziara - powiedział znudzony moja wypowiedzią patrząc się w telefon.
- słucham? Za kogo ty się uważasz? Ja tu nie przyjechałam by się z tobą zaprzyjaźnić wiec nawet się nie musisz dowiadywać czy jestem nudziara czy nie bo w dupie mam to co se o mnie pomyślisz a teraz zegnam z mojego pokoj - powiedziałam wkurzona.
- dobra wyluzuj paniusiu - wyszedł z pokoju a ja podirytowana rzuciłam się na łóżko - dupek - pomyślałam

Moja przygoda/ LEODRE DEVRIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz