Puściła mnie.
- Idź do domu i zejdz mi z oczu ! - krzyczała.
Postanowiłem się zwinąć. Biegłem w stronę domu.
Dlaczego ona mnie nie zabiła ?
Przecież miała okazję, była już tak blisko. Jedno machnięcie nożem.
To jest bardzo zastanawiające..
Chyba nie będę już jej zawracał głowy. Niepotrzebnie, ją zdenerwowałem. Uratowałem przynajmniej mojego przyjaciela.
Czas iść spać już prawie 3..
Obudziłem się po 4 nade mną stała Jane.
- Co Ty tu robisz ? - zapytałem.
- Przyszłam, bo chciałam Cię zobaczyć..
- Co ? Ty mnie ? Po co ? Jeszcze kilka godzin temu chciałaś mnie zabić.
- Wiem. Dlaczego tego nie zrobiłam nadal nie wiem. Ale nie martw się w koncu zebiorę siły i to zrobię.
- Nigdy nie musiałaś zbierać sił.
Jak to powiedziałem ona wyszła.
Perspektywa Jane:
Dlaczego nie potrafię go zabić ?
Jane to proste. Jeden ruch.
Próbowałam tak sobie mówić, jednak on jest jedyną osobą, której zabić nie potrafię. Muszę odreagować. Muszę kogoś zabić, a może sprawie aby został kimś takim jak ja ? Nie, nie.. Nie będę go krzywdzić tak jak zrobiono to mi. Przeszły mnie dreszcze.
Nie ukrywam, odwiedziałam go, bo chyba się trochę stęskniłam. Pierwszy raz chłopak powiedział, że jestem ładna, to było miłe. Dawno czegoś takiego nie czułam. Od dziś będę dbała o to aby nie był smutny, żeby nie działa mu się krzywda. Mam nadzieję, że nie będzie chciał robić tego co ja.
August
Chce spróbować kiedyś tego co ona.
Ale jeszcze nie teraz. Chyba bym nie potrafił.
Dobra czas do szkoły.
O nie ! Jestem zagrożony z chemii.
Ale będę miał szlaban. Ta nauczycielka się na mnie uwzięła. Stara panna zakochana w swoim piesku.
- Cześć mamo, wróciłem.
- Cześć, siadaj.
No to się zacznie..
- Masz szlaban. Nie wychodzisz z domu ze znajomymi, nie oglądasz telewizji i oddajesz telefon. Szlaban nie minie dopóki nie poprawisz zagrożenia. A teraz do pokoju i idz się uczyć.
No pięknie, ale ja nie dam rady już poprawić. Powiedziała, że będzie można to nadrobić w przyszłym roku, a ja nie chce zostać siedzieć !
- Hej, hej. - przywitała się Jane.
- Cześć, witaj w moich skromnych progach. Co tu robisz ?
- Przyszłam Cię odwiedzieć. A Ty co taki zły ?
- Mam szlaban za zagrozenie, którego nie mogę poprawić.
- Z czego ?
- Z chemii.
- Oh nie martw się, załatwie to ! Już jutro będziesz mógł się cieszyć. Dobra wiesz co to może ja już pójdę to załatwić papa..