Jane:
Po spotkaniu z Jeffem, dużo myślałam. Byłam zdziwiona, że się spotkaliśmy. Moja chęć nienawiści do niego wróciła. Już powoli zapomniałam o wszystkim. Wierzyłam, że go niegdy więcej nie spotkam, a tu proszę. Szkoda jednak, że nieudało mi się go zabić. Moje marzenie by się spełniło.
August:
Jane tak jak powiedziała nie przyszła..
Trochę tęsknię, zdążyłem się przyzwyczaić, że przychodzi. Ale co ja mogę zrobić ? Nic nie mogę zrobić.
Idę na spotkanie z Angeliką.
Wyszedłem z domu, szedłem parkiem jak zawsze, na chodniku było dużo krwi. Pomyślałem o Jane. Ciekawe co tu się stało...
Doszedłem do domu Angeliki i zapukałem. Wyglądała pięknie !
- Hej, gotowa ? Możemy iść ?
- Tak możemy wychodzić.
Szliśmy w stronę kina. Rozmawialiśmy. Czułem, że ktoś za mną idzie..
Ale nie zwracałem no to uwagi.
Film był ciekawy. Było śmiesznie. Angelice też się podobało. Co mnie bardzo cieszy.
Wyszliśmy z kina. Szedłem ją odprowadzić. Było już ciemno, gwiazdy świeciły na niebie. Ustaliliśmy, przytuliłem ją. Postanowiliśmy usiąść na ławce. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, potem odprowadziłem ja pod dom. Dała mi całusa w policzek na pożegnanie, a ja ją przytuliłem.
- Było super, dziękuję. - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Cieszę się, że Ci się podobało. - odwzajemniłem uśmiech.
- To dobranoc.
- Dobranoc.
Wracałem do domu..
Ujrzałem Jane.
- Jane ! Zaczekaj ! - krzyknęłem.
- Co chcesz ?
Podbiegłem do niej.
- Boże co Ci się stało ?!
----
Trochę krótki..
Jak wam się podoba ?
Liczę na wasze komentarze ; ))
Dziękuję, za wyświetlenia, gwiazdki i komentarze. Cieszę się, że czytacie. Jeszcze raz dziękuję ; 3