Wstałem, szybko pobiegłem do pokoju mamy. Wziąłem jakaś bluzkę i spodnie. Szybko dałem rzeczy Jane..
- Ubierz to i idziemy.
- Okej.Ubrala się i wyszliśmy z domu.
- Dziwnie mi trochę.
- Dlaczego ?
- Pierwszy raz od wielu lat idę normalnie ulicą. Zawsze chodzę nocą i zabijam.
- No tak. Ale muszę przyznać, że taka Jane też jesr bardzo ładna. - Uśmiechnęłem się.
- Przestań. - Odburknela.
- Oj Jane..Dalej szliśmy w niezręcznej ciszy. Miałem wrażenie, że ją uraziłem w jakiś sposób.
- August, zmienilam zdanie. Nie chce iść do żadnego lekarza. Mi brakuje krwi. Muszę kogoś zabić, będzie mi wtedy lepiej...
- Serio, teraz mi to mówisz ?! Ja się martwie, może jednak chodźmy ?
- Nie August.Nie miałem nic do gadania. Jest bardzo stanowcza.
- No dobrze, to chodź wrócimy się.
- Dziękuję. Cieszę się, że rozumiesz.Wróciliśmy. Ona się przbrała w swój czarny strój. Pojawił się na jej twarzy szeroki uśmiech.
- Odrazu lepiej, we własnym ciele. Jane the Killer.
- Przestaje Cię rozumieć.
- Dlaczego ?
- Bo gubie się i nie wiem czy wolisz być zabójca czy normalnym człowiekiem.
- August, ja nigdy już nje będę normalnym człowiekiem. Uświadom to sobie ! Jestem i zawsze będę zabójcą. Przyzwyczaj sie !Po tym jak to powiedziała odrazu wyszła. Nie mogłem nawet nic odpowiedzieć. Ja nie mówię, że chciałbym aby była normalnym człowiekiem. Lubię ją taką jaką jest. Dla mnie nie musi sier zmieniać. Czasem mam ochotę iść z nią zabić kogoś. Ale nie potrafię bez przyczyny. To jest nienormalne jednak bardzo pociągające. Muszę ją poszukać. Chcę iść dzisiaj z nią. Może przełamie swój lęk !
-----
Co myślicie ? ; )