Nie dam się zwariować. Nic na mnie nie mają.
Jutro chcą mnie wypisać ze szpitala. Tyle jeszcze wytrzymam. Jedna noc i będę w domu.
Ten szpital jest jakiś inny.
Dziś w nocy slyszałem krzyki.
Zastanawiające...
Leże praktycznie sam na oddziale.
Znowu coś słyszę. Dobiega jakby z korytarza.
Muszę wstać i zobaczyc co tam się dzieje.
Zbliżałem się do drzwi. Cicho je otworzyłem gdy wyszedłem nikgo nie widziałem. Cały czas jednak slyszałem krzyk. Dobiegał z piwnicy.
Wolnym krokiem schodziłem po schodach. Było ciemno, nic nie widziałem..
Nagle światło zaczęło migać. Szedłem dalej. Wybijałem się w głąb szerokiego korytarza. Nic nie widać, cały czas tylko krzyk. Zobaczyłem drzwi, z których było widac światło. Zawahałem się. Nie wiedziałem czy mam otworzyć.
Coś mnie zmusiło i je otworzyłam.
Była tam dziewczynka, malutka. Myślę, że miała około 3 lat.- Hej, maleńka, co się stało ? Czemu płaczesz ? - zapytałem.
Ona tylko wskazała palcem na drzwi szafy.
- Coś tam jest ? - ponownie próbowałem nawiązać z nią kontakt. Jednak on tylko kiwnęła głową.
Nie wiedzialem czy otwierać te drzwi. Było mi bardzo żal tej dziewczynki.
- Chcesz stąd iść ? Mogę Cię wziąć..
Była bardzo przestraszona. Tylko tym razem nawet nie kiwnęła głową.
Postanowiłem otworzyć szafę.
Jednak nic tam nie bylo. Dziewczynka zaczęła krzyczeć. Jakby coś tam widziała. Więc zaczęłem dotykać ręką czy coś tam jest. Poczułem coś albo kogoś. Była to Jane.- Co Ty tu robisz ?!
- Wiesz, że jestem zabójcą, rządza krwi..
- Ta dziewczynka boi się Ciebie !
- Przecież widzisz, że nic jej nie zrobiłam !
- Widzę ale.. - przerwała mi.
- Nie ma żadnego ale. Tak naprawdę chciałam się z nią pobawić była samotna. Mam dość, tego że ludzie się mnie boją !
- Sama na to pracowałaś.
- Ciebie też zaczną się bać.
- Nie zależy mi.
- W końcu zabraknie Ci ludzi.Wyszła i gdzieś jak zawsze pobiegła.
Ona ma trochę racji, ale jest zabójcą ! Zachowuje się jak nie ona. To już nie jest Jane the Killer, którą znałem.
A może ktoś się pod nią podszywa ?
Ona nigdy nie bawiła by się z dziećmi, pragnienie krwi jej na to nie pozwala.
Może mnie odwiedzi jak będę w domu. Muszę z nią naprawdę porozmawiać.--------------
Co myślicie ? ; 3