- Cześć mamo ! Poprawiłem zagrozenie.
- To bardzo dobrze. Szybko Ci to poszło.
- Tak wiem, starałem się. - uśmiechnęłem się.
To zasługa Jane. Jestem jej wdzięczny jednak nie chce aby mi pomagała w szkole. Ja to powinienem sam załatwić. Nie chce aby oceniano mnie dobrze ze strachu.
- Hej, hej. - przywitała się
- Cześć.
- I jak tam w szkole chemia poprawiona ?
- Tak. Wiem, że to dzięki Tobie, ale nie chce abyś zastraszała moich nauczycieli !
- Chciałam Ci pomóc !
- Pomoglaś, grożąc komuś !
- Przepraszam, że chciałam dobrze ! Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że to koniec ! Nie będę więcej do Ciebie przychodzić, zapomnij o mnie !
- Dlaczego ?!
Chyba tego nie słyszała, bo zdążyła wyjść.
O co jej chodzi ! Może powinienem dać sobie z nią spokój. Jest tyle fajnych dziewczyn w szkole np. Angelika. Ładna, a w dodatku inteligenta i bardzo miła.
Chyba do niej napiszę.
A na Jane się zawiodłem ! Teraz mnie jeszcze zostawiła ! Napewno nie wytrzyma długo.. Nie wierzę w to..
- Synu chodź szybko, wiadomości z ostatniej chwili !
Szybko zbiegłem po schodach.
- Doszło do kolejnych zabójstw. Nadal nie ustalono kto jest sprawcą. Ginie coraz więcej ludzi. Mają rany cięte od noży. Prosimy o uważanie i zamykanie drzwi na noc - z ostatniej chwili. John Senter- Mówię Ci jeszcze raz to samo ale uważaj proszę.
- Mamo nie martw się. Ona mi nic nie zrobi.
- Ona ?! Skąd wiesz, że to ona ?
- Albo on.. Tak tylko powiedziałem.
- Idz już do pokoju.
Ale się wkopałem..
Jaki ja jestem głupi !
Teraz napewno będzie mnie o to codziennie pytać.
Zadzwoniłem do Angeliki i zaprosiłem ją do kina. Zgodziła się.
Każdy poszedł w swoją stronę. Jane gdzieś chodzi, chyba się troche martwie..
----------------------------------------------
I jak wam się podoba ?
Proszę komentujcie ; 3
Jutro będzie niespodzianka ; )))