Rozdział 4

692 66 5
                                    

- Cześć mamo ! Poprawiłem zagrozenie.

- To bardzo dobrze. Szybko Ci to poszło.

- Tak wiem, starałem się. - uśmiechnęłem się.

To zasługa Jane. Jestem jej wdzięczny jednak nie chce aby mi pomagała w szkole. Ja to powinienem sam załatwić. Nie chce aby oceniano mnie dobrze ze strachu.

- Hej, hej. - przywitała się

- Cześć.

- I jak tam w szkole chemia poprawiona ?

- Tak. Wiem, że to dzięki Tobie, ale nie chce  abyś zastraszała moich nauczycieli !

- Chciałam Ci pomóc !

- Pomoglaś, grożąc komuś !

- Przepraszam, że chciałam dobrze ! Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że to koniec ! Nie będę więcej do Ciebie przychodzić, zapomnij o mnie !

- Dlaczego ?!

Chyba tego nie słyszała, bo zdążyła wyjść.

O co jej chodzi ! Może powinienem dać sobie z nią spokój. Jest tyle fajnych dziewczyn w szkole np. Angelika. Ładna, a w dodatku inteligenta i bardzo miła.

Chyba do niej napiszę.

A na Jane się zawiodłem ! Teraz mnie jeszcze zostawiła ! Napewno nie wytrzyma długo.. Nie wierzę w to..

- Synu chodź szybko, wiadomości z ostatniej chwili !

Szybko zbiegłem po schodach.
- Doszło do kolejnych zabójstw. Nadal nie ustalono kto jest sprawcą. Ginie coraz więcej ludzi. Mają rany cięte od noży. Prosimy o uważanie i zamykanie drzwi na noc - z ostatniej chwili. John Senter

- Mówię Ci jeszcze raz to samo ale uważaj proszę.

- Mamo nie martw się. Ona mi nic nie zrobi.

- Ona ?! Skąd wiesz, że to ona ?

- Albo on.. Tak tylko powiedziałem.

- Idz już do pokoju.

Ale się wkopałem..

Jaki ja jestem głupi !

Teraz napewno będzie mnie o to codziennie pytać.

Zadzwoniłem do Angeliki i zaprosiłem ją do kina. Zgodziła się.

Każdy poszedł w swoją stronę. Jane gdzieś chodzi, chyba się troche martwie..

----------------------------------------------

I jak wam się podoba ?

Proszę komentujcie ; 3

Jutro będzie niespodzianka ; )))

Jane the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz