Rozdział 13

397 43 4
                                    

Perspektywa Jane:

Jestem normalnym człowiekiem. Zaczynam wariowac.
To przecież nie w moim stylu. Coś jest ze mną nie tak. Tylko co ?
Czasem mam dość siebie. To kim jestem. Nie mam przyjaciół. Wszyscy się mnie boją. A może to z przemęczenia ?
Mało śpię, nocą zabijam, a w dzień pilnuje czy August nie pakuje się w kłopoty.
Muszę teraz zadbać o siebie.

Perspektywa Augusta:

Dzisiaj wychodzę ze szpitala. W końcu będę spał w moimi domu.
Może Jane mnie odwiedzi. Muszę z nią porozmawiać...
Witamy w domu !
Mój pokój, jak ja go kocham !
Normalne jedzenie, szara rzeczywistoś. To jest piękne.
Jane mnie odwiedziala tak jak chciałem. Myślałam, że chce mi to wszystko wytłumaczyć. Jednak ona zaczęła zupełnie inaczej.

- Muszę iść do lekarza ale nie mam jak.
- Dlaczego ?! Coś się stało ?!
- Tak.
- Ale co ?
- Czy to ważne ? Pomóż mi.
- No dobrze. Pomogę.
- Masz jakiś pomysł ?
- Tak mam. Pożyczysz rzeczy od mojej mamy. Ubierzesz je i nikt Cię nie rozpozna.
- No dobrze, możemy spróbować. Dziękuję.

Przytuliła mnie, chociaż raz ja mogę jej pomóc. Zawsze ona mi pomagała to teraz czas na zmianę. Mam nadzieję, że bedzie wszystko dobrze...

------

Przepraszam za tak dlugi brak rozdziału
; cc
Postaram się dodawać częściej..

Jane the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz