– Nieważne... – Wydusiłem, czując nowe łzy na policzkach.
Liam nic nie powiedział, po prostu wpatrywał się we mnie, jakby wyszukując odpowiedzi w moich oczach.
– Płaczesz i to ma być nieważne? – Te słowa wzbudziły we mnie nagłe uderzenie żalu. Naprawdę chciał wiedzieć.
– Mówię poważnie... To nic ważnego. – Mówiąc to, czułem jak gorycz zbiera mi się w gardle.
Liam nie odezwał się. Widziałem jak kalkulował każde moje pojedyńcze spojrzenie z niezwykłą precyzją.
– Skoro tak mówisz... – Westchnął, przerywając ciszę.
– Ta... – Wymruczałem słabo.
– Gdybyś chciał o tym porozmawiać, jestem do twoich usług. – Brzmiał szczerze.
– Dzięki... Chyba nie skorzystam... – Odwróciłem wzrok.
Nawet nie zauważyłem, kiedy Liam przysunął dłoń do moich policzków i delikatnie przetarł łzy, które po nich spływały.
Momentalnie poczułem pieczenie na twarzy, dlatego szybko się odsunąłem i zasłoniłem się dłonią.
– C-co ty robisz?... – Zapytałem szybko.
– Spokojnie... Tylko wycieram twoje łzy.
Pogrążyłem się w myślach.
Gdy tak na niego patrzyłem, z każdą kolejną sekundą widziałem w nim coraz bardziej JEGO. Nie chodziło tylko o wygląd... O sam sposób bycia.
Delikatny i tajemniczy ale zarazem stanowczy, i ostry.
– Co się stało? – Zapytał.
– Co?.. – Nie skumałem.
– Znowu płaczesz... – Wytłumaczył krótko.
– To nic... – Przetarłem twarz dłonią, spuszczając wzrok.
Nie mogłem odważyć się na to, żeby spojrzeć w jego oczy... Byłem pewny, że jeśli bym to zrobił, znowu zacząłbym płakać.
Brunet patrzył na to, jak nieudolnie wycierałem jedną łzę za kolejną, i tak dalej.
Smutno się skrzywił i przysunął do mnie odrobinę.
Nie wiedziałem co powinienem zrobić, kiedy nagle zostałem przyciągnięty do jego ciała.
Podczas gdy ten mnie do siebie przytulał, otaczając poczuciem bezpieczeństwa i dziwnym spokojniem, ja byłem w ogromnym szoku.
Tamten moment był tak surrealistyczny, że sam nie mogłem uwierzyć w to co się działo... Jakby to był tylko sen.
Sen...
Niepewnie odwzajemniłem uścisk, czując jak serce przyspiesza bicie. Oddech miałem całkowicie nierównomierny, a policzki piekły mnie coraz bardziej.
– Już jest lepiej? – Zapytał półszeptem po kilku minutach.
Gardło ściskało mi dziwne uczucie, którego nie znałem.
Przytaknąłem.
– To dobrze... – Wymruczał brunet ze szczerym, spokojnym uśmiechem.
Sam słabo uniosłem kąciki ust w odpowiedzi. W sercu smutek rozrywał mnie na kawałki, lecz było w nim też trochę innego uczucia... To było coś miłego, a z każdą chwilą było tego coraz więcej.
Tak przyjemnie...
Liam powoli odsunął się ode mnie, choć bardzo nie chciałem by to robił. Pragnąłem poczuć się bezpiecznie odrobinę dłużej.
– Dasz radę zasnąć? – Zapytał z troską w głosie.
– Chyba ta... – Wzruszyłem ramionami.
Chłopak uśmiechnął się pocieszająco i położył głowę na poduszce. Wpatrywał się we mnie, a ja w niego.
Czułem jak świat zanika za potężną falą mgły, by zostawić w spokoju tylko mnie i Liama. Byśmy mogli widzieć tylko siebie i nic poza nami.
Oczy bruneta utrzymywały mnie w transie... Z każdą kolejną minutą zagłębiałem się w nich coraz bardziej, jakby chcąc odkryć każdy jego sekret. Niestety, wszystkie 'drzwi' były dla mnie zamknięte, przez co podążałem coraz głębiej i głębiej, w poszukiwaniu tych otwartych.
To uczucie było mi zupełnie obce, a jednocześnie bardzo znajome, jakbym kiedyś już go doświadczył, ale o tym nie pamiętał...
Pojebane...
– Yuki? Halo, ziemia do Yukiego! – Na ten świat przywrócił mnie śmiech Liama.
– Huh? – Zamrugałem kilkukrotnie.
– Czemu się tak na mnie gapisz? – Uśmiechnął się zadziornie.
– Ja... – Nie wiedziałem co powiedzieć, czując ciepło wlewające się na moje policzki. – Twoje oczy...
– Moje oczy~? – Uśmiech chłopaka się powiększył, podobnie jak mój rumieniec.
– Po prostu... Wydają mi się takie znajome... – Przyznałem się, zaciskając palce na kołdrze.
– Może kiedyś się już widzieliśmy, ale tego nie pamiętamy. – Położył się na plecach. Mówiąc to, patrzył w sufit. – A może to znaczy coś więcej?
– Mój przyjaciel ma takie same oczy jak ty... – Wypaliłem bez zastanowienia.
– Oh? Przyjaciel, tak? – Spojrzał na mnie.
Wiedziałem, że zacznie mnie wypytywać. Chciałem cofnąć czas, tylko po to, bym nie powiedział niczego o NIM, ale nie mogłem.
– Tak... Nieważne, chcę o nim zapomnieć... – Westchnąłem.
Spojrzenie samoistnie powędrowało na moje dłonie, które coraz bardziej zaciskały materiał kołdry.
– Cóż, niech tak będzie. – Zgodził się.
– Więc idziemy spać? – Zmieniłem temat.
– Jeśli tym razem zaśniesz, to tak. – Odpowiedział, obracając się w moją stronę.
Między nami panowała cisza, którą przerywały jedynie nasze oddechy, które tym razem były powolne i równe.
– Więc dobranoc. – Liam się uśmiechnął sympatycznie.
– Dobranoc. – Odwzajemniłem jego gest, po czym zamknąłem oczy.
Nie musiałem czekać długo na to, kiedy brunet się przysunął i mnie przytulił. Najbardziej zdziwiła mnie własna reakcja – nie odtrąciłem go, a wręcz odwrotnie – bardziej mnie to uspokoiło.
Dzięki Liamowi udało mi się zasnąć. Długo to trwało? Nie wiem. Liam coś mówił? Nie wiem. Czy nie wydało mi się to dziwne? Nie wiem – skupiłem się wtedy na zapachu 19-latka, kompletnie zapominając o rzeczywistym świecie. Było tak ciepło... Słyszałem spokojne bicie serca ciemnowłosego, które też na mnie oddziaływało. Od bardzo dawna kolejny raz tamtego dnia poczułem się bezpiecznie.
CZYTASZ
On || YAOI ||
RomanceHistoria młodego Yukiego, który podczas ucieczki z domu poznaje pewnego chłopaka. Ten praktycznie od razu staje mu się bliski, zaraz po tym jak mu pomógł. Czy wielkie zaufanie ze strony naszego bohatera będzie jednym z jego największych błędów, czy...