VIII

2.4K 192 84
                                    

— Powiedzieć ci coś popieprzonego? — zapytał Draco. Byli na meczu Quidditcha niższej ligi. Neville nie przyszedł, co było ulgą, ponieważ wydawało się, że coś przeżywa i miał nieprzyjemny zwyczaj wybuchania płaczem, gdy jego drużyna przegrywała.

— O co chodzi? — zapytał Harry. Draco uśmiechnął się.

— Czasami brakuje mi bycia kotem.

— Naprawdę? — zaśmiał się.

— Tak. Poprosiłem nawet Blaise'a, żeby ponownie rzucił ten urok na mnie, ale nie zrobił tego. Powiedział, że go zabijesz.

— Czy ty próbujesz poprosić o moje pozwolenie?

— Nie — powiedział Draco i wykonał delikatny ruch dłonią. — Po prostu za tym tęsknię. To było przyjemne.

— Cóż… — do głowy przyszedł mu zdecydowanie bardzo zły pomysł. — Mam przeklęty przedmiot, który zmieniłby cię w kociaka.

— Czy to kwestia seksu?

— Nie wszystko jest kwestią seksu! — powiedział Harry, chociaż był zmuszony natychmiast podważyć to stwierdzenie. — Ale tak, to kwestia seksu. Jeśli powiesz o tym Blaise'owi, zabiję cię. Hermiona kupiła mi w zeszłym tygodniu książkę o magicznym seksie, ponieważ Blaise naopowiadał jej głupot.

Draco machnął niecierpliwie gestem.

— Co to jest?

— Kołnierz. Jeśli pomyślisz o przykrym słowie, zamieni cię w kociaka. Wtedy wszystko, co musisz zrobić, aby się z powrotem zmienić, to pomyśleć o jakimś bezpiecznym słowie.

— Dlaczego jest to nielegalne? Jakie to dziwne. Czy mogę tego spróbować?

— Tak, ale nie mogę ci go dać, technicznie rzecz biorąc, nadal nie należy do mnie.

— W porządku. Jak cudownie! Wreszcie będę mógł znów miauczeć i mruczeć.

———

Po meczu wrócili do biura Harry'ego. Potter znalazł kołnierz w jednej ze swoich szafek i podał go Draconowi.

Blondyn nie mógł poradzić sobie z zapięciem.

— Harry, czy możesz...?

— Uh, tak — odpowiedział przepełniony strachem. Draco stał nieruchomo i pozwolił odpiąć mu zapięcie. Znajdował się na przodzie jego gardła i Harry mógł czuć pod palcami jego gorącą skórę.

— Dziękuję — powiedział Draco i znowu spojrzeli na siebie w TEN sposób.

— Okej, więc — powiedział Harry, odsuwając się i odchrząkając. — Wierz lub nie, ale te przykre słowo to kociak. Bezpieczne słowo nie jest kotkiem.

— Podoba mi się ta prostota.

Draco natychmiast zmienił się w kociaka.

Harry zastanawiał się, czy będzie wyglądał inaczej, ale był taki sam. Mały, puszysty, biały i natychmiast chowa się pod biurkiem.

Brunet usiadł na podłodze.

— Draco?

Kotek ostrożnie wystawił spod biurka głowę.

— Cześć — powiedział Harry, ale kociak wydawał się nie być nim zainteresowany. Dopiero gdy obejrzał cały obwód biura, przyszedł do niego. Wydał swoje miękkie, żałosne miauczenie.

— Tak? Ja też, stary — powiedział Harry i podniósł go.

Podnoszenie zwierzaka teraz, kiedy on i Draco byli przyjaciółmi, było inne. Harry czuł się bardziej komfortowo, dotykając go. Zwinął w dłoniach kotka w małą kulkę.

scaredy cat ★ drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz