Rozdział 11

717 61 62
                                    

Będzie mi miło jak zostawisz gwiazdkę <3

Pov Maciek: (sorry, okay?)

-Może kiedyś ci powiem, ale nie teraz.-powiedziałem w końcu. Kłamałem. Nie zamierzałem mu nigdy powiedzieć, chyba, że któryś z nas będzie umierał. Wtedy to i tak nie będzie miało znaczenia.

-Ok, ale pamiętaj, że możesz mi powiedzieć w każdej chwili.-odpowiedział. Już po chwili do klasy wszedł nauczyciel i rozpoczęła się lekcja.

Chemia. Jak ja tego gówna nienawidzę. Ale dzisiaj nawet nie słuchałem.

Myślałem, mam mu w końcu powiedzieć, czy nie? Im dłużej to odwlekałem, tym bardziej chciałem to zrobić. Ale na uwadze wciąż miałem jedno. A co jeśli mnie zostawi, bo nie odwzajemnia uczuć? 

Z resztą, nawet nie wiem jakiej jest orientacji.

Pov Patryk: (wreszcie)

Z Maćkiem jest naprawdę coraz gorzej.

Czemu chcę mu pomóc? Nie wiem. W sumie od zawsze tak miałem. Chciałem pomóc każdemu, bez wyjątku, nie ważne czy kiedyś coś mi zrobił.

"Może kiedyś ci powiem" nie, on nigdy mi nie powie. Widzę, że nie zamierza nic ujawniać, więc będę się pytał, aż mi nie powie. No chyba, że prędzej mnie znienawidzi.

–Maciek.–szepnąłem.–Wiesz, że będę cię męczył tym pytaniem, póki mi nie odpowiesz, tak?–kontynuowałem, gdy brunet na mnie spojrzał.

–Patryk, błagam cię, powiem ci kiedyś, ale NIE TERAZ.–powiedział, ale na tyle cicho, żeby nauczyciel nie słyszał.

–Dość niezły z ciebie kłamca, ale i tak widzę, że sam z siebie nigdy mi nie powiesz. Więc pytam, co się dzieje?

–Nic.

–Co się z tobą dzieje? Będę pytał póki nie powiesz.–uśmiechnąłem się.

Pytałem jeszcze kilka razy, aż w końcu Maciek raczył odpowiedzieć coś innego niż "nic".

–Po lekcjach za szkołą, ok? Powiem ci.

–Ok.–powiedziałem z ogromnym uśmiechem. Byłem z siebie bardzo zadowolony. W sumie to nie wiem czemu, bo to nic wielkiego męczyć kogoś tym samym pytaniem, aż się zgodzi. Ale jednak, jakąś radość z tego miałem.

*time skip:po lekcjach*

–No więc słucham.–założyłem ręce na klatce piersiowej.

–Najpierw chcę cię o coś zapytać, ALE nie myśl o niczym innym, nie zastanawiaj się, tylko odpowiedz, ok?–w odpowiedzi skinąłem głową zastanawiając się o co chodzi. Nie, nie, nie, miałem się nie zastanawiać.

–Ok, więc...jakiej jesteś orientacji?–zapytał tak cicho, że ledwo usłyszałem.

–Jestem panseksualny.–odpowiedziałem tak szybko jak tylko potrafiłem, żebym nie mógł o niczym innym nawet pomyśleć.

–Ok...–widać było, że nie wie co ma dalej mówić. Dopiero teraz doszło do mnie o co Maciek zapytał.

–Maciek–spojrzał na mnie.–Czemu zapytałeś mnie o orientację?

–Miałeś nad tym nie rozmyślać.

–Przepraszam...

Pov Maciek:

No i co teraz? Mam mu mówić? Szczerze, to cholernie się boję jego reakcji. Może lepiej jak nie powiem?
Muszę zdecydować, czy chcę w końcu ujawnić prawdę, czy dalej kłamać.

–No więc...

*~*~*~*

Eoeoeo

Rozdział jest, debil Maciek jest, a jego decyzji jeszcze nie ma.

Następny pewnie pojawi się jutro, albo może i dzisiaj.

Bye <3

Let's paint the sky | Maciek x Patryk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz