Rozdział 13

688 45 60
                                    

Zostaw gwiazdkeeee

Pov Maciek:

Chyba jeszcze nigdy w życiu nie obudziłem się tak szczęśliwy. Pierwszy raz od dawna czuję, że mam dla kogo żyć.

–Cześć misiu.–zobaczyłem, gdy sięgnąłem po telefon. Niekontrolowanie się uśmiechnąłem. Trochę z nim popisałem i poszłem się ubrać.

Wziąłem pierwsze lepsze ubrania, zjadłem szybkie śniadanie, umyłem zęby i wybiegłem z domu.

Po drodze do szkoły spotkałem Patryczka.

–Cześć.–pocałowałem go.

–Hejka, wszystko dobrze? Jesteś trochę blady.

–Spokojnie, wszystko ze mną ok.–zaśmiałem się lekko, po czym poszliśmy do szkoły.

*time skip po szkole*

–Maciek...

–Hmm?–spojrzałem na niego.

–Chciałbym cię przedstawić moim rodzicom...i może chciałbyś iść ze mną teraz do domu? Z tego co wiem, mają teraz wolne w pracy, więc moglibyśmy iść. Ale oczywiście jeśli nie chcesz to-

–Patryk.–położyłem ręce na jego ramionach.–Spokojnie, bo się udusisz jak będziesz mówił na jednym wdechu.–zaśmiałem się.–Pewnie, że z tobą pójdę.

–Ok...to chodźmy.–przytulił mnie i poszliśmy do niego.–Trochę się denerwuję tym jak zareagują...

–Nie powiedziałeś im o swojej orientacji?

–Nie, nie było czasu żeby po prostu o tym pogadać, a z resztą bałem się i w sumie dalej się boję co powiedzą...–po jego policzku spłynęła łza, którą od razy wytarłem.

–Na pewno nie będą mieli nic przeciwko, a nawet jeśli, nie zmuszą nas do zerwania.–pocałowałem go, po czym weszliśmy do jego domu.

***

–Patryk, to ty?–usłyszałem damski głos, zapewne jego mamy. W sumie teraz też zacząłem się trochę stresować.

–Um, tak, to ja.–mruknął i poszliśmy do salonu. Siedziała tam dość wysoka kobieta, miała blond włosy i ciemno szare oczy. Obok niej siedział ojciec Patryka, był o wiele wyższy od jego mamy, ode mnie i Patryka z resztą też.

–O, witam, ty jesteś Maciek, tak?–zapytał jego ojciec.

–T-tak.–szczerze to cały w środku drgałem. Jego rodzice zapewne pamiętają mnie z niezbyt miłych sytuacji.

–Mamo, tato...chcę...chcemy wam o czymś powiedzieć.–brunet mówił tak cicho, że stojąc obok niego, ledwo go słyszałem.

–Coś się stało?–przejęła się jego matka.

–N-nie, chociaż w sumie to...tak.–kontynuował.–My...umm...–jeszcze nigdy nie widziałem, żeby tak bardzo się stresował.–Maciek proszę cię ty powiedz...–mruknął do mnie cicho.

–My...jesteśmy razem...–obydwoje staliśmy patrząc w podłogę i po prostu czekając na reakcję.

–Więc...gratulacje.–uśmiechnął się jego ojciec.

–Chodźcie, siadajcie.–kobieta się uśmiechnęła.–Kawy, herbaty?–zwróciła się do mnie.

–Nie, dziękuję...

*time skip 1 w nocy*

Dzisiejsza rozmowa minęła bardzo miło. Patryk i po kilku minutach jego rodzice, prosili mnie, żebym został na noc, więc ostatecznie się zgodziłem.

–Dobranoc kochanie.–mruknął zmęczony, całując mnie.

–Dobranoc skarbie...

*~*~*~*

Eoeoeo

W końcu to napisałam.

Ogłoszenie parafialne czy jakieś tam, jutro pojawi się ostatni rozdział.

Nie, ruchania nie będzie. Próbowałam napisać i naprawdę się cieszcie, że tego nie widzieliście XD

Także ten no, bye

Let's paint the sky | Maciek x Patryk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz