💛Dwadzieścia dwa💛

1K 45 7
                                    

Yoongi
Ślub? Przez całą noc rozmyślania nad tym co może potoczyć się dalej przyszedłem właśnie na myśl o ślubie. Co prawda moja znajomość z Parkiem nie trwa zbyt długo to kochamy się i to jest najważniejsze. Z drugiej zaś strony, gdyby Jimin dowiedział się o tym co planuję mógłby zareagować na dwa sposoby. Jeden - ucieszyłby się i na jakiś czas poczuł się lepiej. Dwa - wystraszyłby się i pewnie by twierdził, że nie jest tego wart.

Chciałbym, żeby Jimin się ucieszył, lecz na początek muszę mu się oświadczyć a żeby to zrobić to muszę pogodzić to z moją pracą i problemami mojego chłopca. Zrobię to, dla niego zdecydowanie warto się trochę poświęcić. Myśl o tym, iż Park może być z tego powodu szczęśliwszy dawał mi mnóstwo do myślenia, a mianowicie to, że oświadczę się mu, z tego cudownego transu wyrwał mnie mój ukochany.

- Dzień dobry Yoonie hyung.

- Dzień dobry Jiminie, jak się spało?

- Boli mnie głowa tatusiu i nic nie pamiętam, ile wypiłem?

- Oj ty mój mały pechowcu, a ile wypiłeś? Nie wiem, chyba dużo. - Uśmiechnąłem się w stronę mojego chłopca a on tylko to odwzajemnił. Chyba miał dzisiaj wyjątkowo dobry humor, więc trzeba korzystać. - Zaraz ci dam jakieś tabletki Jiminie, dzisiaj mam a ciebie małą niespodziankę także bądź na to przygotowany.

- Ooo ale extra, to mogę te tabletki Yoonie? - Młodszy spojrzał na mnie miną zbitego pieska a mi na myśl przyszło tylko jedno. Uroczy.

- Uroczy jak zwykle. - Teraz na jego twarz wkradł się rumieniec, pocałowałem go szybko i od razu poszedłem szukać tych nieszczęsnych tabletek.

Wróciłem do Jimina z tabletką przeciwbólową i szklanką wody, ten zaś leżał pod pościelą po same uszy i udawał, że śpi ale coś mu niestety chyba nie wyszło. Powinienem być szczęśliwy dzisiejszym dniem, teoretycznie jestem.. Chociaż i tak mam małe obawy, będzie albo lepiej albo gorzej.

- Dziękuję hyung. - Jimin posłał mi ciepły uśmiech i przytulił się do mnie. - Trochę mi zimno Yoonie..

Rozczuliło mnie jego zachowanie, mój kochany Jiminie. Ściągnąłem z siebie bluzę i założyłem ją na mojego chłopca chwilę później przykrywając go czarnym puchatym kocykiem. Młodszy leżał w łóżku przytulony do poduszki a ja siedziałem obok niego gładząc go po plecach nucąc mu przy okazji losową piosenkę. Tak mogłem spędzać dnie cały czas.

***

Minęła godzina a Park poczuł się lepiej, dla Yoongiego był to znak, iż może zacząć wprowadzać swój wcześniejszy plan w życie. Min przygotowywał właśnie śniadanie, kiedy Jimin w tym czasie szykował się na randkę o której jeszcze totalnie nie miał pojęcia. Park ubrany był w biały sweterek w fioletowe paski oraz jasne jeansy. (THAN A BOY WITH LUUUUV)

- Długo jeszcze będziesz się stroić pudernico?

- Nie jestem pudernicą! I już idę Yoonie.

Młodszy stanął przed Yoongim a jego wręcz wryło w ziemię, Park wyglądał cudownie no co tu więcej mówić. Oboje usiedli przy stole i mieli zamiar zjeść to co przygotował Yoon.

- Trochę spalone te grzanki..

- A smakuje ci?

- Nie haha.

- To jedziemy na miasto Jiminie, ubieraj buty.

- No to jedziemy.

**********
No to ten.. Trochę boli pisanie romansu ale cóż może się przełamię, sytuacja z tą bluzą wcześniej jest dosłownie spisana z mojego życia haha.

Ale zerwania bolą :(( przytul mnie ktoś

~𝑴𝒚 𝒉𝒐𝒕 𝒅𝒂𝒅𝒅𝒚~ [𝒀𝒐𝒐𝒏𝒎𝒊𝒏] 𝑴.𝒀𝒈 𝒙 𝑷.𝑱𝒎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz