Rozdział 10

185 7 0
                                    

Dzień 3
Obudziło mnie światło na mojej twarzy. Tym razem obeszło się bez macania. Otworzyłam jedno oko. Kundel jeszcze spał. Sprawdziłam godzinę 8 za pół godziny śniadanie. Zamieniłam się w kota i usiadłam na nim. Przekręciłam głowę w bok i przyglądałam się mu. Nagle wpadłam na pomysł zaszłam z niego i zamieniłam się w człowieka. Wzięłam mój eyeliner który kupiłam ostatnio w galerii. Podeszłam do niego i usiadłam na nim okrakiem zrobiłam to powoli i delikatnie żeby się nie obudził. Otworzyłam opakowanie i zaczęłam mu dorysowywać okulary, brudkę i wąsy. Wszystko by było pięknie ale otworzył jedno oko
- Co ty robisz? - zapytał o dziwo nie wkurwiony
- Nic - powiedziałam szybko. Na szczęście nie zauważył eyeliner'u ale i tak schowałam go za plecy
- To po co na mnie siedzisz? - zapytał
- Domyśl się - powiedziałam schodząc z niego - za 20min jest śniadanie więc ogarnij się
- Odezwała się siedząca w piżamie - po czym poszedł do łazienki. Wiedziałam co się teraz wydarzy więc poszłam w stronę wyjścia ale ten akurat wyszedł z łazienki.
- Co to jest?!!! - powiedział wkurzony ale jak na swoje możliwości był spokojny
- Wow, nie zabiłeś mnie jeszcze - powiedziałam
- CO TO JEST? - zapytał ponownie
- Najwyraźniej przez noc urosła ci brudka - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech. Podeszłam do walizki i wyjęłam waciki i płyn micelarny przy okazji wzięłam telefon żeby mu zrobić zdjęcie. Weszłam do łazienki a on za mną
- Musisz to zmywać? - zapytałam włączając apart w telefonie.
- Tak - powiedział i spojrzał na mnie a ja strzeliłam mu fotkę.
- Ale z ciebie idiotka - powiedział trochę wkurzony i trochę zirytowany. Odłożyłam telefon i pomogłam mu zmyć moje dzieło. Gdy już skączyliśmy zostało nam 5min do śniadania więc szybko się ubraliśmy i pobiegliśmy na śniadanie. W trakcie Aizawa powiedział że będziemy jechać do zoo. Byłam trochę zawiedziona bo w zoo byłam mega dużo razy przez to że ten mały szczyl lubi żyrafy i słonie. MASKARA. Wszystkie dziewczyny i kilka chłopców się ucieszyło. Ale gdyby taka lama napluła na kundla to z chęcią pójdę. Było widać że Aizawa'ie nie chce się wymyślać atrakcji i zabiera nas na pierwsze lepsze.
Poszliśmy do pokoju się spakować. Wzięłam telefon i portfel bo po chuj coś więcej. Wyszliśmy z budynku a ja jak zwykle usiadłam na ławce, a kundel obok mnie. Po pięciu minutach przyjechał autobus i weszliśmy do niego.
Gdy byliśmy już na miejscu wyszliśmy z autobusu, a Aizawa poszedł kupić bilety. Kiedy wrócił dała nam mapy
- Dobra dzieciaki podzielcie się w grupy - powiedział zmęczony - jest 9 macie czas do 16. W zoo są restauracje więc możecie sobie coś wziąć - zaświadczył i poszedł spać do autobusu. Byłam w grupie z Miną, Denki'm, Sero'em, Ejim, Jiro i kundlem. A więc zaczęliśmy naszą wyprawę. Mina prowadziła cała brygadę. Szłam razem z Jiro z tyłu. Okazało się że lubimy tą samą muzykę. Naprawdę super mi się z nią gadało. Dialog przerwała nam Mina.
- Aaaaaa... Patrzcie - wrzasnęła, a wszyscy się na nas popatrzyli
- Mina, co się znowu drzesz? - zapytałam wkurwiona
- Patrzcie, króliczki! - powiedziała i podbiegła do ich wybiegu. Poszliśmy za nią. Były tam cztery białe jeden czarny z białą plamką na oku i szary z białymi plamkami z tyłu.
- Dobra idziemy dalej - powiedział znudzony kundel - wszyscy poszliśmy za nim oprócz Miny która jeszcze stała i patrzyła na króliki. Poszłam po nią, chwyciłam ją za ramię i pociągnełam
- Chodź - powiedziałam
- Nie jeszcze chwilkę - powiedziała wystawiając rękę w stronę króliczków. Gdy Mina już dała sobie spokój z królikami otworzyłam mapę i zaczęłam szukać wybiegu z lamami. Bo przyjechałam tu tylko i wyłącznie by patrzeć na oplutego przez lamy Katsuki'ego
- No gdzie te lamy - powiedziałam cicho lecz Eji usłyszał bo szedł dokładnie obok mnie.
- Po co ci lamy? - zapytał
- Zobaczysz... MAM - powiedziałam i wyszłam przed wszystkich by ich poprowadzić - idziemy
Gdy doszliśmy do ich wybiegu podeszłam do kundla
- Ej zakład że lamy podejdą do mnie? - powiedziałam
- Czemu by miały podejść akurat do ciebie? - zapytał
- Bo jestem lepsza
- Chyba śnisz - powiedział i podszedł do wybiegu lam. Podeszłam do niego i włączyłam aparat. Kundel urwał kilka kłępków trawy i wystawił w stronę najbliższej lamy. Lama od razu podeszła do kundla a ten dał jej trawę i pogłaskał ją. Przygotowałam aparat
- Ha, i kto tu jest lepszy? - powiedział i nawet nie zauważył że aktywował swoje wybuchy, a lama go opluła. JEJ!!! Szybko strzeliłam zdjęcie. Na szczęście nie zauważył że robię zdjęcie. Wszyscy się śmiali ja też nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać.
- I z czego rżysz? - zapytał o dziwo nie wkurzony
- Z ciebie - powiedziałam wskazując na niego ze śmiechem.
- Jakim cudem jeszcze jej nie zabiłeś - zapytał Eji podchodząc do nas.
- Zamknij się !!! - wrzasnoł kundel.
- Masz, wytrzyj się bo wstyd robisz - powiedziałam podając mu husteczke już nie śmiejąc się. Katsuki wytarł się i wyrzucił ją do kosza. Zrobiło mi się tak ciepło na sercu. Wyglądał przeee słodko. Czy ja go... Nie on jest tylko przyjacielem. Dogoniłam go i uznałam że go powkurwiam. Wysłałam mu jego piękne zdjęcie z lamą. Katsuki włączył telefon i otworzył zdjęcie. Nic nie mówił i tylko westchnął. Nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Ej no na serio dlaczego... - powiedział Eji i się zatrzymał. Zrobiliśmy to samo odwróciliśmy się w jego strone
- Wiem o co chodzi - powiedział Eji, Denki i Sero ze swoimi cwaniackimi uśmiechami. Wzięli Minę i Jiro i odeszli od nas zaczęli coś szeptać między sobą i co chwilę na nas zerkać.
- Co im? - zwróciłam się do kundla
- Są po prostu debilami i tyle - powiedział i zerknął coś na telefonie. W końcu dołączyli do nas ze swoimi cwaniackimi uśmiechami.
- Co? - zapytałam
- Nic - powiedzieli wszyscy
Westchnęłam i ruszyłam dalej. Szliśmy tak jeszcze przez minutę aż zobaczyłam automat do Slushy z naprawdę bardzo daleka. Chwyciłam rękę kundla i zaczęłam nią machać cały czas patrząc na automat.
- Co ty robisz? - zapytał patrząc na mnie.
- Proszę możemy tam pójść? - powiedziałam. Nie zauważyłam tego ale gdy widzę ten automat często zachowuje się jak dzieciak.
- Gdzie - powiedział bo najwyraźniej nie zauważył automatu
- Na tam - powiedziałam wychodząc trochę przed niego wskazując na automat nadal trzymając jego rękę.
- Jezu dziewczyno weź mów od razu a nie - powiedział i poszedł do automatu. Reszta która widziała tą sytuację szła za nami i znów się zaczęła uśmiechać.
- Jaki chcesz? - zapytał gdy byliśmy już na miejscu
- Ten - powiedziałam wskazując jak zwykła na wiśniowy. Kundel SAM Z SIEBIE BEZ PROSZENIA kupił mi za swoje pieniądze picie co było bardzo dziwne z jego strony a łe tego nie zauważyłam. Wszyscy patrzyli się na nas z jeszcze większymi uśmiechami.
- Masz - powiedział dając mi napój i poszedł dalej. Od razu zaczełełam go pić.

Katsuki pov
Kupiłem y/n picie szczerze to wyglądała tak słodko gdy się cieszyła
- Masz - powiedziałem i ruszyłem dalej a ona z uśmiechem na twarzy zaczeła pić przez słomkę różowy napój. Zerknołem na godzinę była 9:49.
Odwróciłem głowę na tyle żeby zobaczyć y/n. Wyglądała śmiesznie ale jak zawsze słodko. Wyjąłem telefon by teraz jej zrobić zdjęcie. Wyszło piękne więc ustawiłem je sobie na tapetę.

Y/n pov.
Szliśmy tak jeszcze przez około 2 godziny aż w końcu wybiła 12. Uznaliśmy że pora coś zjeść. Poszliśmy do pierwszej lepszej restauracji i usiedliśmy przy stoliku siedziałam obok kundla i Jiro, a na przeciwko Mina, Eji, Denki i Sero. Zauważyłam że do pomieszczenia wchodzą też Deku, Iida, Momo, Tsyuy, Uraraką i Shoto moi kompani cały czas gadali i ich nie zauważyli. Pierwszą osobą która nas zauważyła był Shoto pomachał mi z lekkim uśmiechem na twarzy i lekkim rumieńcem a ja mu odmachałam też z uśmiechem. Mina i spółka zauważyli to i odwrócili się w stronę w którą się patrzyłam poczym szybko się do mnie odwrócili i zrobili wielkie oczy.
- Pomachałaś mu, a on się rumieni - Powiedziała Mina
- I - powiedziałam pod irytowana
- On cię lubi - powiedziała Eji z uśmieszkiem poczym spojrzał na kundla i odrazy spoważniał. Katsuki był naprawdę wkurzony bo czułam jak aktywuje swoje wybuchy bo rękę trzymał blisko mojej nogi.
- Sranie w banie ci powiem - stwierdziłam - Pomachać kurwa nikomu nie wolno bo od razu shipujecie.
- No weź ale nie powiesz że go nie lubisz - powiedział Denki
- Grabisz sobie - powiedziałam kręcąc głową.
- Pff I co mi zrobisz spalisz mnie swoimi płomieniami? - powiedział
- Nie chce ci nic mówić ale to ja ci pomagałam jak mdlałeś po Roller coaster'ze - powiedziałam wkurzona - A poza tym wiem kogo crash'ujesz
- Ani mru mru! - powiedział wstając i wskazując na mnie palcem - skąd ty to wiesz, mówiłem tylko Minec...
- Wiesz że twój kolega da się przekupić za gazetki z pornosami? - powiedziałam trochę kpiąco - No ale nie będę taka wredna i nie powiem tego... Jeszcze.
Denki usiadł coś mrucząc pod nosem. Uznaliśmy że weźmiemy pizzę. Zauważyłam telefon kundla na stole. Uznałam że pobawię się na jego telefonie. Chwyciłam urządzenie do ręki i włączyłam. Miał mnie na tapecie jaki pije Slushy... O MÓJ BOŻE WYGLĄDAŁAM JAK MAŁE DZIECKO no trudno.
- Ej jakie masz hasło? - zapytałam kundla. Odwrócił głowę w moją stronę
- 8... Oddawaj! - powiedział wyrywając mi telefon z ręki
- Jeju co ci? - spytałam - O tapetę ci chodzi?
On tylko się zarumienił ale nadal był wkurzony.
- Oj daj spokój - powiedział biorąc telefon do ręki i go włączając - Też cię mam na tapecie.
Ustawiłam sobie te z wąsami i brudką.
- Czekajcie macie siebie na tapecie i jesteście tylko przyjaciółmi? - spytała Jiro
W końcu przyszła nasza pizza. I od razu wzięłam się za jedzenie. Cały czas w głowie siedziały mi słowa Jiro.

TIME SKIP

Gdy wróciliśmy do hotelu od razu pobiegłam do pokoju, poszłam się umyć i spać a Katsuki tym razem położył się na drugim łóżku.

Bakugouxreader💗💥 Kocham Cię... Ja Ciebie Też Kundlu💥💗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz