Rozdział 4

213 8 0
                                    

Kolejnego dnia mieliśmy trening w parach i oczywiście byłam z tym zastanym kundlem. Kundel wszedł do budynku jako pierwszy ponieważ dostał rolę złoczyńcy czekałam 5 min aż w końcu pozwolono mi wejść. Stanęłam na środku korytarza rozejrzałam się trochę. Naszym zadaniem było obezwładnić przeciwnika lub dotrzeć do jakiejś tam bomby czy coś takiego. Oczywiście wybrałam tą pierwszą opcję. Poszłam dalej długim korytarzem i nagle usłyszałam czyjeś kroki za mną. Nawet się nie odwracając włączyłam moje płomienie i zagroziłam mu dojście do mnie.
- Co jest kurwa - powiedział oburzony
Parsknełam i wyłączyłam swoje płomienie, a ten zaczął do mnie biec zamieniłam się w kota. Katsuki się zatrzymał i zawahał. Czyżby nasz koleżka miał w sobie trochę serca? Wskoczyłam na niego zamieniająć się w czarnego nie za długiego węża obwiązałam się wokół jego szyi i lekko ścisnęłam próbował mnie ściągnąć lecz przez moją śliską skórę nie mógł potem wypróbował na mnie swojego quirk'u lecz też nic. Zjechałam trochę na dół i zacisnęłam się ponownie wokół jego brzucha przygniatając też jego ręce.
- DOBRA WYGRAŁAŚ TYLKO ZŁAŹ SE MNIE!!!
Zjechałam z niego na podłogę i zmieniłam się znów w człowieka
- Nie wiedziałam że masz takie miękkie serduszko powiedziałam do niego szeptem gdy już wychodziłam. Kiedy byliśmy już w szatni zadzwonił mój telefon. Odebrałam telefon
- Halo - powiedziałam
- Część Y/n wiem że jesteś w szkole ale jutro w sobotę od 14 w sobotę wyprawiam urodziny i nawet nieważ się nie przyjść. A i weź ze sobą Katsukiego.
- Serio chcesz żeby ten zgred przyszedł?!
- Tak, a że nie mam jak się z nim skontaktować to proszę ciebie
- Dobra niech będzie - powiedział - Muszę kończyć pa
- Papa
Rozłączyłam się.
- Ooo gdzie idziesz z Katsukim - powiedziała Mina z uśmiechem na twarzy
- Mam go zaprośić na urodziny mojej przyjaciółki - powiedziałam zirytowana
- Eee tylko tyle, myślałam że coś więcej.
Westchnęłam i wyszłam z szatni akurat przede mną szedł kundel
- Ej, kundlu
- NIE MÓW TAK DO MNIE IDIOTKO - powiedział z oburzeniem
- Dobra zamknij się, dostałeś zaproszenie od Nozomi na jej urodzin na 14. Masz przyjść
- A gdzie mieszka?
- Nie wiem
- JAK TO NIE WIESZ!? - wrzasnoł
- Bożee, zluzuj gadki, nie wiem gdzie mieszka ale wiem jak tam dotrzeć - powiedziałam popijając soczek w kartoniku.
- Co jej kupić?
- Nie wiem, wymyśl coś - oświadczył wzdychając i wypijając ostatnie kropelki soku. Wyszliśmy z budynki i miałam się już kierować do domu ale ten chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w przeciwną stronę.
- Gdzie idziemy - spytałam wyrzucajać kartonik do śmietnika
- Do sklepu - warknął. Nadal trzymając mnie za nadgarstek weszliśmy do galerii.
- Co jej kupiłaś? - zaciekawił się kundel
- Domyśl się - powiedziałam z uśmiechem ten tylko na mnie spojrzała zaciekawieniem
- Chciała limitowanej edycji torebkę która ma wyjść za tydzień.
- To jakim cudem ją kupiłaś - zapytał zdziwiony
- Lekki szantażyk i jakoś poszło - stwierdziłam dumnie
- Już widzę ten "lekki" szantażuje - powiedział uśmiechając sie
- Uśmiechasz się - powiedziałam spoglądając na niego
- Uhh ZAMKNIJ SIE - powiedział tracąc swój śliczny uśmiech.
Weszliśmy do kilku sklepów i postanowiliśmy że kupi jej zestaw do kąpieli w sumie nie aż tak źle.
Wróciliśmy do domów kiedy weszłam była już 17. Postanowiłam odrobić wszystkie lekcje następnie ładnie zapakowałam prezent, umyłam się i poszłam spać.
Następnego dnia obudziłam się... Akio mnie obudził o 6 bo zachciało mu się mnie bić. A więc wstałam ubrałam się w czarne dżinsy i bluzkę kremową z czarnymi paskami na długi rękaw z szerokimi ramionami a na to założyłam czarną bluzkę oversize bluzkę, wszystko włożyłam w spodni, założyłam pasek z oczkami. Założyłam jeszcze naszyjnik typu " łańcuch". Zeszłam na dół wzięłam mus i włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać kreskówki. Mama razem z Akio na basen. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi podeszłam do wyjścia otworzyłam drzwi i zahaczyłam kundla. Wszedł do środka i usiadł na kanapie.
- Co ci? - zapytałam
- Matka mnie wkurzyłam
- Ok
Usiadłam obok niego sprawdziłam która godzina 10 za godzinę musimy wychodzić.

TIME SKIP

-Daleko jeszcze? - marudził Katsuki
- Nie - odpowiedziałam stając przed domom Nozomi
- To jej dom? - spytał
- Tak
Podeszłam pod bramę i wcisnęłam guzik
- Tak słucham - powiedział głos z urządzenia
- Goście do Nozomi - powiedziałam
- Imię - powiedział twierdząco mężczyzna
- Y/n i Katsuki
- Y/n! Miło ci ponownie widzieć. Proszę wejdź
Wielka brama otworzyła się. Weszliśmy i szliśmy do drzwi. Zapukałam i otworzyła pokojówka.
- Y/n miło cie znów widzieć - powiedziała kobieta - Nozomi goście, proszę wejdźcie. Weszliśmy zdjęliśmy buty i weszliśmy do salonu .
- Y/n, Katsuki miło że już jesteście - powiedziała Nozomi
- Część i wszystkiego najlepszego - powiedziałam wystawiając w stronę Nozomi prezent
- Najlepszego - wturował Katsuki
- Ooo dziękuję wam - wzięła prezenty i położyła na półkę - otworze jak przyjdą inni a teraz jedziemy na zakupy.

TIME SKIP

Byliśmy już w sklepie ja pchałam w wózek a Nozomi i kundel szli przede mną cały czas gadali co jakiś czas kundel na nią patrzył i za każdzym coś miło mnie w serce zatrzymali się przy ladzie z sokami coś tam gadali odwróciłam wzrok przed siebie i zauważyłam ladę ze słodyczami poszłam tam i zanim się obejrzałam znikłam im z oczu

Katsuki pov.
Gadaliśmy z Nozomi o tym który sok wybrać uznaliśmy że weźmiemy grejpfrutowego, jabłkowy i wiśniowy.
- Lubisz y/n, prawda - nagle powiedziała szeptem Nozomi. Nie wiedziałem co powiedzieć próbowałem coś powiedzieć ale nie mogłem popatrzyłem w stronę y/n czy przypadkiem nic nie usłyszała...
- Poszła sobie - wykrztusiłem
- Hmm...- zamyśliła się Nozomi. Odeszła trochę od lady - już wiem gdzie jest. Wzięliśmy napoje i poszedłem za Nozomi. Podeszliśmy do lady ze słodyczami i zauważyłem lekko uśmiechniętą wyglądała tak ślicznie.
- Taak, bardzo ją lubię - powiedziałem szeptem ale i tak Nozomi usłyszała
- Powiedz jej to - powiedziała odwracając się do mnie
- Nie teraz

Y/n pov.
Właśnie należałam. sobie ulubiony smak slushy, kiedy usłyszałam szepty, odwróciłam się i ujrzałam kundla i Nozomi uśmiechnęłam się do nich i wróciłam do nalewania picia.

TIME SKIP

Byliśmy już w domu Nozomi była już prawie 20 więc urodziny się już kończyły.
- Muszę wam coś powiedzieć - powiedziała Nozomi - W poniedziałek przeprowadzam się  do Los Angeles
- Wow to fantastycznie, jakie zazdro - powiedzieli wszyscy  z uśmiechem na twarzy ja przeciwnie chciałam się cieszyć z jej szczęścia ale WYJEŻDŻA?

Bakugouxreader💗💥 Kocham Cię... Ja Ciebie Też Kundlu💥💗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz