Dzień 10
Y/n pov.
Dzisiaj mieliśmy już wracać do domu. Cała wycieczkę przeleżałam w łóżku no ale lepsze to niż chodzenie w pełne ludzi miejsca. Właśnie pakowałam swoją walizkę. Nagle do pokoju wszedł pan Aizawa
- Jak się czujesz? - zapytał stojąc w drzwiach
- Znakomicie - powiedziałam pokazując kciuki w górę.
- To dobrze - powiedział i wyszedł z pokoju
Za pół godziny mieliśmy wyjeżdżać. Gdy się spakowałam położyłam się jeszcze raz na łóżku i popatrzyłam na jeszcze pakującego się Katsuki'ego. Wyglądał tak ślicznie... Nie, nie wygląda.
- Japierdole - westchnął zapinając walizkę. Odwrócił się i popatrzył na mnie
- Co? - zapytał
- Nic - powiedziałam i zaczęłam przeglądać Instagrama. Kundel podszedł do mnie i położył się obok mnie i też zaczął coś robić na telefonie. Nagle dziwnie odwrócił telefon żebym nic nie widziała. Spojrzałam na niego. Oczywiście ja i moja ciekawość nagle zapragnęła sprawdzić co robi. Wyciągnęłam rękę by zabrać mu telefon a on gdy już prawie go chwyciłam podniósł telefon do góry bym go nie zdobyła.
- Co oglądasz? - zapytałam zaciekawiona
- Nic - powiedział szybko i się zarumienił.
- To dlaczego się rumienisz?
- Nie interesuj się - powiedział wkurzony
- Wiem że po nocach oglądasz pornosy. Myślałeś że o tej godzinie już śpie? - powiedziałam a on wkurzył się jeszcze bardziej.
- A zamknij się - powiedział a ja się na niego rzuciłam by odebrać mu telefon. Po jakimś czasie "walki" ja leżałam na łóżku a on wisiał nade mną. Byliśmy troszkę zmachani. Nagle Katsuki przybliżył swoją twarz do mojej. Położył swoją rękę na moim poliku. Patrzyliśmy sobie w oczy. Już dotykaliśmy się ustami. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Katsuki że mnie zszedł a do pokoju wbił Eji.
- Witajcie - powiedział z bananem na twarzy - za 15 min będziemy jechać więc mam nadzieję że jesteśmy gotowi. A Bakugou choć powiem ci coś.
Wziął Katsuki'ego i wyszedł z nim z pokoju. Teraz dopiero uświadomiłam sobie że naprawdę lubie Katsuki'ego ale nie powiem mu tego. Zauważyłem że Katsuki zostawił telefon wzięłam go do ręki. Pamiętam jak w zoo mówił że zaczyna się na 8. Próbowałam wielu kombinacji aż w końcu mi się udało. Weszłam na zakładki. Jedyną była ta z Instagrama. Ale menda jedna ustawiła hasła do wszystkiego.
- Co ty robisz? - powiedział kundel który stał w drzwiach
- Nic - powiedziałam powoli i dalej próbowałam odgadnąć hasło.
- Dawaj to - zaświadczył - pakuj się idziemy
- Już?
- Noo
Razem wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do autokaru. Było tam dopiero kilka osób. Uznałam że usiądę na samym końcu obok środkowego fotela a kundel usiadł przede mną.
Po jakimś czasie przyszło Jiro, Mina, Denki, Sero i Eji. Eji usiadł z kundlem a reszta na tylnych siedzeniach. Gdy już wyruszyliśmy zaczęłam gadać z Jiro.
- Głodna jestem - powiedziała Mina
- Ja też - powiedział Sero
- Proszę pana - zaczeła mówić Mina wstając - Możemy pojechać do McDonald'a
- Nie - stwierdził oschle nauczyciel
- Ale czemu? - dołączył się Denki
- Bo nie i kropka
Mina i Denki usiedli a ja i Jiro dalej prowadziłyśmy rozmowe.Po wielu godzinach jazdy w końcu dotarliśmy do domu. Wyszłam z autokaru a moim oczom ukazało się kilku rodziców a także i moja mama z braciszkiem... Zaraz zaraz dlaczego powiedziałam na niego braciszek a nie śmierdziel czy coś, no ale mniejsza stęskniłam się za jego ryczeniem. Podeszłam do mamy i ją przytuliłam. Akurat gadała z mamą Katsuki'ego.
- Miło że jesteś - powiedziała moją mama odwzajemniając przytulasa - Jak się czujesz
- Lepiej - powiedziałam
- Dobra idziemy bo Katsuki czeka już przy aucie - powiedziała mama kundla. Mama pożegnała się ze swoją koleżanką i też poszliśmy do auta.
Gdy dotarliśmy pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na moje łóżko. Sprawdziłam kalendarz... O kurwa Akio ma jutro urodziny. Wow przecież dopiero jakiś czas temu się urodził a już ma 4. Biedny nigdy nawet ojca nie widział. Tak saunie to można powiedzieć że był wpadką gdy mama była w klubie. Moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 2 latka. Lecz po 10 latach mój ojciec zmarł a mama z rozpaczy się upiła i miała wpadkę z jakimś nieznajomym kolesiem z klubu. Tylko co mu kupić. Poszłam do jego pokoju. Otworzyłam drzwi i oparłam się o framugę.
- Ej - powiedziałam do niego. Akio tylko na mnie spojrzał - Co lubisz nie wiem jakieś puzzle, aut...
- Autka! - wykrzyknął podnosząc ręce do góra. Uśmiechnęłam się na jego widok. Podeszłam do niego i ukucnełam - A najbaldziej stlaż pożalną. I patrz na to
Chłopak wystrzelił z rąk strumień wody.
- Masz dar?! - spytałam chwytając jego ręce i przyglądając się nim. Pewnie otrzymał go od ojca - Dobra to ja lecę muszę coś jeszcze załatwić.
Wybiegłam z jego pokoju wzięłam telefon i portfel i wybiegłam z domu.
- Ał - powiedziałam odbijając się od czegoś. Był to kundel. Stał i mi się przyglądał - Co się tak gapisz?
Spytałam lecz nie dostałam odpowiedzi a on nadal patrzył na mnie... Zaraz nie na mnie tylko na moje cycki
- Weź się nie gap, co? - powiedziałam odpychając go i poszłam dalej. Słyszałam że ktoś cały czas za mną idzie. Zerknęłam przez ramię. Znowu ten kundel. Stalker nam się znalazł. Olałam go i poszłam do galerii. Gdy byłam już na miejscu weszłam do sklepu z zabawkami razem z moim stalkerem. Zaczęłam poszukiwanie prezentu. Gdy już znalazłam właściwy zapłaciłam i wyszłam. Gdy wracałam na mieście było dużo osób więc uznałam że pójdę pustą uliczką gdzie raczej nikt nie chodził. Z myślą że nikt mnie już nie śledzi skręciła w uliczkę. Lecz się myliłam kundel szedł cały czas za mną aż w końcu mnie dogonił i przyszpilił do ściany. Patrzył się na mnie aż w końcu w szpilił się w moje usta i zaczął namiętnie całować a językiem badał moje podniebienie. Dołączyłam się do całowania a on jedną ręką trzymał mnie za szyję a drugą w talii. Chwyciłam go za szyję jedną ręką bo drugą trzymałam prezent. Poczułam motylki w brzuchu. Całowaliśmy się tak dopóki się nie zmęczyliśmy. Gdy Katsuki się ode mnie oderwał pobiegł w stronę domu nic nie mówiąc po prostu sobie odszedł. Stałam tak jeszcze przez jakiś czas ale się ogarnęłam i wracałam do domu. Nagle zadzwonił mi telefon. Katsuki. Odebrałam
- Katsuki ja... - zaczęłam mówić ale mi przerwał
- Zapomnij o tym - usłyszałam jego głos - To nic nie znaczył...
- To dlacze... - powiedziałam cały czas sobie przerywając
- Bo musiałem się odstresować, okej? Zapomnij o tym.
- W tedy w hotelu też chciałeś się odstresować? - zapytałam w łzami w oczach...
Nagle zapadła cisza
- Tak - odpowiedział pewnym głosem - I lepiej zapomnij też o tym co się działo na wycieczce.
Powiedział i się rozłączył. Po polikach spływały mi łzy nogi się pode mną uginały usiadłam oparta o ścianę. Nie mogłam się ruszyć. Gdy się już uspokoiłam wstałam i wróciłam do domu.Weszłam do domu i pobiegłam do pokoju byłam na niego tak zła. Schowałam prezent do szafy by Akio go nie znalazł a nie miałam siły jakoś ładnie go zapakować czy coś. Dostałam powiadomienie z grupki klasowej pisali o jakiejś nocce ale miałam ich gdzieś. Było grubo po 19 zwróciłam uwagę na moją tapetę z kundlem wzięłam telefon do ręki i rzuciłam nim o ścianę. Położyłam się na łóżko. Usłyszałam dźwięk otwierania drzwi spojrzałam na nie był to mój brat stał z misiem w piżamie.
- Co się stało y/n? - zapytał przestraszony
- Nic - powiedziałam z troską wycierając łzy
- Ale płakałaś - powiedział podchodząc do mojego łóżka a ja wyciągnęłam ręce na znak żeby wszedł sobie na łóżko.
- Trochę
- Ktoś ci coś zlobił? Jak tak to nie popuszczę - powiedział siedząc na łóżku a ja śmiałam się z jego entuzjazmu
-Można tak powiedzieć - powiedziałam - Dobra a teraz idź spać bo jutro nie wstaniesz.
Powiedziałam i położyłam go spać. Wróciłam do pokoju. Spojrzałam na znaczek na suficie.
-Trzeba to zamalować - powiedziałam i podeszłam do szafy w której powinnam mieć trochę farby... Jest położyłam ją na biurko i poszłam spać byłam zmęczona robić cokolwiek innego.
- Jutro muszę tu ogarnąć - powiedziałam i zasnełam
CZYTASZ
Bakugouxreader💗💥 Kocham Cię... Ja Ciebie Też Kundlu💥💗
Short StoryTwoje imię to y/n masz 15 lat ciemne włosy, bladą karnację, szare oczy, ok. 1,62m oraz masz małe czarne rogi i chudy ogon które możesz chować w swoim ciele lecz jest to niekomfortowe więc w domu je wysuwasz. Twoje hobby to gra na gitarze. Twój quirk...