Obudziłam się wcześnie jak na mnie. Dziś mam zamiar znaleźć Elijah. Jak Nik go zasztyketował to powinien być w piwnicy w trumnie. Ubrałam się i właśnie tam jako pierwsze tego dnia poszłam. Otworzyłam drzwi od niej sprawdziłam wszystkie trumny ale go nie ma zauważyłam też że jednej trumny brakuje. Wyszłam z piwnicy, od razu kierując się z niej do pokoju mojego brata. Weszłam do jego pokoju bez pukania, ale nie zastałam go w nim w łazience go też nie było zostaje mi jeszcze jego pracownia. Weszłam do niej i zastałam tam Nika który maluje obraz. Usiadłam na fotelu w rogu i spytałam.
- Gdzie tak na prawdę jest nasz brat?
- W piwnicy zasztyletował, pasuje powiedziałem Ci możesz już sobie iść?
- Nie, bo tam go nie ma.
- Ja to nie ma? - spytał zdezorientowany.
- Normalnie, byłam w piwnicy i szukałam go tam jednej trumny brakuje. - odpowiedziałam.
- Zapomniałem że dałem ja Marcelowi na znak zaufania. Więc nie panikuj w końcu się znajdzie.
- Naprawdę Marcelowi. Ty zawsze nie przejmujesz się nikim. - uniosłam głos - Elijah z Rebekah są przy tobie gdy potrzebujesz ich ale gdy oni potrzebują pomocy to nie zbyt się tym interesujesz. Oddali by za ciebie życie a zwłaszcza Elijah.
- Rozumiem co chcesz mi przekazać a teraz idź już. - powiedział wogóle nie patrząc na mnie. Nie spojrzał na mnie przez całą naszą rozmowre.
- Jak chcesz ale ja cię nie będę ratować z opresji gdy coś Ci się przytrafi a teraz idę szukać naszego brata. - podkreśliłam naszego.
Wyszłam z jego pracowni i poszłam szukać Elijah ale przypomniała sobie że przecież jestem czarownicą więc mogę zlokalizować gdzie on jest. Wróciłam i od razu poszłam do pokoju brata wzięłam jego koszule i zaczelam wypowiadać zaklęcie lokalizujące.
Zobaczyłam poddasze, trumnę i wiedźme. Zauważyłam też bardzo istotny szczegół na jednym z okien był witraż to oznacza że to jest poddasze jakiegoś kościoła. Postanowiłam pójść do najbliszego kościoła w okolicy.
***
Gdy już stałam pod kościłem w nim toczyła msza. Poczekałam do końca jej i gdy wszyscy ludzie wyszli z niego, weszłam do środka zauważyłam księdza podeszłam do niego i spytałam.- Czy jest tu poddsze? - ksiądz spojrzał na mnie przymrużonymi oczami po chwili się odezwał.
- Jest. Po co ci ta wiedza? - spytał.
- Chcę zobaczyć je - powiedziłam wprost.
- Nie może pani - odpowiedził stanowczo.
- Ja muszę zobaczyć to poddasze - powiedziłam stanowczo. Nie chcąc się ze mną już sprzeczać uległ i pokazał mi je.
Weszłam po schodach, zobaczyłam drzwi więc do nich podeszłam i je otworzyłam zobaczyłam tam tę samą wiedźme i trumnę gdzie pewnie znajduje się mój brat. Chciałam wejść ale nie mogłam, była jakaś bariera blokująca gdzie nie mógł nikt wejść. Po chwili wzrok dziewczyny spoczął na mnie. Była wystraszona, bała się ale odważyła się spytać.
- Kim jesteś i czego ode mnie chcesz? - spytała spanikowana.
- Chcę tylko odzyskać brata.
- A więc musisz być Rebekah Mikaelson, tak?
- Nie, jestem Weronika Mikelson. Jestem tą starszą siostrą. W sumie to środkową no ale co ja przecież nie przyszłam rozmawiać o kim kto jest starszy. A jeśli mowa o tym to może wpuścisz mnie małą wiedźmo?
- Dlaczego miała bym to zrobić? - spytała już odważniej.
- Jak nie chcesz po dobroci możemy załatwić to jak już nie będę taka dobra i miła.
CZYTASZ
Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.
Người sóiWeronika jest pierwotną trybrydą mieszka w Nowym Orleanie wraz z rodzeństwem. Po pewnym czasie postanawia odwiedzić przyjaciela w Becone Hills. Zapisuje się do szkoły do której on też chodzi. To miasto nie jest wcale lepsze niż Nowy Orlean. Tu się j...