Wracam z Londynu zostawiłam tam Ethana i Jacsona którzy są parą. Po tym wszystkim wyjechałam, bo nie mogłam przeżyć śmierci Aidena był moim przyjacielem tak jak Alisson i obydwoje zginęli. Został mi tylko po nim jego brat u którego byłam. Alec gdy mu opowiedziałam co przeszłam zaczął się martwić o mnie. Takim sposobem dzwonił albo pisać do mnie codziennie.
Mijam znak "Witamy w Becone Hills" i rozmawiam z moją hybrydą. Lubię go tak nazywać. Dobrze się czuję że to ja go przemieniłem, a nie Nik.- Zaraz powinnam być w domu. Kiedy mnie odwiedzisz?
- W najbliższym czasie.
- Nie mogę się doczekać.
- Ja też.
- Będę kończyć, bo już dojechałam. Miło się rozmawiało z tobą.
- Mi z tobą też. Pa moją pani.
- Mówiłam żebyś tak do mnie nie mówił. Pa.
Schowałam telefon do kieszeni. Wypakowałam swoje rzeczy z auta i zaniosłam je do pokoju. Jak jak się cieszę że jestem już w domu pomyślałam. Muszę spotkać się ze Scottem. Wypiłam woreczek krwi, przebrałam się i wyszłam z domu.
Podjechałam pod szkołę, udałam się do sali od matematyki. Przede mną wszedł Stiles pchając jakąś dziewczynę. Podsłuchałam trochę ich rozmowę.- Jesteśmy w szkole, a matma jest ważna.
- Dlaczego?
- Żebyś umiała odliczyć napiwek.
- Przydaje się też w medycynie i ekonomi. - wtrąciłam się Lyds.
Usiadłam na końcu gdzie było tylko wolne miejsce. Wyjełam telefon z kieszeni i napisałam do rudowłosa.
Do Lydia💖
Spotkajmy się po lekcji.Do sali weszła nauczycielka poprosiła Lydię, jakiegoś Diego i Malie. Dziewczynę którą Stiles wepchnął do sali. Była zmieszana i zestresowana.
- Nie zgłosiłam się. - powiedziała.
- Do tablicy. - powtórzyła nauczycielka.
Odwróciła się do Stilińskiego i zawarczaka na niego. W końcu wstała, podeszła do tablicy ale nie wiedziała jaka jest odpowiedź. Lyds spytała czy przejrzała jej notatki. Wywnioskowałam że nie i nie umiem matmy.
Zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy przed nią poczekałam na rudowłosa. Chwilę później wyszła ale nie sama, tylko z tą dziewczyną.- Hej Lyds. - powiedziałam.
- Hej Roni. Jak było w Londynie?
- Spoko, ale miałam oparcie.
- To dobrze. A to jest Malia. - przedstawiła mi dziewczynę.
- Weronika. - powiedziałam, wyciągając w jej stronę dłoń. - Miło mi.
- Mi też.
- Idziesz na eliminacje? - spytała rudowłosa.
- Tak. Spotkamy się na trybunach.
- To do później.
Rozdzieliliśmy się na jedną lekcję. Po lekcji poszłam na trybuny gdzie już były Kira z Malią. Usiadłam obok nich, ta druga patrzyła w książkę. Po chwili się odezwałam.
- Co z tobą? - spytała się kitsune.
- Nic - odpowiedziała.
- Pachniesz niepokojem, co się dzieje?
- Coś wydarzyło się między mną i Scottem, zaczynam myśleć że nic nas nie łączy.
- Jeśli pozwolicie ze się wtrącę. Co się między wami stało?
CZYTASZ
Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.
Hombres LoboWeronika jest pierwotną trybrydą mieszka w Nowym Orleanie wraz z rodzeństwem. Po pewnym czasie postanawia odwiedzić przyjaciela w Becone Hills. Zapisuje się do szkoły do której on też chodzi. To miasto nie jest wcale lepsze niż Nowy Orlean. Tu się j...