10. Powiedz mojeju tacie...

137 8 0
                                    

- Gdzie jest Lydia? - spytali oboje. Tylko nie wiem do kogo była jeszcze nie zbyt silna żeby myśleć do kogo mówią.

- A kto to jest? - spytała Meredit.

Teraz wiedziałam że to pytanie było skierowane do niej. W końcu Scott do mnie podszedł i usiadł obok mnie.

- Przeniesiemy się do mnie. Tam jest Issac i muszę sprawdzić co i jak z nim.

- Okey. Mam jeden warunek.

- Jaki?

- Zabieracie mnie że sobą.

- Dobrze, chodź.

Odwieźliśmy Kirę do domu. Po chwili byliśmy już w domu Scotta. Natknęliśmy się na mężczyznę w garniturze. Obok niego siedział Issac.

- Co tu robisz? - spytał Scott na wstępie.

- Mógłbym spytać cię o to samo.

- Mamy wolne na pracę w grupie. - powiedział Stiliński.

- Kto to jest? - pokazał głową na mnie i Meredit.

- Moja dziewczyna. - przyciągnął do siebie Meredit.

- Nie jesteś w moim typie. - powiedziałam do chłopaka.

- A to? - spojrzał na mnie.

- Nasza przyjaciółka.

- Musimy pogadać, chodźmy na górę.

- Wolę jego. - powiedziała Meredit patrząc na Issaca.

- Issac może iść z nami.

Poszliśmy do góry zostawiając Scotta z tym mężczyzną. Zgadując mogę powiedzieć że to jego ojciec ale się jeszcze spytam Stilesa. Weszliśmy do pokoju Alfy.

- Kto to jest? - spytałam nawiązując do mężczyzny na dolę.

- Rafael McCall ojciec Scotta.

Stiles zaczął męczyć dziewczynę z pytaniami o rudowłosa.

- Lydia to ta ruda?

- Tak, tak. Powiedz gdzie jest.

- Jeżeli się przyzna.

- Co? Nie możesz jej spytać? - Issac

- Już to zrobiłam.

- Co mówi?

- Że...macie jej nie szukać.

Chłopaki przenieśli się pod okno żeby przedyskutować to. Ja natomiast usiadłam na fotelu i rozmyślałam. Nie wiem czemu ale myślę o Alexandrze jest moim podopiecznym po przemianie. Gdy jest blisko mnie czuję ciepło na sercu i jakieś dziwne uczucie w podbrzuszu. Jest przystojny, mądry, ciekawy nie ktorych rzeczy, wytrwały. Ale jest też chytry i zaangażowany, angażuje się w naszą przyjaźń chyba tak to mogę nazwać. Mam jego obraz w głowie. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu który przerwał moje rozmyślanie. Spojrzałam na wyświetlacz Alec. Jakbym go ściągnęła myślami. Spojrzałam na chłopaków którzy kucali przed dziewczyną mówiąc coś do niej. Wyszłam na korytarz i odebrałam.

- Hej. - odezwałam się pierwszą.

- Cześć. Dzwonie żeby pogadać z moją ulubioną Mikaelson.

- Ach tak. Czyli jestem twoją ulubioną z mojego rodzeństwa.

- Tak.

- Już nie marwisz się Klausem? - spytałam.

- Nie.

- To po francusku. - w fragmurze drzwi stał Scott. Który zwrócił moją uwagę.

- Poczekaj chwilę. - powiedziałam do Aleca, oddalając telefon

- Co? - spytałam.

- Wiem o co jej chodzi. Tam znajduje się Lydia.

- Wspaniałe, trzeba tylko tam jechać. I ja z tamtad zabrać. - wróciłam do rozmowy z Alexandrem.

- Zadzwonię do ciebie jutro. Teraz muszę ratować przyjaciółkę.

- Okey, do jutra.

- Pa. - Połączenie zostało przerwane. Schowałam telefon do kieszeni.

***

Dojechałam na miejsce. Gdzie były Alisson z Kirą. Po chwili dojechali chłopaki. Stanęliśmy przed bramą.

- Sytuacja się powtarza. Parę tygodni temu staliśmy obok siebie, a potem uratowaliśmy Malię. - Alison pokiwała głową. - Nie znaliśmy jej, teraz chodzi o Lydię.

- Chcę ocalić przyjaciółkę. - odezwała się Al.

- Ja też. - powiedziałam razem ze Scottem.

- A mnie nie chciało odrabiać się lekcji. - stwierdził Issac i przeszedł przez bramę. A my za nim.

- Kira, wracaj do domu i weź ich ze sobą. - dopiero po chwili ujrzałam mamę Kiry.

- Nie mogę. Zrozumiałam kto tak naprawdę gra ty.

Scott z Stilsem wbiegli do budynku ja, Alisson i Kira zostałyśmy z mamą tej ostatniej. Al wycelowała w nią łukiem, ja za to przyjęłam pozycję bojową.

- Odwołaj ich. - powiedziała do niej Al.

- Chcecie go pojmać żywego? Uratować go?

- A jeśli się uda? - Kira

- Próbowałam siedemdziesiąt lat temu, wasz kolega przepadł.

- Jesteś pewna? Może Ris też nie musiał umierać. - Zrobiła parę kroków w stronę swojej matki. Oni przybrali pozycję do ataku.

- Przestałam być lisem, teraz ty nim jesteś. ale to ja muszę pokonać nogitsune. - Oni zniknęli.

Pani Yokimure zaświeciła się dłoń, otworzyła ja był tam świetlik który zgasł i został pył po nim.

- Co się dzieję? - spytałam.

- Zmienili właściciela. - odezwał się głos za nami.
Stał tam nogitsune z Oni. - Teraz należą do mnie.

Zaczeła się walka, walczyliśmy swoimi umiejętnościami. Alisson strzelała z łuku, Kira walczyła swoją kataną, Issac przemienił się, ja broniłam się magią nie chciałam ujawniać nogitsjne kim jestem dlatego pokazywałam tylko jedną stronę. Rzucałam zaklęcia jak bym grała w kulki, zobaczyłam loczki w niebezpieczeństwie Al celowała w tamtą stronę z łuki. Już mieli go zabić Alisson strzeliła do Oni. Wydobyło się żółte świato z niego próbował zasłonić go. Brunetka uśmiechnęła się że jej się udało, ale po chwili drugi przebił ją mieczem. Usłyszeliśmy krzyk Lydii, chciałam podbiec do Al ale Scott był szybszy. Wziął ja w ramiona.

- Znaleźliście ją? - spytała ledwo.

- Jest cała.

Oddychała ciężko rękę miała na brzuchu. Scott położył na jej dłoni swoją, chyba chciał odebrać jej ból ale nic się nie stało.

- Nie czuję twojego bólu.

- Nic mnie nie boli. - odpowiedziała.

Nie mogłam się ruszczyć, ani patrzeć na to nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Spuściłam głowę tylko.

- Nie.

- W porządku, jest idealnie leże w ramionach, mojej pierwszej miłości, zawszę będę cię kochać, kocham cię, Scott. - mówiła szeptem, ale to słyszałam.

- Błagam nie.

- Powiedz mojemu tacie... - niestety nie dokończyła, już nie żyje.

Oczy zrobiły mi się szklane, po chwili łzy leciały mi po policzkach. Nie ukrywałam tego po prostu szlochałam była moją przyjaciółka. Nie tylko ja płakałam Scott, Issac słyszałam też Lydię. Usłyszałam jak ktoś biegnie odwróciłam się w tamtą stronę ujrzałam ojca Alisson. Wszyscy płakaliśmy a pan Argent załamał się.

***
Siedzieliśmy na posterunku nie odzywając się do siebie. Ustaliliśmy z panem Argentem wersję do powiedzenia na zeznaniach.

Zeznawałam tak jak powiedział Argent, wersję bez nadprzyrodzonego świata. Po zeznaniach wróciłam do domu, nie mogłam znieść jej śmierci. Dlatego nie poszłam szukać nogitsune, nie mam siły po tym co spotkała Alisson.

Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz