Weszłam do domu nikogo nie było.
- Jest tu ktoś?!
- Nareszcie. - powiedział schodząc po schodach Klaus.
- Gdzie reszta? - spytałam
- Zaraz powinni być.
Podeszł do niego i wtuliłam się w niego. Brakowało mi mojego szalonego brata. O dziwo odwzajemnił mój uścisk.
- Tęskniłam. - powiedziałam.
- Jakoś nie odezwałaś się do brata przez tyle miesięcy. - oderwaliśmy się od siebie.
- Nie chciałam słuchać co tu się wyprawi. Wystarczyło gdy Bex dzwoniła i zdawała relacje. Gdybyś za dzwonił albo ja to bym wróciła wiesz jak działasz na mnie. Ale to mnie nie usprawiedliwią mogłam wysłać głupiego SMSa a tego nie zrobiłam. Przepraszam.
- W porządku. Chcesz? - spytał nalewając sobie burbon.
- Przecież wiesz że nie odmówię. - nalał również mi.
- Jak w Becone Hills?
- Stado alf, darchar, składane ofiary po trójnie to tak w skrócie. Wcześnie jeszcze kanima.
- Nie nudzisz się.
- Ostatnio się angażuje bardziej. Wszystko co się dzieje to w nocy. Ja siedzę sobie w domu, a oni się narażają. Wiesz że nie lubię jak o niczym nie wiem. Ograniczyłam się do krwi z torebki. Raz użyłam magii i raz perswazji na przyjacielu.
- Gdzie się podziała moją siostra która zabijała ludzi, używała normalnie magii?
- A jeszcze nie zmieniłam się w wilka ani razu.
- Kiebsko z tobą.
- Nie chce się ujawnić, ale to wszystko prowadzi do tego.
- To się ujawnij jesteś pierwotną trybrydą, moją siostra, najpotężniejszą istotą na ziemi.
- Wiem. Ale ja nie potrafię od tak. Muszę znaleźć okazję ale jej nie będzie, bo cały czas się coś dzieje.
- Rozumiem.
Dopiero po chwili zauważyłam że Elijah stoi i przysłuchuje się naszej rozmowie.
- Jak dobrze was mieć. Kocham was.
- My też.
Podeszłam do brata wtuliłam się w niego. Brakowało mi ich.
- Koniec czułości. Trzeba powstrzymać matkę.
- Rebekah jest z Hope opiekuje się nią, a my musimy powstrzymać matkę.
- Kiedy zobaczę bratanice? - spytałam.
- Po tej całej szopce.
- To działamy.
- Musimy przekonać braci żeby byli po naszej stronie.
- Finn przecież nie zdradzi matki, ale co innego Kol.
Ale jak on wygląda?- Jest w ciele Kaleba.
- Trzeba go tylko sprowadzić na spotkanie najlepiej ze mną. W końcu jestem tą lubianą.
- Dobra ustawimy spotkanie w Rousseau.
- Jak ustalicie to powiadomcie mnie. Idę się przejść.
Wyszłam z posiadłości, dawno mnie tu nie było. Ruszyłam do parku tam mogą być jacy ludzie. Musiałam się pożywić, a że nie byłam w BH to nikt mi nie zażuci że to ja, to miasto jest pełne wampirów. Zauważyłam chłopaka z blond loczki kogoś mi przypominał. Podeszłam do niego.
CZYTASZ
Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.
WerewolfWeronika jest pierwotną trybrydą mieszka w Nowym Orleanie wraz z rodzeństwem. Po pewnym czasie postanawia odwiedzić przyjaciela w Becone Hills. Zapisuje się do szkoły do której on też chodzi. To miasto nie jest wcale lepsze niż Nowy Orlean. Tu się j...