7. Mięliśmy umowe.

195 7 0
                                    

Weszłam do domu nikogo nie było.

- Jest tu ktoś?!

- Nareszcie. - powiedział schodząc po schodach Klaus.

- Gdzie reszta? - spytałam

- Zaraz powinni być.

Podeszł do niego i wtuliłam się w niego. Brakowało mi mojego szalonego brata. O dziwo odwzajemnił mój uścisk.

- Tęskniłam. - powiedziałam.

- Jakoś nie odezwałaś się do brata przez tyle miesięcy. - oderwaliśmy się od siebie.

- Nie chciałam słuchać co tu się wyprawi. Wystarczyło gdy Bex dzwoniła i zdawała relacje. Gdybyś za dzwonił albo ja to bym wróciła wiesz jak działasz na mnie. Ale to mnie nie usprawiedliwią mogłam wysłać głupiego SMSa a tego nie zrobiłam. Przepraszam.

- W porządku. Chcesz? - spytał nalewając sobie burbon.

- Przecież wiesz że nie odmówię. - nalał również mi.

- Jak w Becone Hills?

- Stado alf, darchar, składane ofiary po trójnie to tak w skrócie. Wcześnie jeszcze kanima.

- Nie nudzisz się.

- Ostatnio się angażuje bardziej. Wszystko co się dzieje to w nocy. Ja siedzę sobie w domu, a oni się narażają. Wiesz że nie lubię jak o niczym nie wiem. Ograniczyłam się do krwi z torebki. Raz użyłam magii i raz perswazji na przyjacielu.

- Gdzie się podziała moją siostra która zabijała ludzi, używała normalnie magii?

- A jeszcze nie zmieniłam się w wilka ani razu.

- Kiebsko z tobą.

- Nie chce się ujawnić, ale to wszystko prowadzi do tego.

- To się ujawnij jesteś pierwotną trybrydą, moją siostra, najpotężniejszą istotą na ziemi.

- Wiem. Ale ja nie potrafię od tak. Muszę znaleźć okazję ale jej nie będzie, bo cały czas się coś dzieje.

- Rozumiem.

Dopiero po chwili zauważyłam że Elijah stoi i przysłuchuje się naszej rozmowie.

- Jak dobrze was mieć. Kocham was.

- My też.

Podeszłam do brata wtuliłam się w niego. Brakowało mi ich.

- Koniec czułości. Trzeba powstrzymać matkę.

- Rebekah jest z Hope opiekuje się nią, a my musimy powstrzymać matkę.

- Kiedy zobaczę bratanice? - spytałam.

- Po tej całej szopce.

- To działamy.

- Musimy przekonać braci żeby byli po naszej stronie.

- Finn przecież nie zdradzi matki, ale co innego Kol.
Ale jak on wygląda?

- Jest w ciele Kaleba.

- Trzeba go tylko sprowadzić na spotkanie najlepiej ze mną. W końcu jestem tą lubianą.

- Dobra ustawimy spotkanie w Rousseau.

- Jak ustalicie to powiadomcie mnie. Idę się przejść.

Wyszłam z posiadłości, dawno mnie tu nie było. Ruszyłam do parku tam mogą być jacy ludzie. Musiałam się pożywić, a że nie byłam w BH to nikt mi nie zażuci że to ja, to miasto jest pełne wampirów. Zauważyłam chłopaka z blond loczki kogoś mi przypominał. Podeszłam do niego.

Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz