Siedziałam przedszkołą z Aleckiem postanowił odwiedzać mnie, co jaki czas w szkole, wypadło akurat na tą. Pod szkołę podjechał autobus drużyny z którą nasi będą grać. Ze szkoły wyszedł Liam z swoim przyjacielem. W tym samym czasie z autobusu wyszedł jakiś chłopak. Usłyszałam jak Liam wypowiada jego imię. Czyli go zna. Podszedł do niego. Mason powiedział że coś się zacznie. Patrzył na niego wrogo. Myślałam że mu coś zrobi, ale się myliłam.
- Powiem ci jedno, powodzenia. - zdziwiłam się tym co powiedział. Wystawił rękę w jego stronę. Ten chłopak zaczął się śmiać.
- Tego uczyli cię na terapii, że przeprosiny wszystko załatwią. Rozwaliłeś auto trenera.
- Zapłaciłem.
- Jeszcze nie. Zmiażdżymy cię i to będzie twoja wina. - Liam zacisnął dłoń w pięść, żeby się uspokoić poleciała mu krew. Scott rzucił się w jego stronę biegiem. Za nim Stiles. Alfa odciągnął go od tamtego chłopaka.
Za to Stiles gadał jakieś bzdury. Odeszliśmy od tamtej drużyny. Odwróciłam się do Aleca. Wpadłam na pomysł.
- Chodźmy.
- Gdzie? - spytał.
- Do lasu.
- Po co?
- Nie zadawaj tyle pytań, tylko chodź.
Weszliśmy w głąb lasu. Spojrzałam na bruneta. Zaświeciła oczami, zmieniłam się w wilka. Patrz na mnie, czekając na mój ruch. Podeszłam do niego, dotknełam pyskiem jego dłoni. Pogłaskał mnie, spodobało mi się to. Zamruczałam jak kot. Co nie było podobne do wilka i do mnie. Kiwnęłam głową w jego stronę, żeby on też się zmienił. Ściągnął koszulkę i spodnie, przemienił się. Biegaliśmy po lesie, goniąc się.
***
Usiedliśmy za Scottem i Kirą, po chwili do nich podszedł Stiles. Trener wydzierał się na zawodników z naszej drużyny. Scott podszedł do trenera, próbował go przekonać żeby Liam nie grał. Nie udało mu się to. Męcz się rozpoczął, jak na razie przeciwna drużyna zdobyła punkt.***
Brett wpadł na Liam, obydwoje coś sobie uszkodzili. Liam rękę, którą nastawił mu Scott. A Brett'em miał coś z nogami, zaciągnęli go z boiska. Usłyszałam że jakiś chłopak nie drasnął bety ale nie. Myślę że oberwał Brett. Trener zdjął Liama z boiska.- Al chodźmy sprawdzić, co z tym chłopakiem. Myślę że go drasnął.
Zeszliśmy z trybun i poszliśmy do szatni. W niej zastałam czołgającego się chłopaka. Podbiegłam do niego.
- Hej, co ci jest. - zwróciłam się do niego.
- Nie wiem. - powiedział tylko.
- Al pomóż mi z nim. - brunet zrobił o co go poprosiłam.
Niestety na drodze stanęła nam jakaś dziewczyna. Chłopak spojrzał na nią żółtymi oczami.
- Co mi zrobiliście? - spytał jej.
- Ostrze było pokryte wilczym zielem. Nie zabije cię, ale ten drut tak.
- Nie pozwolę na zabicie go. - powiedziałam.
- Odsunęłam się.
- Nie. - powiedziłam stanowczo.
- No trudno.
Chciała mnie zaatakować, ale jej przeszkodziłam. Odrzuciłam ją zaklęciem na ścianę. Do szatni wszedł Scott, patrzyła na nas zdziwiony. Nie zauważyłam kiedy dziewczyna wstała. Założyła drut na szyję Scotta, niestety nie mogła nic zrobić. On go złapał odciągnął od swojej szyi, odwrócił głowę w jej stronę świecąc oczami na czerwono. Rozerwał drut, złapał ją za szyję była nieźle ździwiona. Podniósł ją do góry i uderzył o ścianę ta straciła przytomność. Do szatni wbiegłam Stiliński. Alfa powiedził mu żeby zadzwonił po ojca. Ja w tym czasie podeszłam do Aleca, żeby mu pomóc z Brett'em.
CZYTASZ
Trybryda ~ Teen Wolf & The orginal | A.M.
Hombres LoboWeronika jest pierwotną trybrydą mieszka w Nowym Orleanie wraz z rodzeństwem. Po pewnym czasie postanawia odwiedzić przyjaciela w Becone Hills. Zapisuje się do szkoły do której on też chodzi. To miasto nie jest wcale lepsze niż Nowy Orlean. Tu się j...