Rozdział 9

143 20 0
                                    

Gdy powiedziałam lidze o słabości All Mighta mój ojciec poprosił mnie i Tomurę do jego kryjówki. Kurogiri otworzył nam portal, a my przeszliśmy przez niego. Znaleźliśmy się w bardzo ciemnym miejscu, chyba było to laboratorium. All For One siedział jak zwykle na swoim miejscu będąc doczepionym do różnych rurek.

- Zastanawiacie się pewnie dlaczego was wezwałem. - powiedział, a my przytaknęliśmy głowami - Kilka lat temu pracowałem nad pewnym projektem. Niestety musiałem z niego zrezygnować na długi okres czasu. Jednak od kilku miesięcy znów mogłem się nim zająć. Doktor Giraki zaraz wam pokaże na czym on polega.

Wtedy właśnie doktor wyszedł zza mojego ojca. 

- Chodźcie za mną. - powiedział.

Prowadził nas mrocznym korytarzem. Zatrzymał się dopiero gdy byliśmy w pokoju, w którym najprawdopodobniej znajdował się projekt. Było w nim kilka inkubatorów, w niektórych mogłam dostrzec dziwne człowieko-podobne stwory. 

- Do zakończenia projektu zostało jeszcze kilka miesięcy. Jednak jesteśmy na dobrej drodze. Pozwólcie, że przedstawię wam Nomu. Jest to genetycznie zmutowany człowiek z taką ilością indywidualności, że już nie potrafi myśleć samodzielnie. Gdy skończę nad nim pracować będzie w stanie pokonać nawet All Mighta. Będzie również się was słuchał. Dzięki niemu All For One znów odzyska dawną chwałę.

Gdy o tym mówił mogłam dostrzec złowieszczy blask w jego oku. 


* * *


Od rozpoczęcia roku szkolnego w UA minęło trochę czasu. Nomu był już gotowy do starcia z All Might'em. Musieliśmy tylko wybrać miejsce by go zaskoczyć (All Mighta). W tym celu postanowiliśmy wykraść potrzebne nam informacje z krajowej szkoły dla bohaterów. 

Wraz z Tomurą patrzyłam jak prasa próbuje skłonić przychodzących do szkoły uczniów do odpowiadanie na ich pytania. Nic dziwnego. W końcu sam bohater numer jeden zaczął uczyć w tej szkole. Po chwili brama została zasłonięta przez metalową blokadę. Oburzeni reporterzy narzekali na zakaz robienia wywiadu. Ja i mój brat mieliśmy bluzy z kapturem. Ja musiałam zasłonić nim twarz on nie ponieważ nie był jeszcze rozpoznawalny.  Nasz plan był prosty. On zniszczy bramę wywołując tym samym zamieszanie, a ja stanę się niewidzialna i wykradnę potrzebne nam informacje.

Zaczęliśmy wykonywać nasz plan. Tomura zniszczył bramę. Prasa widząc okazję wbiegła na teren szkoły uruchamiając tym samym alarm. Stałam się niewidzialna i wbiegłam jak najszybciej do UA. Pomyślałam, że potrzebne mi informację znajdę w gabinecie dyrektora. Tam też się udałam. Choć nie znałam planu szkoły i tak trafiłam do celu. Cóż, ...intuicja. Zaczęłam przeszukiwać szuflady mając nadzieję, że znajdę coś przydatnego. Testy do sprawdzenia... Nie. Imiona uczniów i ich klasy... Przydatne ale wciąż nie to. Plan lekcji i najbliższe szkolenie w USJ i nauczyciele, którzy będą się tam znajdować... Tak, o to mi właśnie chodziło. Zrobiłam zdjęcia potrzebnych mi informacji. Odłożyłam dokumenty na ich wcześniejsze miejsce. Teraz musiałam tylko wyjść z budynku szkoły uważając by nikt mnie nie dotknął. Na szczęście udało się bez większych trudności. Gdy znalazłam się przy Tomurze, obydwoje ruszyliśmy do miejsca, w którym Kurogiri miał nam otworzyć portal. Po drodze wysłałam do doktora Garakiego zdjęcia, które zrobiłam w UA. Ciekawiło mnie jaki plan wymyśli razem z moim ojcem.

Po przejściu przez portal znaleźliśmy się w dobrze nam znanym barze.  

- Otrzymaliśmy zdjęcia. - odezwał się All For One przez telewizor - Podczas najbliższego szkolenia klasy 1A zaatakujemy USJ, a Nomu pozbędzie się All Might'a. Ale, żeby nasz plan zadziałał musicie znaleźć jakiś ludzi, którzy pójdą na pierwszy ogień. Proponowałbym niskiej rangi złoczyńców.

Postanowiliśmy poszukać złoczyńców na własną rękę. Zależało na bowiem by było ich dużo podczas ataku. Chodziłam po ciemnych uliczkach szukając jakiś ochotników. Choć uzbierałam ich już sporo zdarzali się i tacy, którzy nie byli chętni do współpracy.

- I co niby mi to da. Nie dam sobą pomiatać jakiejś laluni. - mówił właśnie jeden z takich ludzi - A jak się nie zgodzę to co mi zrobisz?

Jego zachowanie niemało mnie wkurzało. Ci co mnie znali wiedzieli, że lepiej mnie nie denerwować. Jak widać ten tu opryszek w ogóle mnie nie znał. Po chwili leżał już martwy z poderżniętym gardłem.

 Uzbierałam już dość złoczyńców. Ruszyłam z powrotem do baru. Szykuj się bohaterze numer jeden. - pomyślałam - Twoje dni są policzone.




Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania. Przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne.




Drugi All For OneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz