Rozdział 11

133 19 5
                                    

- Już w porządku, bo oto jestem!

Bohater numer jeden choć przybył nie uśmiechał się tak jak zawsze. Ucieszyłam się, że udało nam się doprowadzić go do tego stanu. Nie był nawet ubrany w swój strój bohatera tylko w jakiś żółty garnitur.

- All Might! - niski dzieciak z fioletowymi kulkami na głowie krzykną ze szczęścia.

Mój brat zatrzymał się. Zielonowłosa dziewczyna trzymała swoim wydłużonym językiem chłopca o tym samym kolorze włosów co jej. Symbol pokoju zrzucił z siebie marynarkę i zdarł swój niebieski krawat. Spojrzał na nas z wściekłym wzrokiem.

- Jednak gramy dalej. - powiedział Tomura.

All Might w bardzo krótkim czasie powalił kilka złoczyńców i wziął Aizawę pod rękę.

- Wybacz Aizawo. - zwrócił się do niego.

Potem bardzo szybko chwycił swoich trzech uczniów po drugą rękę odciągają ich od nas. Zdążył jeszcze uderzyć mojego brata tak, że ręka znajdująca się na jego twarzy spadła na ziemię.

- Ruszajcie do wyjścia. Zostawiam wam Aizawę. Jest nieprzytomny. Szybko! - powiedział Symbol pokoju do swoich uczniów.

- Tak jest! - odpowiedzieli mu.

- Nie to, tylko nie to. - mówił Tomura starając się podnieść rękę z ziem zasłaniając twarz własną - Nie, nie nie to. Wybacz ojcze.

Z powrotem założył odciętą dłoń na twarz. ''Ojcze''? Nie miałam zamiaru nawet pytać o co chodzi.

- Uderzył mnie, gdy ich ratował. - mamrotał mój brat - Służby państwowe nadużywają przemocy. Jest szybki, spodziewałem się tego. Nie nadążam za nim wzrokiem. Mimo tego był wolniejszy niż oczekiwałem. Widocznie do jednak prawda, że jest coraz słabszy.

Mówiąc ostatnie zdanie spojrzał w moim kierunku. W jego oczach widziałam blask szaleństwa. Zielonowłosy chłopak próbował powiedzieć All Might'owi, że Nomu będzie dla niego bardzo trudny do pokonania.

- Midoriya, mój chłopcze! Będzie dobrze! - powiedział do chłopca Symbol Pokoju.

Midoriya. Więc tak nazywał się chłopiec. Z czystej ciekawości postanowiłam sprawdzić jaką ma moc, wcześnie bowiem musiałam skupić się na pilnowaniu Tomury i obserwowaniu przeciwnika. To co zobaczyłam ogromnie mnie zdziwiło. Ten dzieciak miał... One For All. Było widać, że od niedawna, ale jednak. Więc to on był następcą All Mighta. Ta informacja na pewno przyda się mojemu ojcu.

- Carolina... - bohater numer jeden zaczynał swój atak kierując się na mojego brata.

- Nomu. - powiedziałam bezuczuciowo.

Antysymbol Pokoju zasłonił Tomurę swoim ciałem przed atakiem bohatera.

Zaczęła się walka Nomu z All Mightem. Wymiana ciosów była szybka, bardzo szybka.

- W ten sposób go nie pokonasz. - powiedziałam.

- Dzięki za informację. - powiedział bohater.

Wtedy chwycił Nomu w pasie i przerzucił go przez siebie tak, że jego głowa miała uderzyć w beton wciąż go trzymając. Wtedy pod walczącymi otworzył się portal. Dzięki niemu Antysymbol Pokoju z łatwością mógł dosięgnąć słabego punktu swojego przeciwnika. Oczywiście skorzystał z okazji.

- Chciałeś go unieruchomić wbijając go głową w beton? - powiedział Tomura - Przecież nic ci to nie da, Nomu jest tak samo silny jak ty.

- Doskonale, Kurogiri. - powiedziałam - Teraz mamy szansę.

Portal zaczął się kurczyć.

- To wasze pierwsze wykroczenie. - mówił All Might wciąż próbując uwolnić się od Nomu - Szykujcie się na konsekwencje!

- Kurogiri. - powiedział Tomura.

- Nie uśmiecham się na myśl o rozlewającej się we mnie krwi. - powiedział - Jednak dla takiej osoby jak ty z przyjemnością zrobię wyjątek. 

- Jesteś zbyt szybki dla większości śmiertelników. Nomu miał za zadanie unieruchomić cię tylko do czasu, aż połowa twojego ciała znajdzie się w portalu. - powiedziałam.

Nagle z pomocą bohaterowi przyszedł Midoriya, blondwłosy dzieciak z dziwactwem wybuchów i dzieciak z dziwactwem lodu. Blondyn powalił Kurogiriego łapiąc go za metalowy kołnierz, a drugi dzieciak, którego imienia nie znałam zamroził połowę Nomu. Chwilę później pojawił się jeszcze czerwono-włosy chłopiec. Chcieli pomów bohaterowi numer jeden. Ten jednak kazał im iść mówiąc, że sam da sobie radę. Oni jednak nie słuchali i wciąż stali na swoich miejscach,

Wala zaczęła się na nowo. Dzięki amortyzacji wstrząsów i regeneracji ciosy All Mighta nie robiły Nomu żadnej krzywdy. Kurogiri znów stanął koła mnie i mojego brata. Tomura zdradził prawdziwy cel naszego ataku na USJ i wyraził swoją opinię na temat Symbol. Jak to bohater jest tylko narzędziem represji, a przemoc rodzi przemoc. Ledwo co powstrzymałam Tomurę od bezmyślnego ataku na uczniów. Po długiej walce bohater numer jeden wyrzucił nomu z obiektu szkoleniowego. Zdziwiłam się, bo przecież miał go pokonać. Mój brat, aż trząsł się ze złości. Próbował nawet zaatakować All Mighta. Ja też wypuściłam ostrza i ruszyłam na niego z chęciom zabicia go. Wtedy pojawili się bohaterowie. Jeden z nich zaczął strzelać do mnie i mojego brata, tak, że udało mu się przestrzelić jego ręce i nogi, a mi na wylot brzuch. Kurogiri szybko nas osłonił i przeteleportował do baru.

Udało ci się wygrać Symbolu Pokoju. Następnym razem będziesz błagał o śmierć. - pomyślałam.




Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania.



Drugi All For OneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz