Rozdział 15 - Ona nie jest dla mnie nikim ważnym

66 5 0
                                    

Pov. Luke

Udało mi się nad nim zapanować, raz chociaż, raz udało mi się zapanować nad nim. Nie wiedziałem , nic co się działo gdy on nade mną zapanował. Chciałem się uwolnić od niego, ale nie potrafiłem było za późno. Jednak nie żałowałem niczego co zrobiłem , tylko trochę było mi szkoda Mal, ale to nie było ważne ona nie była ważna. Usiadłem na łóżku , wyjąłem z paska miecz , był cały w krwi . Nie wiedziałem czyja to była krew , ale się domyślałem że to raczej była jej krew. Wyszedłem z pokoju , moje kroki odbijały się po statku . Ziemne powietrze krążące po statku , zostawiało na mojej skórze delikatne muśnięcia , gdy przelatywało obok mnie . Poszedłem w stronę kajuty Mal , by zobaczyć jak się ma mój więzień . Tak ten statek był dla niej jednym , wielkim , pływającym więzieniem . Zapukałem jeden raz , cisza , drugi raz , znowu cisza , zapukałem trzeci , głucha cisza .

- Vatore , otwieraj te cholerne drzwi - warknąłem , waląc zaciśniętą pięścią w drewno . Wziąłem głęboki wdech , by się uspokoić . Może myślała że to Kronos a nie ja , raczej tak . - Mal to ja Luke , otwórz - powiedziałem spokojnie .

Stałem tam nie wiem ile , 5 , 10 minut , ale nie otrzymałem odpowiedzi .

- Dobra nie chcesz gadać , to nie - warknąłem , uderzając mocno pięścią w ścianę .

Usłyszałem głośny huk , jakby coś spadło , ale nie był ciężki dźwięk tylko delikatny , jak... spadająca książka . Zdziwiło mnie to , bo nie było w jej kajucie żądnych książek . Wszedłem do środka , pościel na jej łóżku była nierówno rozłożona , czyli nie była typem schludnej dziewczyny. Rzuciłem okiem po pokoju , nie było w nim nic dziwnego , nie widziałem żadnej książki . Po dłuższym patrzeniu na pokój zauważyłem , że z wiszącej półki zleciał zeszyt , podszedłem do niego i podniosłem go . Spojrzałem na okładkę była w kolorze czarnym , wyglądał jak zwykły zeszyt . Otworzyłem go . Był to pamiętnik córki Posejdona , zacząłem go czytać . Opowiadała w nim o sobie , o swoim życiu , o tym jak bardzo chciała z tąd ciec . Ale najbardziej moją uwagę przykuł wpis o tym że mnie kocha , to we mnie najbardziej uderzyło . Zdziwiło mnie to , sama przecież pisała że się mnie boi , no dobra nie mnie ale Kronosa . Nie rozumiałem jej , ja byłem nim , kimś kogo się bała . A co ja do niej czuję ? sam tego nie wiedziałem . Dziwnie się czułem w jej towarzystwie , może... Nie Luke . Ona jest dla Ciebie nikim , nie możesz się w niej zakochać . Wtedy byłaby moją słabością a jej nie potrzebowałem , nie potrzebowałem jej , nie potrzebowałem jej , nie potrzebowałem nikogo . Nie zależy mi na nikim , ani na niczym . Spojrzałem jeszcze raz na zeszyt , chociaż z innej strony trochę było mi jej żal , dużo przeżyła w życiu , a ja byłem jej kolejnym utrapieniem i ciężarem .Nie Luke przestań o niej myśleć jakby Ci na niej zależało , ona jest dla Ciebie nikim , zapomni o niej zapomni że istnieje. Rzuciłem pamiętnik do małego kosza na śmieci , wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami . Powiew zimnego powietrze uderzył w moją skórę , w jej pokoju było dziwnie ciepłe . Reszta statku była lodowata i zimna . Zignorowałem to uczucie odszedłem od jej pokoju .

𝐍𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐝𝐳𝐞 𝐂𝐢𝐞̨, 𝐕𝐚𝐭𝐨𝐫𝐞 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz