Pov.Luke
Nie było jej od dwóch...trzech dni? Sam nie wiedziałem nie liczyłem minut, godzin dni. Wszystko było tak samo, budziłem, jadłem pukałem to pokoju Mal... Z nadzieję że otworzy? Niby po jaka cholerę miałaby tu wracać. Mogłem żyć sam, nie potrzebowałem towarzystwa. Moimi jednymi myślami była zemsta na moim ojcu i bogach, na tych zadufanych w sobie dupkach. Czułem jak Kronos z dnia na dzień coraz bardziej mnie przejmował, coraz mniej potrafiłem samemu władać nad swoim ciałem i zachowaniem. Coraz mniej utrzymałem nad sobą kontrolę, ale pozwoliłem mu nad sobą władać. Mieliśmy umowę on pomogą mi a ja pomaga jemu. Nie ważne że chciałem wykorzystać Vatore potrzebowałem tej łatwowiernej dziewczyny, do swoich celów. Nie czułem do niej nic empatii, współczucia czy przyjaźni a co dopiero miłości. Nie miałem uczuć nie potrzebowałem ich. Po chwili usłyszałem skrzypienie drewna. Wyszedłem z kajuty na górę pokładu, odwrócona do mnie tyłem stała Mal. Dziewczynę odwróciła się w moja stronę. Nasze spojrzenia się spotkały, widziałem w jej oczach zszokowanie, które po chwili zamieniło się w szczęścia gdy tylko mnie spostrzegła. Oddzielało nas od siebie kilka metrów, ale słyszałem jak jej serce biło szybko i wyraźnie jakby Hefajstos wykuwał coś z swojej kuźni. Szum morze delikatnie kołysał statek, podeszła bliżej mnie. Im bliżej była tym bardziej nieswojo... bardziej dziwnie się czułem, z uczuciem że jej serce biło z miłości do mnie. Do zdrajcy Obozu, zabójcy jej brata, potwora i Kronosa. Pamiętałem, jak na samym początku naszej przygody na statku gdy udawałem jej przyjaciela przysięgła że gdy Kronos mnie opęta i stracę nad sobą panowanie ona ucieknie, jak najdalej ode mnie, jak najdalej stąd. Podchodziła coraz bliżej i bliżej.... poczułam nagle coś dziwne w śródpiersiu... a raczej mówiąc sercu. To uczucie było dziwne moje serce biło szybko i dynamicznie jak dzwon kościelny, powstało nagle ale było bardzo mocne jakby tłumił to uczucie od dłuższego czasu. Zbliżyłem się jeszcze bardziej do niej, czułem jak nasze oddechy mieszają się ze sobą, nasze ciepła a nasze serca biją jednym rytmem. Po chwili odsunąłem się od niej i po prostu się odwróciłem, wolno poszedłem w stronę wejścia na dół pokładu.
CZYTASZ
𝐍𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐝𝐳𝐞 𝐂𝐢𝐞̨, 𝐕𝐚𝐭𝐨𝐫𝐞 ✓
FantasíaTetralogia Toxic Love 1 część: On jako jedyny mnie rozumie 2 część: Nienawidzę Cię Vatore 3 część: Obsession 4 część: Me mento mori 📙 2 Część Trylogii 𝐓𝐨𝐱𝐢𝐜 𝐋𝐨𝐯𝐞📙 ,,Nienawidzę Cię , Vatore '' - to druga cześć ,,On jako jedyny Mnie Rozumi...