Baśń o miłości

193 4 3
                                    

!Rozdział nietypowy!

(I/d) - imię postaci
(I/k) - imię księcia
(I/o) - imię ojca (Boże, za dużo religii)
(I/m) - imię matki
(I/d) - imię doradcy
(I/s) - imię sługi
(I/r) - imię ryby
(K/w) - kolor włosów

«««««««««««««««««««

Dawno, dawno temu w pięknym, hiszpańskim królestwie, opływającym w mleko i miód, panował sprawiedliwy i mądry władca, król (I/o), wraz ze swoją piękną małżonką, królową (I/m). Oboje kochali się, mieli 7 córek i wszystkim wydawało się, że nikt nie jest w stanie zakłócić tej harmonii... Pewnego dnia do ich kraju zawitała okropna choroba, której żaden lekarz nie potrafił wyleczyć. Na cały lud spadła fala przerażenia. Ludzie bali wychodzić się z domów. Król robił wszystko co mógł, by powstrzymać wstrętną zarazę. Niestety, bez skutecznie. W końcu choroba dopadła małżonkę króla. Na łożu śmierci, kobieta z uśmiechem na ustach, pogłaskała po lekko zarośniętym policzku męża, wycierając kciukiem jego łzy.

- Nie płacz kochanie. -powiedziała słabym, ale czułym głosem. - Opiekuj się naszymi córkami. Obiecaj mi jeszcze jedno. Mimo mojej śmierci, nie pogrążaj się w wieczną żałobę. Ty będziesz żyć długo, więc ożeń się ponownie. Ale z kobietą równie piękną co róże w naszym ogrodzie.

A trzeba było przyznać, że nikt na świecie nie posiadał równie pięknych róż co para królewska.

- Dobrze, duszyczko. - szepnął załamany król.

- Pamiętaj o mnie... - po tych słowach zmarła. Cały kraj pogrążył się w żałobie, również z rodziną królewską. Wkrótce znaleziono lekarstwo na chorobę, która odbierała ludziom to co najcenniejsze. Zdrowie, życie i bliskich.

Minęło kilka lat od tamtego czasu. Córki króla (I/o) wyrosły na piękne panny. Najmłodsza z nich była najpiękniejsza i na imię (I/p). Była najmilsza i najbardziej podobna do swojej matki. Pewnego dnia, gdy nieświadoma niczego dziewczyna przechadzała się po ogrodzie zmarłej królowej, jej ojciec spoglądał (jak to miał w zwyczaju) przez okno. Kiedy ujrzał (I/p), myślał, że ma omamy. Przecież to była jego żona (I/m)! Ale przecież to niemożliwe. Ona nie żyje... Kazał swojemu doradcy, (I/d) powiedzieć, czyż nie jest do niej podobna. Doradca potwierdził jego słowa. Wtem król oświadczył:

- Właśnie teraz spełnię obietnicę daną mojej ukochanej żonie na łożu śmierci. Ożenię się z (I/p).

Cała służba była zszokowana oświadczeniem swojego władcy. Próbowali na różne sposoby wybić mu to z głowy, niestety bez skutecznie. Jeszcze tego samego dnia król poprosił swoją córkę na rozmowę.

- Tak tatusiu? Wzywałeś mnie? - spytała.

- Tak. Mam do ciebie pewną, niecodzienną sprawę.

- Jaką, tatku?

- Chciałbym byś została moja żoną i królową Hiszpanii. - powiedział spokojnie król.

- Co?! Ale dlaczego ja?! - krzyknęła zdziwiona dziewczyna.

- Otóż, twoja matka na łożu śmierci, kazała mi przysiąc, że ożenię się z kobietą równie piękną jak róże w naszym ogrodzie...

- Ale co to ma do mnie? - dziewczyna nie rozumiała postępowania ojca.

- Kiedy dzisiaj ujrzałem cię jak spacerowałaś, wpierw myślałem, że to moja żona, jesteś do niej tak podobna. Ona była jak te kwiaty w ogrodzie. Piękna, delikatna, niepowtarzalna. Ty jesteś taka sama.

- Ale tato...

- Nie ma żadnego ale. Za dwa tygodnie ślub. - po tych słowach wyszedł.

Dziewczyna ze łzami w oczach pobiegła nad rzekę. Kiedy żyła jej matka wszytko było inne. Usiadła nad brzegiem rzeki. Jej nagie nogi łaskotały zimne fale wody. Łzy lały się litrami po jej policzkach. Wtem stała się rzecz dziwna. Obok niej pojawiła się ryba, w kolorach złota i błękitnego nieba.

Miłość nie jest idealna. Xavier Foster x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz