!Ważne!
W tym rozdziale jesteś osobą dorosłą, pracujesz jako reżyserka (moja przyjaciółka wybierała zawód).
Wyszłam z lotniska, ciągnąc za sobą pokaźnych rozmiarów biało szarą walizkę. Zawiał lekki wiaterek, przez co moja błękitna, rozkloszowana sukienka zaczęła na nim delikatnie falować, tak samo moje (k/w) włosy. Nałożyłam na nos swoje ukochane okulary przeciwsłoneczne. Chwyciłam za rączkę od walizki. Przechodziłam przez znajome uliczki, mijałam Park Kwitnącej Wiśni, w którym spędzałam razem z Xavierem tyle czasu. Właśnie... Mimo tylu lat, nie skontaktowałam się z nim ani razu. Zawsze kiedy zaczynałam pisać wiadomość lub list, usuwałam go lub rwałam. Bałam się jego reakcji. Cóż się dziwić, w końcu zostawiłam go bez słowa pożegnania. Od czasu mojego wyjazdu wiele się zmieniło. Moja babcia po długiej walce, zmarła cztery lata temu, w szpitalu. Od roku biorę leki nasenne, bo przez ciągłą prace nabawiłam się bezsenności. Moja siostra Michelle wyszła za mąż za Leo i spodziewają się pierwszego dziecka. Uśmiechnęłam się do siebie. Tak się zamyśliłam, że nie poczułam jak na kogoś wpadam.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
- Nic nie szkodzi.
Uniosłam głowę. Przede mną stał wysoki mężczyzna o ciemnej karnacji, z przydługimi, oklapłumi włosami i turkusowymi końcówkami, czekoladowych oczach, ubranego w czerwony garnitur, rozpiętą białą koszulę, a na szyi miał jakiś dziwny naszyjnik. Obok niego stała średniego wzrostu dziewczyna o różowych włosach spiętych wysoko w dwa warkocze, o tych samych oczach co facet, ubraną w mundurek szkolny. Wydawali się dziwnie znajomi. Przyjrzałam się im kolejny raz.
- Axel? Julie? To na prawdę wy?
- (T/i)? Co ty tu robisz? Nie mieszkasz przypadkiem w Madrycie?
- Mieszkam, ale wróciłam do kraju. Chciałam zrobić sobie mały urlop od tych wszystkich kamer.
- Jasne rozumiem.
- Ale się zmieniłaś młoda! Urosłaś. Pamiętam jak byłaś małą dziewczynką i przychodziłaś na mecze oraz treningi brata by mu kibicować. Jak tam w szkole?
- Dobrze, nauczyciele trochę straszni, a materiał do nauczania momentami przeraża, ale jest OK. A u ciebie?
- Też dobrze. Obecnie pracujemy nad nowym filmem. To tylko projekt, ale myślę, że będzie kontynuowany.
- Też mam taka nadzieję.
Porozmawiałam z nimi jeszcze chwilę. Axel opowiedział mi trochę co u innych i jak się mają dzisiejsi młodzi piłkarze. Zmówiliśmy się na spotkanie po latach. Pożegnałam się z nimi i poszłam w kierunku hotelu. Po drodze zadzwoniła moja siostra. Poprosiła o spotkanie. Po 20 minutach stałam przed drzwiami jej mieszkania.
- Cześć siostra!
- Hejka. Jest Leo? Czy jesteś sama?
- Nie ma. A co? Próbujesz mi go wyrwać?
- Nie!!! Nigdy! - różowowłosa zaczęła się śmiać.
- Wchodź.
Weszłyśmy do środka. Michelle weszła do salonu, głaszcąc się po brzuchu (zdjęcie w mediach), a ja razem z nią. Usiadłam na jednej z kanap.
- Jak tam z dzieckiem? Już wiadomo jaka płeć?
- Dobrze. Tak, dziewczynka. Razem z Leo planujemy dać jej na imię Charlotte.
CZYTASZ
Miłość nie jest idealna. Xavier Foster x Reader
Short Story!Uwaga! Kilka rozdziałów przenoszę z innej swojej książki, która znajduje się na innym koncie. (Więc to nie plagiat) Po prostu: moja własna, wymyślona historia czytelnika z czerwonym kosmitą.