10.

358 26 0
                                    


Strasznie bolała mnie głowa. Rozejrzałem się wokół siebie i leżałem na łóżku w tym samym pokoju co przedtem.
Drzwi były otwarte na ościerz a na oknie nie było już kłódki.
Nieco mnie to zdziwiło, ponieważ w każdej chwili mogłem bez trudu uciec. Zobaczyłem nagle zbliżającego się Armina do pomieszczenia.
- Cześć Eren. Jak się czujesz? - powiedział opierając się o róg drzwi i krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- W porządku - powiedziałem siadając na łóżku.
Chłopak podszedł do mnie i usiadł na łóżku krzyżując nogi.
- To dobrze. Posłuchaj mnie. Mam dla Ciebie pewną propozycję. Rozmawiałem trochę z Levi'em i uznaliśmy oboje, że możemy ci zaufać. Mógłbyś teraz z łatwością uciec, czego nie zrobiłeś, a więc... uznaliśmy, że gdybyś chciał, mógłbyś z nami zamieszkać.

Po jego ostatnich, trzech wypowiedzianych słowach, zakrztusiłem się powietrzem.
Było to dla mnie nieco dziwne, ponieważ nie mieli najmniejszego powodu by mi ufać i też nie mieli powodu by mnie przygarnąć.
- Jednak nie za darmo. Będziesz miał również sporo roboty. Wydaje mi się, że to w porządku układ. Będziesz dla nas pracował A w zamian z nami zamieszkasz. Co ty na to?
- Skąd wiesz, że nie mam lepszego domu i warunków, z rodziną? - powiedziałem lekko przymrużając oczy.
- A masz? - powiedział Blondyn, dobrze wiedząc, że lepiej byłoby mi z nimi.
Ucichłem, bo miał w sumie rację.
- Tak też myślałem. To jak... zgadzasz się?
- Tsaa.. może być - powiedziałem drapiąc się nie pewnie po karku.
Nie do końca byłem zadowolony z tego pomysłu, ponieważ to oznaczałoby, że mieszkałbym z Levi'em. Co prawda, mieszkam z nim już od dłuższego czasu, jednak nie robiłem tego z chęcią A zwłaszcza po tym co wczoraj zobaczyłem.
- Zaczniesz jutro. Dzisiaj damy ci jeszcze odpocząć - powiedział wychodząc z pokoju.

Cały dzień nic nie robiłem. W sumie to nie do końca cokolwiek mogłem. Więc przesiedziałem w pokoju do wieczora.

Nie byłem w ogóle śpiący. Za to byłem bardzo głodny.
Nie pamiętałem kiedy ostatnio cokolwiek jadłem.
Wstałem z łóżka i podszedłem do wysokiego lustra z zamkniętymi oczami, ponieważ bałem się tego co mogę zobaczyć.
Powoli otworzyłem oczy i zobaczyłem praktycznie same kości.
Lekko podwinąłem koszulę do góry. Moje żebra były bardzo widoczne A mój brzuch był dosłownie wklęsły.
Ubrania były na mnie dużo za luźne. Nie mogłem już na siebie patrzeć, więc się odwrociłem i po cichu podszedłem do drzwi. Były one cały czas otwarte, więc na szczęście nie narobiłem dodatkowego hałasu skrzypieniem drzwiami.

Wyjżałem powoli z pokoju i się rozejrzałem dookoła upewniając się, że teren jest czysty.
Wyszedłem po cichu i zacząłem iść korytarzem.
Po kilku krokach dotarłem do kuchni. Nie do końca wiedziałem co tam robię. Byłem bardzo głodny, jednak nie chciałem jeść cudzego jedzenia A nogi same mnie tam zaprowadziły. Nie chciałem jeść, bo poczuł bym się jakbym ich okradał mimo, że oficjalnie tam mieszkałem.

Zacząłem się rozglądać po kuchni szukając czegoś czym mógłbym zaspokoić mój głód. Oparłem się o blat i patrzyłem na różne owoce z zamiarem wzięcia jednego. Kiedy nagle usłyszałem za mną ciche pstrykniecie i zauważyłem, że w kuchni zrobiło się minimalnie jaśniej.

i'll miss you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz