14.

297 25 0
                                    


Następnego dnia, siedziałem cały czas w rogu pokoju i myślałem o wczorajszym wydarzeniu.
Dalej do mnie to nie docierało.
Czułem jakby cząstka mnie, nagle zniknęła. Mimo, że nigdy się nie lubiliśmy ani nic, to strasznie mi jej brakowało w tej chwili.
Bolało mnie to, że nie zdążyłem się pożegnać.

- Eren... jak się trzymasz...? - powiedział Blondyn po cichu wchodząc do pokoju.
Nie odpowiedziałem nic.
Idiota sam może się domyśleć. Jestem kurwa cały w skowronkach. Siostra mi umarła. Brawo Armin. Napewno jestem uradowany.

- Przyniosłem ci herbaty.. - powiedział kładąc ciepły kubek na szafece obok mnie - Gdybyś czegoś potrzebował to przyjdź. Jestem w pokoju obok - po czym wyszedł.
Widać było, że on już zdążył ochłonąć. Mi było trochę ciężej.

Siedziałem w tym samym miejscu jakąś godzinę. Zdrętwiały mi już nogi, więc postanowiłem wstać i wyjść na powietrze.
Gdy wyszedłem z pokoju, blondyn zerwał się automatycznie z kanapy.
- Eren! W porządku? Jak się czujesz? Potrzebujesz cze-
- Wychodzę - przerwałem mu, założyłem kaptur na głowę i schowałem ręce do kieszeni bluzy.
- Eeemm... jasne. Tylko nie próbuj uciekać bo wiesz, że i tak-
- Tak, wiem... wychodzę - powiedziałem po czym głośno zamknąłem drzwi.
- DAŁ BYŚ MI DOKOŃCZYĆ?! - krzyknął niebieskooki.
- Wybacz! Już wyszedłem! - odkrzyknąłem.

Chodziłem po okolicy jakieś 10 minut. Myślałem cały czas o siostrze kiedy nagle moje myśli zmieniły temat na starą chatke, w której pierwszy raz spotkałem Levi'a i Armina.
Nie widziałem jej od czasu pożaru, więc chciałem sprawdzić w jakim jest teraz stanie i czy w ogóle nadal tam jest.
Nie znałem do niej drogi jednak pamiętałem, że tamtego dnia jechałem autem z Arminem A z racji tego, że była tam tylko jedna droga to postanowiłem, że nią pójdę.

Szedłem jakieś 5 min aż ujrzałem totalne ruiny. Wiele tam nie zostało. Było sporo porozwalanego drewna jednak część się spaliła zupełnie. Zawsze mnie ciekawiło, co było za drugimi drzwiami. Podszedłem do spalonych desek i zacząłem się przemieszczać między nimi prowadząc się mniej więcej do miejsca drzwi. Jednak nic tam nie było. Jedyne co tam ujrzałem to mały nie uszkodzony kawałek podłogi który jakimś cudem przetrwał.

Usiadłem w tym miejscu i zacząłem się rozglądać gdyby przypadkiem coś tam jednak było. Nic nie znalazłem. Wszystko było totalnie rozwolone. Siedziałem tam około pół godziny gdy nagle zobaczyłem mały świecący kawałek pod deską. Podniosłem ją lekko do góry i ujrzałem kawałek rozbitego szkła najprawdopodobniej z okna.

- Eren... chciałem- powiedział Levi wchodząc do mojego pokoju. Nie dokończył, ponieważ wcale mnie tam nie zastał. Przejrzał się chwilę po pomieszczeniu i wyszedł.
- Młody. Gdzie jest Eren? Nie ma go w pokoju.
- Eeeemmm... A, tak! Wyszedł jakąś godzinę temu. Powinien być niedaleko. No chyba że zwiał - powiedział Armin cicho się śmiejąc pod nosem czytając gazetę.
- Idioto! Na prawdę aż tak mu ufasz?! - ciemnowłosy podniósł głos i uderzył ręką w stół na co blondyn lekko podskoczył.
- N-no a.. czemu nie? - powiedział z lekką obawą spoglądając w górę na starszego.
- Nieważne... wychodzę - powiedział zakładając kurtkę.
- Stęskniłeś się już za Erenkiem? - zaśmiał się pod nosem niebieskooki
Levi wychodząc pokazał mu środkowy palec i opuścił chatke.
- Haha... Taaa... - powiedział sam do siebie blondyni wrócił do czytania.

i'll miss you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz