Stał tam cały czas odwrócony, prawdopodobnie czekając aż chociaż odkręce wodę, ale nawet na to nie miałem sił.
Stałem tam jak głupi przez około 3 minuty, aż starszy stracił cierpliwość.
Otworzył drzwi i odkręcił wodę. Była lodowata, więc lekko odskoczyłem, ale po chwili się poprawiła na pokojową. Czarnowłosy podniósł z ziemi od prysznica gąbkę i mydło, wycisnął kilka pompek na nią i zaczął niezbyt delikatnie mnie myć. Wyraźnie było widać, że bardzo nie chce tego robić tak samo jak ja nie chciałem się znajdować w tej sytuacji.Po chwili odłożył gąbke na ziemię i zaczął mnie myć rękami. Robił to dużo lżej niż poprzednim ustrojstwem. Nie chciałem żeby to robił jednak poczułem się przyjemnie z niewiadomych przyczyn. Nawet bardzo przyjemnie. Miał duże i ciepłe dłonie, które przesuwały się po moim ciele. Popatrzyłem kontem oka na niego i tak jakby był... skupiony? Patrzył uważnie jak mnie myje i omijał większe rany. Gdy nagle, znowu poczułem lodowatą wodę spadającą mi na czupryne.
Spłukał ze mnie całą pianę i powoli wyprowadził spod prysznica. Zauważyłem, że się coraz delikatniej ze mną obchodzi. Kiedy wyszedłem, zorientowałem się, że cały czas miałem na sobie bokserki. Były całe mokre, ale czułem się o niebo lepiej po tej kąpieli.Podpierałem chwilę ścianę, gdy rzucił we mnie z całej siły (prawdopodobnie) ręcznikiem. No i czar prysł. Byłem w stanie się z grubsza osuszyć, ponieważ nie chciałem już bliższego kontaktu z tym idiotom.
Patrzył cały czas na mnie jak krzywie twarz z bólu. Nie zamierzał mi pomóc. Wolał żebym sam się pomęczył.Gdy już się wytarłem, wyszedł na chwilę i wrócił z wielką, luźną, czerwoną koszulą w granatowe kratki zapinaną na guziki
- Załóż to - rzucił nią we mnie i wyszedł ponownie z łazienki.
- A spodnie?
- Nie będą ci potrzebne - odkrzyknął.Założyłem koszulę i nagle ogarnęła mnie myśl:
"Eren. Zrób że coś w końcu do cholery, bo tu zginiesz. Możliwe, że to twoja jedyna szansa. Rusz się".
Serce zaczęło mi bić niesamowicie szybko. Z mojej głowy zaczęły spływać krople potu.
Podpierając się o ścianę, zrobiłem kilka kroków w stronę drzwi. Po cichu wyszedłem z pomieszczenia i rozejrzałem się dookoła upewniajac się, że nie ma nikogo w pobliżu. Kiedy byłem już pewny, ruszyłem dalej. To było najdłuższe 7 kroków w moim zasranym życiu. Szedłem tak jeszcze chwilę wycierając pot z czoła od stresu i zmęczenia, ponieważ zwykłe chodzenie sprawiało mi okropny ból. Zauważyłem nagle drzwi przez, które przebijało od dołu światło. Ruszyłem szybciej wiedząc, że zaraz będę wolny. Wystarczyło tylko złapać za klamkę i...- A Ty dokąd się wybierasz, Erenku? - oparł rękę o ścianę uniemożliwiając mi przejście, po czym założył mi worek na głowę.

CZYTASZ
i'll miss you
FanficSiedemnastoletni chłopak imieniem Eren Jaeger, zostaje porwany przez dwójkę mężczyzn. ❗Nie związane z anime/mangą❗ (Tylko postacie są związane. Jeśli ktoś nie oglądał to i tak może przeczytać)