11.

368 29 0
                                    


Zastygłem w miejscu, ponieważ strasznie się tego wystraszyłem, jednak postanowiłem być prawdziwym facetem, więc zacząłem się bardzo powoli odwracać, gdy nagle zauważyłem ciemnowłosego mężczyznę.
Siedział na fotelu z założoną nogą na nogę i skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej.
Obok niego stał mały stolik z delikatnie palącom się lampką.

Patrzył na mnie z tym swoim typowym spojrzeniem, nic nie wyrażającym.
- J- ja... Ja t-tylko... J-ja tylko chciałem... - Zacząłem się strasznie jąkać.
Bardzo nie chciałem go widzieć A zwłaszcza teraz. Byłem przerażony.
Jaki ja byłem głupi, że w ogóle tam poszedłem. Czułem, że dostanę zaraz mocny wpierdol.

Kobaltooki wstał i zaczął się powoli przybliżać w moją stronę wkładając ręce do kieszeni.
Oparłem się o blat rękami, usiłując zachować między nami odległość, aż w końcu zupełnie na nim usiadłem.

Chłopak przybliżał się do mnie po czym stanął między moimi nogami i łapiąc mnie za biodra, przysunął do siebie co automatycznie wywołało u mnie widoczne rumieńce.
Chłopak cały czas patrzył na mnie z obojętnością i mogło się wydawać, że z lekkim zdenerwowaniem.
Skierowałem wzrok w ziemię z nadzieją, że nie zauważył moich czerwonych polików. Jednak po chwili zabrał jedną rękę z mojego biodra i łapiąc mnie za brodę, namiętnie pocałował po czym znów położył dłoń na miejsce.

Nie zrobił tego jak poprzednio zaczynając od delikatnego pocałunku, tylko wepchnął mi od razu cały swój język do ust przez co się przeraziłem i otworzyłem szerzej oczy. Nie wiem co chciał osiągnąć tym uczynkiem, jednak nie był to do końca przyjemny pocałunek. Widać było, że chłopak się delektował chwilą po zamkniętych oczach i ruchach jakie wykonywał. Kompletnie nie podobała mi się ta chwila. Naprawdę nie chciałem go teraz całować. Podniosłem już ręce by go odepchnąć, kiedy nagle ciemnowłosy uspokoił się i zaczął składać delikatne pocałunki na moich ustach. Było to dużo lepsze niż jego zachowanie sprzed chwili. Nie tyle co lepsze, ale też i przyjemne. Cały czas trzymając ręce w górze z zamiarem zakończenia tego, nagle same zmieniły kierunek na jego kark a moje oczy bez mojej woli się zamknęły.

Ten moment trwał dłuższą chwilę, gdy nagle poczułem jak jego ręce zaczynają się posuwać w górę zdejmując ze mnie koszulkę.
Gdy moje ciało było już zasłonięte tylko w 1/3, automatycznie się ocknąłem. Otworzyłem szeroko oczy i mocno go odepchnąłem zeskakując z blatu i biegnąc do pokoju.
Zamknąłem szybko drzwi i się o nie oparłem gdyby próbował wejść za mną.
- O jesu... - westchnął ciemnowłosy.
Ewidentnie miał nadzieję na coś więcej.
Włożył ręce do kieszeni i poszedł korytarzem prowadzącym do mojego pokoju.
Miał już zapukać, kiedy nagle usłyszał cichy płacz. Trzymał rękę przy drzwiach w powietrzu A po chwili mocno ją zacisnął I opuścił.
Płakałem w miarę cicho, ponieważ nie chciałem się przy nim użalać nad sobą.
Po jakichś dziesięciu sekundach, usłyszałem ciszę, czyli prawdopodobnie odszedł. Wstałem z ziemi i położyłem się na łóżku.

Chwilę leżałem aż nagle usłyszałem jakby ktoś... biegł?
Obejrzałem się za siebie patrząc na drzwi, z których nagle wyskoczył Levi jakby próbował je wywarzyć, jednak się po prostu z hukiem otworzyły.
- Czy ty chciałeś mnie zabić?! - powiedziałem z podniesionym, łamiącym się głosem i zalanymi oczami.
- Oj dobra, nie płacz dzidzia - powiedział rzucając się na mnie.
Przytulił mnie od tyły i położył swoją głowę na mojej.
- Eren... czy Ty naprawdę musisz się tak mazać?
- Odwal się... - powiedziałem spychając go z łóżka przy czym uderzył głową w róg szafki.
- Tss... kurwa, idioto! Pojebało Cię?! - powiedział wstając z ziemi trzymając się za głowę, z której lekko spływała krew.
Poczułem , że tym razem mogłem trochę przesadzić. Z mojego czoła spłynęła jedna kropla potu.

i'll miss you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz