12.

353 25 0
                                    


Czułem już jak się zamachnął by mnie uderzyć, jednak po chwili namysłu zrezygnował i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Nie chciałem żeby się uderzył jednak przez to poczułem satysfakcję.
Wciąż mu nie wybaczyłem za to, że przelizał się z tamtą laską.
Leżałem tak chwilę po czym zasnąłem.

Wczesnym rankiem do mojego pokoju wbiegł Armin.
- WSTAJEEEEEEEMYYYYY!!!! - krzyknął blondyn otwierają z hukiem drzwi.
- mhpfmm... jeszcze pięć minut - powiedziałem zakrywając głowę kołdrą.
- Chłopie, nie za dobrze ci? Ty pamiętasz gdzie jesteś? - powiedział z lekkim poirytowaniem w głosie.

Na te słowa otworzyłem szeroko oczy i w ułamku sekundy stałem na prostych nogach. Faktycznie zapomniałem, że nie siedzę sobie teraz w domu i nie mogę spać sobie do której chce.
- No i taka postawa to mi się podoba - powiedział szeroko się uśmiechając.
- Bądź na zewnątrz za 10 minut - powiedział zamykając drzwi.

Ubrałem się szybko w jakieś rzeczy leżące na krześle nie wiadomo skąd.
Wyszedłem z chatki i zobaczyłem Levi'a rąbiącego drewno. Muszę przyznać że wyglądał dość przystojnie w tej białej podkoszulce.
Patrzyłem na niego chwilę A on skierował wzrok na mnie dosłownie na sekundę i wrócił do pracy.
- Eren, chodź! - krzyknął niebieskooki szperając coś w Vanie.

Szybko podbiegłem I stanąłem obok niego.
- Zanieś te wszystkie rzeczy do domu - położył mi na rękach kilka worków, łańcuchów, i drewnianych desek. Tak jak poprosił, tak też zrobiłem. Biegałem w te i z powrotem przenosząc następne rzeczy.
Co jakiś czas spoglądałem na ciemnowłosego, który mnie zupełnie ignorował.
Chciałem jakoś zagadać. Byłem nadal na niego wkurzony jednak bałem się go, więc chciałem uniknąć tego napięcia.

Podszedłem do niego trzymając kilka rzeczy w rękach.
- Levi, pomógł byś mi? To wszystko jest trochę ciężkie A ja-
- Nie widzisz że coś robię? To twoja robota, nie moja, więc rusz dupsko i nie zwracaj mi głowy. Poza tym życie ci nie miłe że się do mnie po imieniu zwracasz? - powiedział opierając się o siekiere wbitą w drewno.

Co jak co, Ale tak zimnego wzroku to ja jeszcze nie widziałem. Przeszły mnie dreszcze widząc jego zdenerwowaną twarz.
- Dobrze, przepraszam panie Levi'u - powiedziałem podrzucając rzeczy do góry by się lepiej ułożyły i odszedłem a starszy wrócił do pracy.
"Jak dziecko" pomyślałem.
- Eren! Przynieś ze stołu w domu linę i ogólnie wszystko co tam leży.
- Już idę! - odkrzyknąłem Arminowi.
Wbiegłem do środka i zebrałem wszystkie potrzebne rzeczy.

(W tym samym czasie)

- L-levi. Powiedz mi szczerze proszę.
-  Co chcesz..? - Odpowiedział wzdychając blondynowi.
- C-czy m-między Tobą a Erenem...
- Nie, między nami niczego nie ma. Coś jeszcze?
- A-ale... widziałem parę tygodni temu jak... go... całowałeś w szafie... - powiedział niebieskooki łapiąc się za usta.
- Byłeś tam? - powiedział o dziwo spokojnie.
- T-tak. PRZEPRASZAM!!! N-nie chciałem!
- W porządku. Szczerze mówiąc nudziło mi się. Nie przelizałbym się z Tobą A on akurat się trafił, więc no..
- N-nie sądzisz, że to nie za dobre zachowanie?
- A kim Ty kurwa jesteś by mi mówić jak się mam zachowywać?! - powiedział ciemnowłosy wracając do pracy.
- M-masz absolutną rację. Przepraszam! Ale uważam, że jeśli się dowie, że tylko się nim bawisz, mógłbyś tego nie znieść.
- Wyluzuj. Widział jak się lizałem z tamtą laską.
- Którą?
- Nie wiem. Nie pamiętam imienia. Wziąłem jakaś pierwsza by mu pokazać, że już mnie nudzi. Dał sobie chyba spokój.
- Ale będąc z nim nie powiniene-
- Ale Armin, daj spokój. Nie byliśmy nawet razem, a jeśli on to tak odebrał to już jego problem a tak raczej nie było, bo co za kretyn zakochuje się we własnym porywaczu. A teraz się Odwal, bo mi przeszkadzasz jakbyś nie zauważył. - Powiedział przywalając mocniej w drewno.
- O-oczywiście. Przepraszam - po czym wrócił do swojej pracy.

(Wracając do Mnie - Erena)

Wyszedłem z chatki i tuż po tym, dostrzegłem mały punkt w oddali drogi w głębi lasu. Stanąłem w miejscu i zacząłem się przyglądać.
"To sarna? Nie, chwila... co to jest?"
Podszedłem kawałek bliżej i zmrużyłem lekko oczy.
Nadal nie wiedziałem co to.
Zacząłem iść powoli w kierunku punktu po czym zauważyłem, że "on" się także przybliża.

- Co ty robisz? - powiedział Armin patrząc w tą samą stronę co ja, chcąc dowiedzieć się co przykuło moją uwagę.
Szedłem cały czas A "to coś" zbliżało się do mnie.
Po jakiejś chwili przeglądania się punktowi, zacząłem widzieć dokładny kształt.

i'll miss you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz