Brat Ivana

187 12 4
                                    

Ukryłam się pod łóżkiem kobiety, i czekałam aż coś się stanie aż nagle, usłyszałam krzyk... To musiała być ta kobieta, czy on ją zabił? Nagle usłyszałam dźwięk ciężkiego przedmiotu uderzającego o ziemię. "Idę po ciebie kochanie..." powiedział i zaczął iść po schodach na górę. Czułam się jakbym nie mogła oddychać... Słyszałam coraz głośniejsze kroki, a potem otwieranie drzwi. Sekundy były jak godziny a strach przed tym co się zaraz stanie zabijał mnie wewnętrznie. "Gdzie jesteś skarbie?" pytał a mój strach narastał. "W szafie?... nie", "Pod stołem?... nie", "Pod łóżkiem?... Na te słowa poczułam jakby moje serce przestało bić. Złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął do swojego domu... Czemu... zawsze na ulicy jest tak wiele ludzi, a dzisiaj nie ma nikogo. Nikt mi nie pomoże...

Zaciągnął mnie do piwnicy i zostawił skutą na materacu i cały czas powtarzał..."Ja chcę cię tylko obronić, czemu mi nie pozwalasz?", "Wszyscy którzy umarli... umarli przez ciebie, mogłaś od nich odejść.. ale kazałaś mi ich zabić". Przez to wszystko co mówił... coraz bardziej cierpiałam. Czy to moja wina? Ivan wyszedł z piwnicy, ale ucieczka nie była już taka prosta. Okno było zabarykadowane deskami.. leżałam płacząc aż usłyszałam dwa głosy z góry "Idę do sklepu, wracam za jakieś 30 minut ok?"... "Ok, uważaj na siebie". Byłam pewna że pierwszy głos to głos Ivana, ale kim była druga osoba na górze? 

Gdy usłyszałam trzaśnięcie drzwiami zaczęłam krzyczeć "POMOCY!". Po chwili zobaczyłam otwierające się drzwi i faceta lekko podobnego do Ivana, gdy mnie zobaczył przestraszył się, ale do mnie podbiegł. "Kim jesteś? wszystko dobrze?". Chłopak cały czas zadawał pytania, widać było że nie miał złych zamiarów, wydawało mi się że mogę mu zaufać. "To dlatego Ivan wchodził ostatnio tak często do piwnicy...". Dał mi swoją bluzę by było mi ciepło... "Poczekaj chwilę znajdę coś by zniszczyć kajdanki". Pobiegł na górę i po jakichś 2 minutach wrócił z młotkiem. "Cóż to może być głupi pomysł, ale chcę spróbować...". Powiedział i ustawił moje ręce tak by móc uderzyć młotkiem w kajdanki, a nie w ręce. Uderzył i chociaż wciąż się bałam, byłam wolna. "Wow, nie wierzę że to zadziałało...". 

"Mój brat ci to zrobił?". Czyli to jego brat.... "Tak, to on..." odpowiedziałam a on tylko pobiegł na górę i spojrzał przez  okno. "Ivan idzie! chowaj się dziewczyno!". Posłuchałam się chłopaka i uciekłam na strych, może jakoś ucieknę. Na szczęście było tam okno, a na nieszczęście było bardzo wysoko.  Nagle usłyszałam kroki. Stanęłam na parapecie (w sensie okno ma parapet od dwóch stron przynajmniej u mnie, więc jesteś na zewnątrz) Miałam tylko nadzieję że ktokolwiek tu idzie.. nie zobaczy mnie. "Hej, jesteś tu?". Usłyszałam głos tego chłopaka i natychmiast wyszłam z mojej kryjówki. "Wow, niezła kryjówka..."."Czekaj! a co z Ivanem został na dole?" spytałam przerażona. Nagle.... pojawił się Ivan... jedyne co miałam w głowie to to by uciekać....

Tylko moja. . . Yandere x reader PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz