-James zrobił mi też to...
Pokazała mi bliznę na brzuchu byłem wstrząśnięty wiedziałem że było jej tam źle ale żeby aż tak?!
-Nie, tak być nie może idę go zabić.
-Nie rób tego on się skapnie że ja tu jestem słuchaj chyba nie chcesz żeby dowiedziała się o tym telewizja i policja prawda? Tu chodzi też o twoją reputację.
-W dupie mam reputację dla mnie ty jesteś ważniejsza.
Emma
-To było całkiem miłe i troskliwe dobra nie o tym trzeba z tąd iść zanim nas zauważy.
-Dobra to chodź.
Usłyszałam dźwięk powiadomienia.
-O kur*a za późno..
-Co o czym ty mówisz?
-Patrz.
Numer nieznany
mam cię s*ko teraz mi się nie wymkniesz.
Spokojnie Olivią i tym Louisem też się zajmę.
-Kur*a.- powiedział Louis
W parku nie było dużo ludzi w sumie byliśmy tylko my i on jak w najgorszym horrorze..
-Musimy już iść szybko, dzwonię do Maxa.
-O nie jego w to nie mieszaj.
-Sory ale ten cały James wygląda na silnego gdybym poległ to ktoś musiałby was uchronić przed tym psychopatą.
-No dobra.
Wyszliśmy z parku a Lou dzwonił do Maxa.
M: O cześć Louis o co chodzi?
L: To poważna sprawa musimy się spotkać u Olivii w domu.
M: Właśnie u niej jestem o co chodzi?
L: To długa historia słuchaj zadzwonię jak będziemy pod domem otworzycie nam, a na razie zamknijcie wszystkie okna i drzwi.
M: Dobra nie ma sprawy.
Max się rozłączył ja spojrzałam się za siebie i....
Okazało się że blondyn cały czas za nami szedł powiedziałam to Louisowi przyspieszyliśmy krok on również nie wiedziałam co robić.
-Spokojnie za dwie ulice będziemy bezpieczni.
-Jak mam być bezpieczny?! Ten psychol próbuje cię zabić a ty chcesz być spokojna?
-Zachowuj się normalnie proszę.
Byliśmy już blisko domu więc Lou zadzwonił do Maxa
L: Stary otwieraj.
M: Dobra.
Max się rozłączył a my zaczęliśmy biec miałam w oczach łzy i w pewnym momencie zaczęły spływać po moich policzkach. Widziałam już nasz dom.
M: O co chodziło robiliście sobie żarty?
L: Niestety nie.
O: Emma czemu płaczesz? Co się stało?
E: On tu jest.
O: Kto jest?
E: Pamiętasz Jamesa?
O: Ten blondyn co chciał cię zabić tak a co? Chwila ty nie mówisz tego poważnie nie?
E:On tu jest widzieliśmy go z Louisem w parku napisał do mnie to:
Pokazałam Olivii i Max'owi wiadomość
M: O kurde ten koleś to jakiś pedofil czy coś.
E: Najgorsze jest to że chce się zająć Olivią i Louisem i to wszystko przez mnie
Zaczęłam płakać a Louis mnie przytulił i znowu to poczułam to poczucie bezpieczeństwa..
L: To nie twoja wina bądź spokojna możesz na mnie liczyć.
OiM: Na mnie też!
E: Max słuchaj czy na tej imprezie będzie James?
M: Jestem członkiem samorządu uczniowskiego i z tego co wiem to nie, poza tym nasza szkoła jest prywatna.
O: To znaczy że nie?
M: To znaczy że go nie będzie. A! Louis słuchaj masz swoje rzeczy twoja mama przywiozła to do nas.
L: Okej.
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi Max poszedł zobaczyć kto to.
M: Ej.
L: Co?
M: Bo jakiś blondyn stoi pod drzwiami z pizzą ktoś zamawiał?
L: Nie.
E: Nie.
O: Ja też nie.
E: To James na sto procent!
M: Cicho on cię na pewno po głosie rozpozna.
L: Max ty idź otwórz tylko ciebie nie zna.
M: Okej ale jakby się coś działo idźcie albo na górę albo uciekajcie ogrodem. Na razie schowajcie się za ladą w kuchni.
L: Dobra
Schowaliśmy się za ladą a Max otworzył drzwi.
J: Dzień dobry czy mieszkają tu Emma Hamilton, Olivia Williams i Louis Partridge?
M: Nie dlaczego pan pyta?
J:Mam Pizzę pod ten adres.
M: Bardzo przepraszam ale to chyba pomyłka o ile się nie mylę mieszkają parę domów dalej.
J: A dobrze dziękuje.
Chłopak sobie poszedł minęły dwie godziny Max co jakiś czas wychodził sprawdzić czy go czasem nie ma ale go nie było. Ochłonęliśmy trochę i zaczęliśmy szykować się na imprezę.
Założyłam krótką sukienkę z wycięciem na plecach do tego wysokie szpilki uczesałam włosy pomalowałam się i kiedy wszyscy byli gotowi zamówiliśmy Ubera.
Kiedy dojechaliśmy przed szkołą stała Millie i machała do nas. Na imprezie było super bawiliśmy się z grupą innych osób z naszej klasy Emily, Alice, Danielem i Jackiem.
Wypiliśmy dużo i chyba aż za dużo byłam kompletnie pijana a z naszej czwórki to chyba tylko Louis był trzeźwy.
CZYTASZ
Możesz na mnie liczyć - Louis Partridge
FanfictionEmma ma 17 lat i niedawno przeprowadziła się z Nowego Yorku do Londynu do swojej przyjaciółki Olivii, kiedy Olivia odbierała ją z lotniska przypadkowo wpadła na wysokiego bruneta...