Obudziła mnie Maggie szczekając kiedy zobaczyłam godzinę była 11:00. Niedziela minęła nam strasznie szybko. Kiedy Louis i reszta pojechali do domów rozpakowywałam prezenty z Olivią było ich bardzo dużo no w końcu na imprezę przyszło ok. 25 osób. Potem zrobiłyśmy lekcje.
Następnego dnia w poniedziałek było całkiem ciekawie Wychowawczyni powiedziała że będziemy wyjeżdżać na taką niby zieloną szkołę jedziemy za tydzień w poniedziałek do niedzieli będzie ciekawie..
W: A jak tam będziemy żadnego alkoholu!
Cała klasa jęknęła.
O: Ale jesteśmy już pełnoletni..
W: Ale ja będę miała was cały czas pod opieką przez cały tydzień.
Ogólnie to w tym tygodniu było nudno ale za to w sobotę było bardzo ciekawie, oglądaliśmy film z Louisem i nagle weszli Olivia i Max trzymający się za rękę i uśmiechnięci jakby dostali 6 z matmy za sprawdzian.
E: A co wy tacy uśmiechnięci?
O: Noo musimy wam coś ogłosić.. Jesteśmy razem.
L: HA! WIEDZIAŁEM!
E: No to gratulacje!
Po ok. dwóch godzinach chłopacy poszli a my potem się pakowałyśmy. Nie zmieściłam się w średniej walizce więc musiałam się spakować w dużą. W niedzielę Louis mnie zaprosił do siebie do domu. Zapukałam do drzwi otworzyła Issie.
Is: O hej co ty tutaj robisz?
E: Noo Louie mnie zaprosił.
Is: A no to wchodź nie będziesz tu marznąć.
E: Dzięki.
Is: Chcesz coś do picia?
E: Wodę poproszę.
Is: Spoko
Issie nalała mi wody a ja musiałam czekać bo Louis miał francuski. Pogadałam sobie z Issie. Louis zszedł na dół a ja przytuliłam przyjaciela na powitanie.
Is: UUU no no młody kurde.
L:Zanim zrobisz mi wykład pójdziemy na górę.
Is: Ej tylko ja nie chcę być teraz ciocią w sensie chcę ale nie teraz..
L: ISSIE! MILLIE CIĘ TEGO NAUCZYŁA?!
Is: No dobra idźcie.
Poszliśmy na górę Louis wszedł do pokoju w którym było pianino a ja za nim
-Grałaś kiedyś?
- Jak byłam mała to mama mnie zapisała ale stanęło na tym że umiem zagrać muzykę z Harrego Pottera.
-Zawsze coś. Może cię nauczę czegoś?
-Dobra.
Louis uczył mnie grać do Elzy, mama Louiego weszła z ciastkami i sokiem podziękowaliśmy i Louis dalej mnie uczył.
-Teraz tutaj palec?
-Nie, nie tutaj czekaj.- Louis chwycił mnie delikatnie za rękę i przełożył na inne klawisze, popatrzył mi głęboko w oczy.. ALE OCZYWIŚCIE MUSIAŁAM COŚ ZEPSUĆ!
-No to co dalej?
-Oh a potem kładziesz palec tutaj i w sumie wszystko, spróbuj.
-No dobra.
Zaczęłam grać szło mi całkiem nie źle Louis był dumny nawet bardzo.
Skip time
Nadszedł poniedziałek godzina 4:30 oczywiście to ja musiałam obudzić Olivię o 5:00 miałyśmy być pod szkołą ale spóźniłyśmy się o 5 minut siedziałyśmy na samym końcu z Maxem i Louisem.
W pokoju byłam z Olivią i paroma dziewczynami z klasy. Kiedy dojechaliśmy i rozpakowaliśmy się poszłam z Louisem na spacer był wieczór..-Dziękuję..
-Za co?- spytał chłopak.
-Za to że jesteś..
-Nie ma sprawy w sumie ja też nie wiem co bym bez ciebie zrobił
- Wracamy do hotelu?
- Czemu nie.
MOI DRODZY LUDZIOWIE DZIĘKUJĘ ZA 1K!!! Ogólnie to się popłakałam jak zobaczyłam tą liczbę może dla niektórych to w sumie nic ale dla mnie to naprawdę coś wielkiego!
P.S jutro jadę na obóz na 10 dni więc w ciągu tych dni raczej nie będzie rozdziałów kocham was<333333
CZYTASZ
Możesz na mnie liczyć - Louis Partridge
FanficEmma ma 17 lat i niedawno przeprowadziła się z Nowego Yorku do Londynu do swojej przyjaciółki Olivii, kiedy Olivia odbierała ją z lotniska przypadkowo wpadła na wysokiego bruneta...