Emma
E: Pójdę sobie sama po te leki.
Jb: Nie zostań tu bo jeszcze zemdlejesz.
L: Mister dupek ma rację.
E: Louie przestań..
Poszłam powoli a mój przyjaciel poszedł za mną.
L: Proszę idź do karetki. Coś ci się stanie.
E: Dobra możesz mnie zostawić?
Gdy Louis szedł za mną, zemdlałam a Louis chwycił mnie żebym nie upadła Louis zaniósł mnie do karetki a Jacob dał mi kroplówkę.
L: Emma obudziłaś się!- powiedział zdenerwowany.- martwiłem się o ciebie, mówiłem Ci żebyś tam nie szła!
Jb: Ej ona potrzebuje spokoju okej?
L: Co ty niby o niej wiesz? Słuchaj ona jest moją przyjaciółką i ja wiem co jest dla niej najlepsze.
Jb: I co z tego mam doświadczenie i wiem co zrobić w takiej sytuacji.
Zaczęłam się denerwować i krzyknęłam na oby dwóch.
E: Ej słuchać mnie! Macie się natychmiast uspokoić oby dwaj! Louis kurde nie zachowuj się jak egoista, czasami możesz się posłuchać kogoś innego a nie tylko siebie?
Louis w sumie nie wiem gdzie poszedł a Jacob poszedł do drugiego ratownika? Tak to się mówi? Chyba tak no dobra policja skończyła przesłuchiwać dziewczyny i Maxa a ja rozmawiałam z Jacobem.
Louis
-Słuchaj Max jakby ktoś pytał to powiedz że jestem w łazience oke?
-No dobra ale czemu mam cię kryć?
-Nie ważne..
-A no dobra.
Poszedłem do swojego pokoju przy łóżku z stolika wyciągnąłem z szuflady przedmiot wyszedłem na dwór i poszedłem za małą szopę.
Kurde to boli ale w sumie jest przyjemne, no ale przecież..
-Jestem głupi.
-Jestem brzydki.
-Jestem okropny.
-Jestem egoistą..
Dobra ubiorę coś z długim rękawem żeby...żeby kurde słabo mi się zrobiło..
Jacob
Kurde Louisa nie ma już od dłuższej chwili ale czemu się nim tak przejmuję?
-Ej kurde trochę się boję bo on może sobie coś zrobić..
-Myślisz?- spytałem.
-Tak ja go dobrze znam.. pójdę zobaczyć czy wszystko jest okej..
-Nie nie idź ja pójdę.
-Tylko proszę nie zabij go.
-Spokojnie.
Wszedłem do domu Louisa szukałem go ale go nie było pytałem jego sióstr ale nic nie wiedziały wyszedłem na dwór zobaczyłem zakrwawioną rękę podszedłem bliżej zobaczyłem Louisa od razu zawołałem Maxa, Louis oddychał ale mimo to byłem zestresowany.
Emma
Rozmawiałam z Olivią i zobaczyłam chłopaków niosących Louisa ciął się byłam spanikowana jechaliśmy bardzo szybko ja siedziałam zapłakana. Dojechaliśmy do szpitala przydzielili mi i Louisowi łóżka bo ja też się źle czułam.
L: G...gdzie ja jestem?
E: Jezu Louie! Wszystko okej? Jak się czujesz?
L: Za dużo pytań.
Em: Jezu kochanie przepraszam ale przyjechałam najszybciej jak mogłam co się stało? I co ona tu robi jestem jego dziewczyną a w pokoju mogą być tylko 2 osoby.
E: A ja jestem jego przyjaciółką.
L: Emily spokojnie słońce jest okej.
Na początku myślałam że fajnie że sobie dziewczynę znalazł ale było mi smutno, a potem on mówi tak spokojnie jak mówił do mnie, obejmuje ją tak jak obejmował mnie.
Em: Ona ci coś zrobiła prawda, czemu on ma rany na nadgarstkach?
L: Spokojnie po prostu zemdlałem a w tym samym czasie się zraniłem.
Em: Nie ona ci coś zrobiła Emma wyjdź z tąd.
E: Z chęcią.- wyszłam do łazienki i zaczęłam płakać..
Louis wyszedł z szpitala następny tydzień był okropny cały czas płakałam, wychodziłam do toalety na każdej lekcji nie chciałam żeby ktoś widział mnie w takim stanie. Louis był dla mnie wredny Emily go strasznie zmieniła.. Spotkałam Louisa kiedy szedł do domu ja wracałam z wzgórza.
-Hej.
Louis nie odpowiedział.
-Możesz chociaż raz odpowiesz?
-Czego chcesz?
-Czemu jesteś dla mnie taki?
-Yyy Jaki?
-Zachowujesz się jakbyś mnie kompletnie nie znał unikałeś mnie tak się nie zachowują przyjaciele..
-Zachowuje się normalnie a po za tym jesteś straszną egoistką.
-Louis ona cię zbyt zmieniła..
-Kłamiesz ty tylko szukasz atencji.
Mi: Ej ty to widzisz?
Is: Kurde dawaj oglądamy o co się kłócą?
Mi: Ej ale ona wygląda jakby płakała.
Is: Co kolwiek Louis jej zrobił zrobię mu kisiel z twarzy..
Mi: Ej cicho
E: Czy ty jesteś chory? Słuchaj miałam mega ciężki tydzień Emily cię totalnie zmieniła, na każdej lekcji wychodziłam do toalety, w ciągu tygodnia chyba w życiu się tyle nie na płakałam do tego Jacob mnie wykorzystał, fizycznie i psychicznie, a ty tego nie zauważyłeś czy tak robią przyjaciele?
L: No nie..
E: Nie podszedłeś do mnie, nie zagadałeś, nie pocieszyłeś.. Nic nie zrobiłeś.
Ja się w domu cięłam.L: Co zrobiłaś?!
Is: O kurde szkoda mi jej..
E: Proszę ty nawet tego nie wiedziałeś!
E: Ty w ogóle się mną przejmujesz?
L: Ehh No ja..
E: Mam wrażenie że już nie jesteś taki jak dawniej..
L: Ja ja nawet nie wiedziałem..
E: TY nic nie wiedziałeś!
L: Emi czekaj!
E: Jestem Emma! Nie odzywaj się do mnie!-Uderzyłam go w policzek.L: E...Emma..
E: Zostaw mnie. Nie dotykaj mnie..
Poszłam do domu weszłam czekała na mnie Olivia.
Louis
Emily napisała zrywa z mną jeszcze czego?! Ku*wa jak zwykle spier*oliłem..
Hejj w końcu zaczyna się akcja xddd dobra tak na poważnie są wakacje i nie wiem kiedy będą się pojawiać Rozdziały na pewno tej książki nie zostawię raczej będą rzadziej💖 bajo
CZYTASZ
Możesz na mnie liczyć - Louis Partridge
FanficEmma ma 17 lat i niedawno przeprowadziła się z Nowego Yorku do Londynu do swojej przyjaciółki Olivii, kiedy Olivia odbierała ją z lotniska przypadkowo wpadła na wysokiego bruneta...