/14/

207 11 2
                                    

Emma

Obudziłam się w środku nocy była 4:30 krzyknęłam Louis się obudził ale nie było rodziców Louisa a reszta była na samym dole więc nie słyszeli.

-Co się stało słońce?

-Jezu ty żyjesz?- popłakałam się.

-Tak, mała czemu płaczesz? Spokojnie.

-Miałam straszny sen..- Louis mnie przytulił.

-Co tam było?

-Śniło mi się że spaliśmy, nagle ktoś wszedł do domu chodził i chodził zszedł na dół i słyszałam krzyk a potem dźwięk strzelającego pistoletu 4 razy potem osoba weszła na piętro gdzie był twój pokój ty byłeś w łazience znowu usłyszałam dźwięk pistoletu a potem ta osoba wybiegła z domu. Leżałeś na podłodze zakrwawiony w łazience, próbowałam cię uratować ale nic nie pomogło..

-Jejku Emi przecież nic takiego się nigdy nie stanie.-Louis mnie przytulił i poczułam się bezpieczna. Ale to minęło za szybko..

Ktoś chodził po domu nie wiedzieliśmy kto, nikogo po za mną, Louisa, Maxa, Issie, Millie i Olivii nie było w domu.

-Nie no nigdy takie coś się nie wydarzy no masz rację.- powiedziałam cicho..

-Musimy iść po resztę..

-Tylko jak? Ktoś jest na parterze na pewno nas znajdzie.

-Cicho dzwonię na policję.

997: Policja w czym mogę pomóc?

L: Do mojego domu ktoś wszedł a drzwi były zakluczone na dwa zamki, moich rodziców nie ma jestem na piętrze z jedną dziewczyną a 4 inne osoby są w piwnicy.

997: Czy możesz Podać imię i Nazwisko?

L: Louis Partridge.

997: Dobrze lokalizujemy twój telefon, okej mamy wiesz może czy osoba która chodzi po domu ma coś przy sobie?

L: Nie wiem pójdę sprawdzić.

E: Nie nigdzie nie idziesz.

L: Cicho bądź.

997: Rozumiem że teraz odezwała się pańska dziewczyna tak?

L: Yyy w sensie dobra mniej ważne.

Louis poszedł sprawdzić okazało się że to był James trzymał w ręce pistolet...

L: Czy ktoś wam czasem nie uciekł z więzienia? Mamy takiego agresora Jamesa.

997: James Smith? Tak uciekł.

997: Macie może coś dzięki czemu moglibyście unieruchomić na chwilę ,,zabójcę"?

L: Mam yyy dezodorant?

997: No dobra.

Louis

Dobra mam plan tylko nie mogę go spieprzyć..


L: Mam plan tylko musimy być cicho

997: Dobrze ale zostańcie przy telefonie

L: Okej.

Usłyszałem wchodzenie po schodach i kroki do łazienki.

L: Emma pod łóżko a za drzwi.

E: Emm okej.

Emma schowała się pod łóżko a ja za drzwi chłopak wszedł do pokoju pierwsze co zobaczył to Emmę i zrobiło się trochę nie bezpiecznie..

J: Ty naprawdę myślałaś że cię nie znajdę?

James chwycił Emmę za rękę i wysunął ją z pod łóżka i chwycił ją za szyję.

E: Zostaw...proszę.

Emma

Traciłam powietrzę nie wiedziałam co miałam robić próbowałam go kopnąć ale na próżno..


Louis


Podszedłem po cichu za chłopaka..

L: No hej!

Klepnąłem go za ramię i psiknąłem go dezodorantem następnie uderzyłem w nos chłopak poleciał na ziemię, a ja chwyciłem moją przyjaciółkę i zaniosłem ją szybko na dół bo zemdlała wziąłem jeszcze telefon byłem cały czas na linii

997: Policja jest pod domem przyjechała jeszcze karetka w razie czego, rozłączam się.

L: Dobrze.

Przyjechała policja weszli do środka, pokazaliśmy miejsce i zakuli gościa w kajdanki, mówili że za coś takiego grozi mu nawet do 5 lat więzienia. Emma się przebudziła, zabrali ją do karetki i zmierzyli ciśnienie była osłabiona..

E: G.. gdzie ja jestem?

L: Zemdlałaś zabrałem cię na dół.

E: Dziękuję Louie. Jacob to ty?

Jb: No tak jakoś widzisz. Słuchaj twoje ciśnienie jest dosyć słabe podam ci leki jak coś.

E: Spoko emm słuchaj bo ja.

L: Spokojnie Panie dupku mam w domu lekarstwa ona cię nie potrzebuje.

Jb: Okej ja tylko chciałem pomóc..

Emma


Czy on jest zazdrosny? Uuu robi się ciekawie...


L: Ale w twoim przypadku nic nie pomoże.

Jb: Ej sory ale masz jakiś problem?

L: Oj nawet nie wiesz jaki.

E: Ej ej ej tylko się nie pozabijajcie dobra?

Louis popchnął Jacoba a on się przewrócił.

L: Dobra!

jB: Ej!

E: Mówiłam wam coś, sama sobie pójdę po te leki bo widzę że z wami wytrzymać się nie da.

Hejjj sorki że rozdział nie pojawił się w piątek miałam dużo na głowie ale mam nadzieję że wam się spodoba!

Możesz na mnie liczyć - Louis PartridgeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz