***
,, Bo jest paru ludzi,
bo jest parę w życiu dobrych chwil,
bo jest parę złudzeń,
które warto mieć by żyć''
***
Z transu niedowierzania wyrwała Kinge malutka, niecierpliwiąc się kiedy wreszcie usłyszy swoją ulubioną piosenke. Właczyła jej muzykę, ale sama stała jak wryta. Nie tańczyła choć mała ciągła ją za rączke pokazując, żeby się ruszała. Niestety Kinia miała teraz w głowie pełno myśli. Dlaczego? Po co? Ale fajnie on napiał! Napisał do mnie! Miała sprzeczne myśli. Odpisać, czy nie odpisać. Odpisując pokaże mu, że jej zależy dalej. Z drugiej strony jak nie odpisze on wiecej juz nie sprubuje nawiązać kontaktu. Ona nie mogła stracić takiej szansy. Przeczytała już z piętnasty raz Hej, co tam słychać? Odpisała wreszcie Hejo a nudy w pracy. Bez uśmiechu bez kropek tak po prostu na szybkości. Potem czekała niecierpliwie, niestety nic nie odpisał. Postanowiła wziąć się w garść. Przecierz jest w pracy, ma męża a tamten dziewczyne. Próbowała wmówić sobie, że musiał pomylić numery wcale nie miało być do niej.
Wzieła wyjeła bibułe, kartki, klej i nożyczki. Postanowiła zrobić z małą kolarz, aby zająć sobie czas. Nie myśleć o tej wiadomości. Kilkakrotnie podskakiwała na krześle na dzwięk telefonu. Niestety ciągle z rozczarowaniem. Na szczęście humor jej dopisywał bo świetnie się bawiła z malutka. Nie mogła uwierzyć ze takie małe dziecko, jeszcze nie mówi, a rozumie wszystko dużo lepiej niż starsze dzieci.
Po obiedzie dziewczyny usiadły na sofie. Kinga poczytała parę książeczek dla dzieci. Gdy po raz kolejny miała zaśpiewać ,,Była sobie żabka mała ''. Postanowiła właczyć telewizor i puścić jakieś bajki. W tym czasie wysłała mu kolejną wiadomość. Stwierdziła bowiem, że chciała aby się odezwał. I w końcu brakuje jej też kontaktu z nim. Tak wiec napisała A Ty jak tam? Fajnie, że się odezwałeś :) Odpisał jej niemal natychniast. Pracuje się, jakoś leci dzień za dniem. Gdyby nie miała małej na kolanach pewnie skakała by z radości. Powstrzymała jednak radość odpisując mu
K: Ferie są trzeba wypoczywać.
D: Ja nie mam czegoś takiego.K:Trzeba się ustawić tak jak ja ;P
D: Też się dobrze ustawiłem, nie martw się też kocham swoją prace
K: Tylko się nie przepracuj ;P
K: Co na to twoja dziewczyna pracusiu musisz teraz znajdować dla niej czas :)
D: Narzeka
K: Nie dziwię się jej, ale i tak potem wynagrodzisz jej ;P
D: No nie ma lekko, koncze prace, odezwe sie jutro
K: Ok będę czekać no rzynajmniej o rozsądnej porze miłego popołudnia :)
D: Wzajemnie :*
Kinga cała w skowronkach, nie mogła uwieżyć w to co się właśnie stało przed chwilką. Tuliła teraz Madzię do siebie, przykryła ją kocykiem, ale jeszcze jej nie przekładała do łóżeczka. Uwielbiała trzymać tak mała i ja tulić. Wyłaczyła telewizor, ponieważ szły same smutne programy, których nie miała ochoty teraz ogladać. Była szczęśliwa, przez myśli przebiegało jej iż mogą być dobrymi przyjaciómi. Nie raniąc przy tym nikogo. Nie mogła się już doczekać jutra. Była ciekawa czy dotrzyma słowa i się odezwie. Pomyślała zobaczymy.
Zaniosła mała do łożeczka, a sama zadzwoniła do męża. Miała nadzieję na miła rozmowę. Niestety Bartek był teraz zajety, pojechał jak zawsze do swoich rodziców. Wydarł się na nią tylko, że przerwała im film. Powiedziała mu tylko, że ma bardzo udany dzień i życzy mu takiego samego. Oboje powiedzieli sobie Kocham Cię jej było ciche i pełne żalu, jego wrogie i nieprzyjemne. Szybko się rozłaczyła. Nawet już zapomniała po co dzwoniła. Chciała, aby wyszedł z psem na przystanek jak będzie wracać to pójdą na spacer do parku. Chciała z nim spędzić miły wieczór.
Trochę posmutniała, ale przeczytała wszystkie wiadomości od Dawida i już znów była szczęśliwa. Mała sobie smacznie spała, gdy wróciło szefostwo, dziś wyjątkowo wcześnie. Wiec Kinia napisała mężowi, że już kończy i bedzie za niedługo wracać do domu. Gdy wychodziła i szła na przystanek. Słońce pięknie zachodziło. Było trochę mroźno, ale wkońcu to luty zima. Idąc podziwiała, piękne drzewa w swoich śniegowych płaszczasz. To niebo różowawe. Słuchawki założyła dopiero w autobusie. Gdy dojechała było już ciemno. Była to tego przyzwyczajona nie bała się. Zawsze wychodziła o świcie i wracała w nocy.
Niestety w domu nie czekał na nią Bartek, wolał towarzystwo rodziców. No coż, sama mogła by tam pojechać, ale nie chce się narzucać pozatym pies też zasługuje na jej uwagę. Zamiast do parku, zabrała go na dłużdzy spacer nad zalew. Chodziła tak alejkami i rozmyślała, że fajnie było by tu przyjść z Bartkiem. Jest tu bardzo romantycznie. Zalew jest zamarzniety, lód odbija światł latarni co daje niezły efekt. Mineła już któromś parę z koleji i poczuła zazdrość. Nie lubiła tego uczucia w sobie.
Próbowała ją zagłuszyć na huśtawkach. Azor biegał za kaczkami, a ona huśtała się prawie do pionu. Nie bała się. Kinga prawie niczego się nie boi robić. Czuje za to gdzie indziej strach, że zostanie zupełnie sama, niekochana i niepotrzebna nikomu. Wczystko to przez jej rodziców dla których była tylko wpadką, oddali ją Ciotce na wychowanie, a sami gdzieś znikli. Pogłoski mówią, że wemigrowali, ale gdzy Kinga zaczeła ich szukać. Dostała telefon żeby tego nie robiła. Że nigdy nie chca jej poznać i widzić nawet. Serce jej wtety pękło po raz pierwszy, niestety nie jedyny.
Nagle zobaczyła innego psa, dużego. Latał luzem tak samo jak Azor. Nie miała czasu wychamować huśtawki wieć zeskoczyła poleciała prawie cztery metry, wyladowała na nogach pięknie, bez zachwiania. Pobiegła do Azor zdążyła na czas zapieła go, wzieła też patyk aby odgonić tamtego łobuza rzuciła mu go a on pobieg za nim instynkt wzioł górę. Obeszła jeszcze zalew do okoła. Wróciła do domu była już zziębnięta, głodna i zmęczona.
Jak się okazało Bartka dalej nie było. Wiec wzieła gorącą kąpiel, przebrała się w seksowną piżamkę. Zrobiła sobie kolacje, nakarmiła też psa. Ogladneła swoj ulubiony serial i położyła się sama. Napisała tylko sms Bartkowi Kochanie ja się kładę, pies już był na polu. Kocham Cię i tesknię :* Kiedy będziesz? Myślała co tak długo robi u rodziców jest już noc szkoda, że nie spedzili tego popołudnia razem było tak pięknie. Dostała sms odczytała to od Bartka Jeszczę tu posiędzę nie czekaj na mnie Też cie kocham i tesknie Patrzyła tak na ekran i zakręciły jej się łzy w oczach niby teskni i kocha, ale pisze z małych liter i tylko tak na odczepne. Gdyby tesknił byłby tu z nią. Zamkneła oczy nie chciała płakać nie po takim dniu.