***
"Kto nie chce kiedy może,
ten nie bedzie mógł kiedy bedzie chciał."
Winston Churchil
***Nazajutrz Kinga miała dzień wolny na załatwienie wzystkich spraw. Poszła na policje, zgłosiła pobicie, nie wnosząc żadnej sprawy jedynie, żeby mieć dowody w sprawie rozwodowej. Szef pomógł jej napisać odowiednie pisma. Namówił ją także na zrobienie prawka, argumentujac tym że będzie mogła odwozić Madzie do przedszkola i ją odbierać w miedzy czasie bedzie im sprzatać w domu, co za tym idzie dostanie sporą podwyrzkę. Jak również potrzebuje się czymś zająć. A to ją pochlonie nie wątpliwie.
Znalazła fajną szkołe, załatwiła od razu wizyte u lekarza. Od następnego tygodnia miała zacząć kurs. Dostała też ksiązkę do nauki. Przegladała ją, ale szybko się tym znudziła. Weszła na fejsa. Napisała do Wojtka, była ciekawa co u niego słychać, chciała się z nim spotkać iść na piwo pogadać. Czuła się już pewnie, wiedziała już bowiem jak ma wyglądać jej przyszłość. Nie chciała nic więcej od niego tylko rozmowe i dobrze spędzony czas z przyjacielem. Rozmawiali dość długo, niestety on nie dał rady się spotkać, ale obiecał zarezerwować dla niej niedziele. Cieszyło ją to. Kolejne dni upłyneły jej bardzo spokojnie. Choć nie uszło jej uwagi, że ktoś ciagle podkrada jej cała chemie i kosmetyki. Nie miała by nic przeciwko, ktoś potrzebuje bierze, ale bez jaj potem mówi cokokwiek.
Sobota była taka sobie niby wiosenna, ale jeszcze chmury szare całkowicie przykryły słońce. Jak to mówią w marcu jak w garcu. Spedziła dzień w domu. Na szczęście Sylwia pojechała gdzieś, do chłopaka czy rodziców. Nie ważne dokąd ważne, że Kinga miała cały weekend dla siebie tylko. Nie musiała ogladać jej geby. Miło spedziła czas przy swoich ulubionych serialach. Trochę się jej nazbierało odcinków zaległych. W nocy pisała na fb z Wojtkiem. Umówili się o 11 u niej. Kinia napisała mu że rezerwuje cały dzień dla niego i nic innego nie planuje.
Kinie obudziło piękne słoneczko. Za oknem była piękna wiosna, bezchmurne niebo, śpiew ptaków, pierwsze oznaki wiosny, kwitły przebi śniegi, krokusy, ma drzewach widać już było małe paczki. Ah jak pieknie. Kinia zaczeła dzień od pożadnego śniadania. Zrobiła sobie jajecznice z cebulką i pieczarkami na masełku. Mniam. Pojedzona udała się do łazienki, wzięła długą gorąca kąpiel, ogoliła się, nózki pachy obowiazkowo i jeszcze bikini, nie planowała niczego z Wojtkiem po prostu lubiła się gładką, wtedy czuła się seksi. Umyłs włosy, pomalowała paznokcie, nawet sama się pomalowała tak jakoś ją naszło. Nie wiedziała co ubrać, czy beda siedzieć w domu czy może gdzieś pójdą się przejść na spacer. Miała jeszcze troche czasu, więc nago puściła muzykę, właczyła też fb. A tak czy może ma jakomś wiadomość, nie było żadnej wiec brak wiadomości to dobra wiadomość. Była wesoła, czuła się dobrze, czuła ulgę podjeła słuszne decyzje ostatnio. Tak czekając zaczeła myśleć, że bedą sami. Dotarło do niej, że pragnie go. Nie tylko spowodu braku seksu ostatnio, ale z powodu iż on jest zabawny, potrafi spojrzeć na nią i wiedzieć już wszystko co się działo, że zerka na szczegóły, o których ona nawet nie pomyśli, ale jak on to powie to aż jej dech zapiera. Nie wiedziała jak on to robi, ale lubiła to w nim bardzo. Pociągało ją również sam seks, wiedziała, że jeśli dojdzie do czegoś bedzie to niepowtarzalne i wspaniałe, delikatne. Przez myśl przeszła jej myśl, aby przywitać go w gorsecie, stringach i pończochach, kupiła to sobie na prezent na walentynki, ale nie dała tego Bartkowi, on jej nic nie dał. Zrobił tylko awanture, że to głupie święto, że pokazuje jej przez cały rok jak bardzo ją kocha i nie bedzie sien podporzadkowywał jakimś tam fanaberią. Wiec smutna schowała prezent głeboko do plecaka i jakoś tak się okazało, że przy ucieczce akurat wzieła ten plecak z tym. Założyła to, wygladała jak milion dolarów. Miała piekne ciało. A w tym to już naprawdę wyglądała jak modelka z wybiegu. Cudownie. Wojtek jej napisał, że zaraz się do niej zbiera, że sie spóżni godzinke i żeby mu dała raz jeszcze swój nowy adres. Ucieszyła się niezmiernie wiedzac, że jednak uda mu się przyjść. Nie mogła znaleść miejsca w pokoju, chodziła w kołko od okna do drzwi i do komputera. Co chwila też sprawdzała swój telefon. Był już spóżniony pół godziny. Gdzie on się podziewa? Po godzinie była już bardzo zdenerwowana była już 13 a jego dalej nie było. Napisała mu czy bedzie. Nie dostała odpowiedzi. Zdenerwowana wreszcie przebrała się białe dzinsy, biały stanik i podkoszulek z zary uwielbiała go. O 16 dalej nie mogła sobie miejsca znaleść, najchetniej wyszła by na spacer i na basen, aby wyładować się i pozbyć zdenerwowania. Jednak obiecała, że nic na dziś nie planuje i zamierza dotrzymać obietnicy. Miała równierz nadzieje, że Wojtek jednak się zjawi. Nie była wstanie nic wmusić w siebie do jedzenia. Nawet nie była w stanie oglądać żadnegi serialu, nie mogła się skupić. O 19 Wojtek pojawił się na fb. Kinga tak się wpieniła całe zdenerwowanie w niej wybuchło nagle. Czekała jakieś 10 minut, zrobiła sobie herbate, chciała się uspokoić i miała nadzieje że sam jej napisze jakieś wyjaścienia. Napisał, że był u syna, że była mu truła dupe cały dzień i oczywiście smutna minkę. Na to co przeczytała taka złość się w niej zebrała przecierz ona tu czeka cały dzień a on jakby się nic nie stało. Nagrabił sobie chłpak. Zmeczony po całym dniu dostaje jeszcze bomb od Kingi, z którą pragnoł się zobaczyć. Wgieło go jak przeczytał:
Wiedziałeś że czekam, mogłeś dać znać. Czekałam na Ciebie jak idiotka. Dzieki wielkie... Ok rozumiem, że coś Ci wypadło, ale tak się nie robi. Jutro już będę 14h w pracy i cały przyszły tydzień więc przepadło nam jedyne spotkanie
Trochę jej złość przeszła jak dostała od razu:
Przepraszam :(
Ale dalej miała dużo żalu w sobie wiec postanwiła kontynuować
Czekałam od 13 nie mogłam sobie miejsca znaleść o 15 stwerdziłam ze moze nie chcesz być sam na sam ze mna, ale wiesz głupia jestem i tyle
Pisząc to płakała bardzo, łzy same jej ciekły nie wiedzieć czemu aż w takim stopniu, przecierz nic aż takiego złego się nie stało no koleś ją wystawił, ale zdarza się, to nie powód do histeri.
Rozumiem
Gdy sie opanwała, przeczytała co napisała aż nie mogla uwierzyc ze tak wszystko napisala co jej lezy na watrobie było jej glupio. Przecierz sa tylko przyjciomi, on ma swoje obwiazki.
Sory za ten wybuch nagromadził sie
Nic nie szkodzi. Ja nawaliłem
Ja też zrobiłam sobie wielkie nadzieje, kurde nawet ne wiedziałam do tego momentu jak bardzo mi brakuje przyjaciół.
To ja zaraz bede wolny to podjade przejdziemy sie na krotki spacer, widze ze potrzebujesz
Ok, dzieki
Kinga po raz drugi mu uwierzyła, on jednak i tym razem sie nie pojawił. Było jej cholernie przykro. Wystawił ją dwa razy w ciągu jednego dnia. Tym razem jednak napisał.
Nie wyrobie się jeszcze :-(
Moge do pracy jutro podjechac :-(
PrzepraszamJutro będe mala Madzie ona mnie uszcześliwi.
Po pracy może sie spotkamy, sprubuje sie wyrwać moze o ludzkiej porze. Jak cos bede wiedziec to Ci napisze. A teraz kłade się spaćPa i nie gniewaj się
Spoko nie gniewam sie przywykłam
:-(
Ej no chodziło mi o to że ostatnio wszyscy mnie wystawiaja A na prawde juz sie nie złoszcze na Ciebie. Zycze Ci miłych snow
:-*
Położyła się, miała w nocy koszmary. Źle spała. Madzia rzeczywiście ją rozweseliła, miała nawet udane przedpołudnie. Wyrwała się z pracy przed 17. Zadzwoniła do Wojtka od razu. Jednak ten nie odebrał. Tego już było za dużo co on sobie myśli, jak można trzy razy z rzedu kogoś wystawić. Kinga rozumie, że ma swoje życie i problemy, ale jednak jakby nie patrzeć troche szacunku jej się należy. Teraz to była na prawde wsciekla tylko nie wiedziala czy na niego czy ma siebie bardziej. Wiedziala jaki jest a i tak mu uwierzyła za każdym razem. Musi przestać być naiwna. Codziennie wchodzila na fejsca w wiadomości chciała mu cos napisać, ale rezygnowała, gdyby chciał sam by napisal. Pewnego dnia zobaczyła ze znikł, nie ma jego profilu, musial usunąć. Zmartwiła się, coś musiało się stać, musiał mieć jakieś problemy. Jednak powstrzymała sie i nie zadzwoniła do niego. Przecierz on wczesniej nie chcial sie odzywać wiec dla czego niby teraz mialby chciec. Kinga wpadła w dołek. Chociaż pogoda była coraz lepsza, widać już było oznaki wiosny, nic ją jednak nie cieszyło. Jedyną osobą, z którą rozmawiała była Madzia. Czuła sie samotna. Zaczeła się nawet zastanawiać czy jednak dobrze zrobila zostawiając Bartka.
Jak już codziennym rytuałem wieczorkiem weszła na fejsa i ogromnie sie ucieszyła, gdyż Wojtek powrócił. Z tej radości przestała myśleć trzeźwo i napisał mu:
Jesteś czemu zniknoles?
Nie odpisywał przez pare dni, w koncu wysłała druga wiadomość
Odezwiesz się?
Wojtek jednak nic sie nie odezwał. Po paru dniach Kinga miała juz jasne, że nie chce miećz nia nic do czynienia. Było jej przykro. W nerwach napisala mu ostatnia wiadomość i usueła go ze znajomych.
Ok, dzięki. Myślałam że jesteśmy przyjaciómi. Teraz widze że chciales mnie jedynie wykorzystac. Super czemu ostatnio aż tak się myle co do ludzi... Ufam nie tym co powinnam...