Rozdział 10

21 0 0
                                    

-------OCZKAMI DEREKA-------
Rano od mojego przyjaciela dostałem telefon kurwa nie jest dobrze muszę stąd jak najszybciej wyjechać najlepiej do innego kraju inaczej mojej małej siostrzyczce może stać się krzywda i to poważne krzywda nie pozwolę na to . Muszę z nią poważnie porozmawiać poczekam aż wstanie nie będę jej budzić jest jeszcze osłabiona.  Wszystko się jebie jak na złość na  dodatek muszę ją  zostawić samą wiem że do rodziców napewno nie wróci nawet  nie ma co marzyć.

-----OCZKAMI RARY-----
wstałam dość wcześnie rano ale Kory już nie było pewnie do szkoły poszła A ja wstałam powoli z łóżka i poszłam do łazienki. Postanowiłam wziąść  gorącą kąpiel więc nalałam wody do wanny dodałam trochę paiany rozebrałam się i weszłam do wody tego mi było trzeba przymknęłam na chwilę oczy po czym zaczęłam myć włosy szampanem o zapachu malin A ciało żelem o zapachu owoców leśnych. Leżałam tak w wannie jakieś 20 minut aż woda zrobiła się chłodna więc wyszłam ubrałam się w ciuchy wysuszyłam włosy umyłam zęby orwz zrobiłam delikatny makijaż tak gotowa wyszłam z łazienki kierując się na dół na śniadanie.  Zeszłam od razu do kuchni która jest połączona z salonem gdzie siedział mój brat był dziwnie zamyślony coś się musiało stać. Podeszłam cichutko i mocno się w niego wtuliłam po chwili się zaczęło.

- Co się stało? . Zapytałam ciuchotko ale tak aby to usłyszał

- Musimy porozmawiać

- O co chodzi ?

- Jakby ci to powiedzieć... Muszę wyjechać na jakiś czas za granicę

- Jak to wyjechać?!?? Oszalałeś jadę z tobą

- Nigdzie nie jedziesz zostajesz tutaj

- A ale Derek

- Nie ma żadnego ale zostajesz tutaj

- Nie zostawiaj mnie proszę czemu jedziesz ? na ile ? gdzie?. W głowie miałam mnóstwo pytań A tak mało odpowiedzi czułam jak łzy cisną mi się do oczu

- Muszę jechać w sprawie interesów najprawdopodobniej do Francji na kilka miesięcy

- Ile?

- Nie wiem ile zejdzie  może 6 miesięcy może 12

- Czyli może Cię nie być nawet i rok ? I ty mi to dopiero teraz mówisz? Kiedy mi kurwa zamierzałeś powiedzieć co ? Dlaczego do jasnej cholery nie mogę jechać z tobą?!. Już nie trzymałam w sobie łez leciały jak chciały nie planowałam nad tym

- Proszę nie płacz posłuchaj mnie

- Jak mam do cholery nie płakać kiedy jedziesz ?

- jutro

- Kiedy ?!? Jutro ?!?! Nie no zajebiscie.  Jeszcze bardziej zaczęłam płakać.  - zamierzałeś mi o tym w ogóle powiedzieć?

- Rara uspokój się

- Jak mam się do kurwy nędzy uspokoić?!? . Już nic nie odpowiedział tylko wziął mnie w swoje ramiona i przytulił mocno do swojej klatki .

- Już ciii spokojnie mała już dobrze nie płacz

- Proszę nie zostawiaj mnie zostań ze mną

- Chciałbym ale muszę jechać to tylko kilka  miesięcy minął i znów się zobaczymy . Powiedział A ja tylko wtuliłam się w niego mocniej i znów zaczęłam płakać. - No już cichutko jestem tutaj

- Nie chce żebyś jechał.  Powiedziałam ledwo co słyszalnie ale on to usłyszał

- Wiem też nie chcę ale muszę

- Naprawdę  nie mogę jechać z tobą?

- Będzie bezpieczniej jak zostaniesz tutaj

- Nie chce

- Wiem o tym

Nasz Świat (/ Zawieszone/)Where stories live. Discover now