Dziewczyna była tak bardzo zziębnięta, ledwo stała na nogach, nie mogąc opanować dygotania całego ciała. Jedyne co jej przynosiło ukojenie to zapach męskich perfum Kakashiego. Nie wiedząc co zrobić, włożył jedną rękę za plecami drugą pod kolana. Podniósł ją i skacząc po dachach obrał najszybszą drogę do ciepła. Wbrew pozorom nie udał się w kierunku jej domu, lecz do siebie. Nie miała pojęcia u kogo jest. Pozwolił aby czas się toczył bez jej pomocy.
Postawił ją na samym środku salony na ziemię. Dziewczyna stała skulona, trzęsąc się pociągając czerwonym od zimna nosem, woda z jej ubrań kapała na ziemie. Wyszedł z pokoju, po chwili wracając z suchymi ubraniami, przeszedł obok niej i z pomieszczenia do którego wszedł słychać było plusk wody, oraz wilgotne powietrze uciekające na zewnątrz.
Po chwili, mężczyzna wrócił, bez podkoszulki, delikatnie ściągnął z niej swoją kamizelkę, widząc jak boi się każdego ruchu objął ją i zaczął uspokajać.
- Nalałem ci ciepłej wody. Ogrzejesz się! Nie bój się mnie w tym czasie nie będzie przy tobie. Dasz sobie radę?- w odpowiedzi tylko kiwnęła głową na znak potwierdzenia- To super.- poprowadził ją do samego pomieszczenia z wanną- Dodałem ci olejki eteryczne. Ok, teraz wychodzę, jakby coś się stało krzyknij, będę w pokoju obok!
Wyszedł z pomieszczenia dokładnie zamykając drzwi. Skierował się prosto do kuchni gdzie nastawił wodę na ogień i wyciągnął z półki dwa woreczki z ziołami. Zmieszał je precyzyjnie, rozbijając w moździerzu. Przesypał je do kubka i poszedł w stronę salonu aby pościelić sobie łóżko na noc. Jak tylko skończył wrócił dokończyć przygotowanie naparu, niedługo później do pomieszczenia weszła dziewczyna w za dużych ubraniach.
- I jak się czujemy?- zapytał stojąc w kuchni nie odrywając się od zajęcia
- Dobrze.- usiadła na kanapie bawiąc się za dużymi rękawami bluzki- Kakashi, my nie możemy...
- Chodzi ci o Daichiego? Jestem dużym chłopcem dam sobie radę.- uśmiechnął się idąc do niej z naparem, widząc jej spojrzenie dodał- Sakura była moją uczennicą i jest do tego największą plotkarą z Ino. To mówi samo za siebie. Musze pochwalić zachowanie młodego.- podał jej kubek z naparem spojrzała do środka jakby chciała w nim coś zobaczyć, na co mężczyzna ponaglił ją- Wypij poczujesz się lepiej po tym.
Dziewczyna przyłożyła kubek do twarzy i powąchała jego zawartość, po czym wypiła, praktycznie na raz.
- Dziękuje!
- Nie ma sprawy. A teraz do łóżka się wygrzać!
- Kakashi? Czy ty zamierzasz tutaj spać?- widząc, że mężczyzna planuje potwierdzić szybko dodała, czerwieniąc się- Mógłbyś spać, ze mną?
- Pewnie!- wstał z kanapy i poszedł za nią do pokoju
Położyli się na łóżku, każde z nich szanowało przestrzeń drugiej osoby. Srebrnowłosy długo leżał na plecach, starając się za bardzo nie ruszać, żeby jej nie przeszkadzać.
- Ka-kashi?- przerwała ciszę nocy
- Tak?- obydwoje obrócili się na bok i spojrzeli sobie w oczy
- Mam nietypową prośbę!
- Dzisiaj mnie nic nie zaskoczy. Dawaj dopóki mam dobry humor.
- Przytulisz mnie?
Nie myśląc długo położył swoją masywną, męską dłoń na jej głowie drugą przełożył nad jej talią i przytulił ją tak jakby miałaby mu uciec w nocy, i nie puszczał do samego rana.
CZYTASZ
Icha Icha (Kakashi x OC)
FanfictionAya Satō jest nieśmiałą i zamkniętą w sobie osobą. Ufa jedynie swojemu przyjacielowi któremu mówi o wszystkim. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się srebrnowłosy jōnin, który pomaga jej okiełznać jej niespotykaną umiejętność klanową, dziewczyna...