Słońce już zachodziło, tworząc wielobarwną poświatę na całym niebie. Od momentu jak Aya znalazła się w wioskowym szpitalu, Kakashi i Shikamaru praktycznie nie wychodzili z sali nie odzywając się do siebie za bardzo.
Siwy siedział na krześle opierając się o łóżko pacjentki, kurczowo trzymając jej dłoń, natomiast młodszy niemo wpatrywał się w horyzont przez okno szpitale, trzymając ręce w kieszeni, co było tak bardzo w jego stylu, że nie zwróciło to niczyjej uwagi. W koszu były pudełka po jedzeniu na wynos jakie przyniosła im zmartwiona Ino, a na stoliku przy łóżku bukiet od niej w szklanym flakoniku.
- Kakashi?- nie odwracał się do niego, na co pytany mruknął pod nosem, nie podnosząc nawet głowy- Nie wybaczyłbym sobie ani tobie jakby coś jej się stało. Przepraszam, powinienem sprawdzić to, to było takie oczywiste!
- Nara, co ty pieprzysz?- zmarszczył brwi, podnosząc się trochę, jednak jego twarz dalej była zwrócona w blada dłoń która leżała na białej szpitalnej pościeli- To ja zjebałem! Jak mogłem prawie zabić kobietę którą tak bardzo kocham, z którą chciałem odnowić klan!
Kakashi poczuł jak coś ciężkiego znajduje się na jego głowie. Pierwszą myślą zaczął analizować, przepływ ludzi w ciągu ostatnich godzin. Nikt nie wchodził do sali oprócz Sakury, która jakąś godzinę temu spisała coś z monitora i wyszła. Przerażony podniósł się pokazując czerwone oczy i szlaki łez które znikały za maską. Patrzyła na niego wielka para szarych oczu.
- To było piękne!- na jej twarzy widniał uśmiech, za którym krył się grymas z powodu bólu.- Ale z tym odnowieniem klanu przesadziłeś.- uśmiech nie znikał z jej twarzy chociaż całe ciała ja paliło, nie dając zapomnieć o żadnym z mięśni. Każdy ruch potęgował to uczucie do niewyobrażalnych wartości. Spojrzała na Shikamaru, który stał już przy jej łóżku. Złapała go za dłoń, a z jego oczy wypłynęły dwie wielkie krople łez- Bracie!- od kiedy otworzyła oczy obiecała sobie, że będzie się trzymać jednak nie wytrzymała. Widok jaki miała przed sobą bardzo ja wzruszał, dwóch mężczyzn których kochała nad życie stało przy jej łóżku, i płakało.
Nie zauważyli nawet kiedy do sali weszła Sakura. Patrząc się w monitor i wpisując coś do papierów powiedziała nie zwracając uwagi na sytuację.
- Widzę że przyszłam w odpowiednim momencie.- jej twarz nie wykazywała żadnych uczuć- Jak już jestem to zbadam cię.- odłożyła papiery na stojący obok łóżka mebel- Wyjdziecie na chwile?- zapytała dużo milszym tonem stojących obok mężczyzn podwijając rękawy
- Aya muszę wracać do pracy.- pochylił się nad nią Kakashi- Zostawiam z tobą Shikamaru, ja wrócę za jakieś dwie godziny!- pocałował ją w czoło niestety przez maseczkę bo w sali była Sakura a Shikamaru dawno wyszedł nie chcąc przeszkadzać, na co zareagowała grymasem- Zabolało cię coś? Przepraszam!- odskoczył od niej jak oparzony
Dziewczyna szybko zareagowała łapiąc go za nadgarstek, i przyciągając go do siebie.
- Taki ból mogę znosić codziennie.- chciała się podnieść i odwzajemnić pocałować, ale coś jej nie pozwalało
- Dobra gołąbeczki, koniec wizyty!- Sakura wręcz wypchała swojego dawnego nauczyciela za drzwi sali, jak wróciła przystąpiła do badać, odsłoniła ciało kobiety które skryte było szpitalną piżamą i spoczywało pod kołdrą, pomogła jej przybrać pozycję siedzącą i zaczęła sprawdzać odruchy bezwarunkowe górnych kończyn- Coś cię niepokoi? Czujesz coś dziwnego?
- Od kiedy się obudziłam czuje...- spojrzała na swoje ciało- A raczej nie czuje nóg.
- Ok.- podeszła do wspomnianych kończyn kobiety- Spróbuj poruszać palcami!- przykucnęła tak aby mieć je lepiej widzieć, niestety mimo stara, które było widać na twarzy pacjentki ruch nie przychodził- Dziwne!- wstała i położyła dłoń na twarzy zastanawiając się co dalej robić, wzięła do ręki odstawione papiery i wpisała do nich coś po czym wróciły na swoje miejsce, z jej dłoni zaczęło wyciekać zielone światło, ze skupieniem położyła je do jednej a później drugiej nogi- Wszystko jasne! Skończę badania i powiem tobie i Shikamaru co i jak.
CZYTASZ
Icha Icha (Kakashi x OC)
FanficAya Satō jest nieśmiałą i zamkniętą w sobie osobą. Ufa jedynie swojemu przyjacielowi któremu mówi o wszystkim. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się srebrnowłosy jōnin, który pomaga jej okiełznać jej niespotykaną umiejętność klanową, dziewczyna...