* 5 *

2.3K 147 50
                                    


Kilka lat wcześniej

Louis nie potrafił wyrzucić Harry'ego ze swojej głowy.

Nie wiedział dlaczego tak jest i potrzebował racjonalnego wytłumaczenia na wczoraj. Po prostu od ich niefortunnej podwójnej randki młody mężczyzna wciąż zaprzątał jego myśli i za żadne skarby świata nie chciał ich opuścić.

Co tak szczególnego było w tym mężczyźnie? Zadawał sobie to pytanie, ale nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Dobrze, mógł przyznać, że brunet był przystojny. Oczywiście, w końcu nie był ślepy. Potrafił docenić to jak wyglądały jego nogi, gdy założył te czarne obcisłe spodnie, czy też ten zalotny uśmiech, którym obdarzył go raz czy dwa tamtego wieczora. Był charyzmatyczny i ujmujący, a jego głos był głęboki niczym Rów Mariański. Więc teoretycznie Harry Styles mógł być w jego typie, ale przecież nie był pierwszym mężczyzną w jego życiu.

Louis już od szkoły średniej był dość aktywny w tych sprawach, ale jednak przez tyle lat nikt aż tak bardzo nie zakorzenił się w jego głowie. Nie byłoby w tym też nic strasznego, gdyby nie fakt, że brunet wydawał się być kompletnie niezainteresowany. Jasno dał mu ostatnio do zrozumienia, że nic między nimi nie będzie, więc Louis może nawet nie próbować.

Na nieszczęście Stylesa, szatyn nie należał do ludzi, którzy łatwo się poddają. Miał jasno wyznaczony cel, którym było zaciągnięcie Stylesa do łóżka, a później może nawet na kolejną kolację i dokona tego prędzej czy później.

Dwa tygodnie. Tyle mu zajęło, by zebrać się w sobie, przełknąć swoją dumę i poprosić Zayna o numer telefonu Harry'ego. Zniósł te kpiące uśmiechy jakie przez całą ich rozmowę formowały się na jego twarzy. Nienawidził Malika całym swoim sercem.

- Nie wiedziałem, że wpadł ci w oko. - Powiedział podśmiewując się z przyjaciela. Otóż nie było w tym nic dziwnego, że Louisowi spodobał się Harry, absolutnie nie. Zayn nawet nie był zaskoczony, ale to był pierwszy raz, gdy jego przyjaciel wyglądał na tak rozdartego i niepewnego, kiedy próbował wypytać go o jakieś szczegóły z życia bruneta. Oglądanie tego było lekko fascynujące. Zayn już wtedy wiedział, że ta dwójka się pozabija albo skończą ze sobą na dłużej. - Ciężko mi ci coś o nim powiedzieć, widziałem go dwa razy w życiu, ale jak chcesz mogę podpytać Liama.

- Nie! Dzięki Zayn nie trzeba, myślę, że sobie poradzę. Właściwie to nic wielkiego, mamy do obgadania tylko jedną sprawę, serio.

- Jesteś pewny? Bo to naprawdę nie jest...

- Tak, jestem pewny - przerwał szybko - a apropo Liama, jak ci się układa z kolesiem z Grindra?

- Mówiłem ci już, że nie poznałem go przez ten portal - mruknął niewyraźnie, tracąc dawny dobry humor.

- Cokolwiek powiesz, ale nie, tak serio, miłość kwitnie?

- Um, idziemy wieczorem na kolację.

Zayn wyglądał na speszonego, ale również szczęśliwego jednocześnie. Louis cieszył się, że jego przyjaciel znalazł kogoś kto jest odpowiedzialny za uśmiech na jego twarzy.

- Kolacja z bonusem? - Zapytał otwarcie, nawet nie ukrywając, że te pytania sprawiają mu niemałą przyjemność.

- Oh zamknij się, nie wszystko musi kończyć się seksem wiesz?

- Tak, tak jasne. Więc do której restauracji idziecie? Może coś wam polecę?

Zayn zamilkł na chwilę nim westchnął i odezwał się cicho:

- W zasadzie to zjemy u Liama.

***

Teraźniejszość

A Piece Of Love ~ Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz