Rozdział 24

6 0 0
                                    


POV MIA

Gdy zobaczyłam jak Liam wychodzi z tą blondyną na zewnątrz myślałam że mnie cos rozniesie , to jest jakiś nie smieszny żart nosz kurwa .

Poszłam do baru , zamówiłam sobie drinka by troche zaczerpnąc świerzego powietrza , nie umiem zrozumiec tego dlaczego on się tak bezczczelnie do mnie uśmiechnął jak nic złośliwego nie zrobiłam 

Kelner - krzyknęłam ze wściekłośći

Jestem maleńka - odparł dobrze mi znany głos 

spojrzałam i az pożałowałam tego zobaczyłam przed sobą Diego i jeszcze ten jego debilny usmieszek 

Wołałam kelnera nie ciebie dupku - odburkłam 

No wiesz - dotknął kosmyk moich włosów obracjąć go wokół swojego palca - Kiedy byłem w tobie mówiłaś mi że jestem bogiem 

Skarbie tylko cie dowartościowałam - odparłam słodko 

o maleńka zabawna jesteś - odparł cichym śmiechem 

aż wtałam z wrażenia i odpowiedziałam mu szczyderczym usmiechem 

Jak twoje życie maleńki 

Zobaczyłam w jego oczach furię , odwróciłam się w strone baru i spostrzegłam 

barmana na jego twarzy przemknął śmiech , z uśmiechem na twarzy wzięłam do rąk shota którego mi podsunał barman kiedy odkładałam kieliszek poczułam przy uchu zapach drogich perfum jak i ciepły powiew  jego oddechu 

Jeszcze się zobaczymy kochanieńka , już jestes moja - powiedział zmysłowym głosem 

już chciałam odpowiedzieć ale juz go nie było , wzruszyłam ramionami i pokazałam ręką na barmana by podał mi drinka .

Miaaa - usłyszałam za swoimi plecami , kurwa czy moge miec jeden wieczór samotności 

Co kurwa - powiedziałam odwracając sie i doznałam szoku dosłownie 

Tato co ty tu robisz - odparłam na jednym wydechu 

Młoda damo masz przejebane marsz do auta - poczułam jego rękę na łokciu , zaczął iśc szybkim krokiem prawie za nim biegłam no łamiąc sobie prawie nogi w tych szpilkach po drodze .

Gdy byliśmy juz na zewnatrz odwrócił sie do mnie ze wściekłością w oczach 

Cos ty sobie myślała Mia - powiedział z podniesionym głosem 

Tato - odparłam cicho 

Jakie kurwa tato Mia do chuja jasnego  wiesz która  jest godzina ?

Nie - odparłam ze spószczona głową

Jakos mnie to kurwa nie dziwi - odpowiedział tata 

Ta- nie dokończyłam mówic bo otworzyły się drzwi klubu i wyszła z niego zalana w trupa Rose 

O przepraszam - wybełkotała , spojrzała to na mnie a na mojego ojca gdy zauważyłam juz ten znaczący uśmiech na jej twarzy wiedziałam co to oznacza ... kłopoty 

Mia kochanie jak chciałas spławić Liama albo Rhiana dla tego dziadka mogłaś mówic zajełabym sie tym - odparła szczerząć się jak jakas nie dojebana 

delikatnie spojrzałam w strone taty , mówie wam nie chcieli byście być na moim miejscu juz wiedziałam ze mam przejabane i to dosłownie 

Mia , Rose - krzyknął ze wściekłości 

Do samochodu jazda , policzymy sie rano - spojrzał na nas aż mi się zimno zrobiło . 

W samochodzie można było odczuć juz nie przyjemną sytuacje i wiedziałam ze w domu juz nie będzie zaciekawie . 

Gdy dojechalismy do domu az bałam sie wysiąc z samochodu , Rose wychodziła z pełnym zadowoleniem na twarzy az pomyślałam och biedna Rose nie wiesz co cie czeka . 

Gdy wysiadłam z samochodu zuważyłam mamę z wkurwieniem na twarzy i w dodatku była jeszcze w szlafroku jasna cholera która jest godzina .

Gdy podeszłam bliżej zauważyłam jakis ruch w środku domu , no tak Ace cóż za zbieg okoliczności , juz moje stwerdzic ze mój wyjazd do Bostonu może stac sie tylko marzeniem 

                        

******

Słoneczka mam nadzieje ze podoba sie opowiadanie , ciesze się że jesteście może nie jest was za wiele ale to i tak raduje moje serducho jak sie wam podoba zostawiajcie gwazdki i komentujcie przesyłam buziaki trzymajcie sie cieplutko 

Ona jest mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz