Rozdział 23

7 0 0
                                    

POV LIAM

Nie umiem dokładnie powiedziec ile siedzieliśmy nad stawikem , ale było mi cholerenie dobrze w towarzystwie tej dzieczyny , miała cos w sobie że nie dało sie jej nie lubić .

Śmialismy sie jak małe dzieci , troche mi tego brakowało , po chwili usłyszałem jak blondynka mówi 

Nad czym tak myslisz ? - zapytała

Wiesz moze to troche dziwnie zabrzmi ale nadal nie wiem jak masz na imie 

po tym jak to powiedziałem zaczeła się śmiać że sam nie wytrzymałem i tez sie rozesmiałem 

Holly miło mi - powiedziała roześmiana 

Liam to mi miło droga Holly 

Patrzyliśmy sobie w oczy , miała tak błękitne oczy ze mogła sobie podac reke z moja mamą 

A więc Liam - zaczęła niepewnie 

Zerknęłem na nia bo byłem ciekaw o co chodzi 

Jak wcześniej mówiłeś chodzisz do collegu 'e - mówiąc to nie oderwała ze mnie wzroku

No tak - odparłem

Ale dokładnie nie powiedziałes mi na jaki kierunek - tym razem się juz uśmiechnęła 

Popatrzyłem na nia , i wydawało mi sie ze jej juz to mówiłem ale nie byłem do końca tego pewny 

Cóz finanse - odparłem

O jezuu serio ? - aż podskoczyła z wrażenia 

Roześmiałem sie z jej miny , wyglądała tak jak by sie czegos przestraszyła a jednocześnie ją to ekscytowało 

Hhaha no tak czemu to takie dziwne ? - powiedziałem roześmiany

Kiedy na nia spojrzałem w jednej minucie posmutniała

Wiesz mój tata pracuje w finansach - odpowiedziała ze smutkiem 

Hm to chyba dobrze czyz nie ? - odpowiedziałem 

Nie dokońca - powiedziała 

Wiesz Holly jesli nie chcesz o tym mówic zrozumiem serio 

Ale - juz chciała cos powiedziec ale jej przerwałem 

Holly - połozyłem jej dłoń na Nie musisz mi tego mówic , znamy sie zaledwie pół nocy więc rozumiem 

Mia musi miec szczęście - powiedziała juz bardziej weselsza

Gdy usłyszałej jej imie moje serce mocniej zabiło 

Niby dlaczego ? - podniosłem jedną brew 

Bo ma ciebie - odparła kładąc swoją głowe na moje ramie 

Westchnąłem ,chciabym zeby tak było , ale nic nie poradze na to że dalej mi nie ufa i nie chce dać mi szansy

Wiesz - zaczęła Kiedyś też miałam kogoś takiego jak ty - urwała na chwile by spojrzec na mnie    po  chwili znów oparła swoją głowę na moje ramie Miał na imie Alex był wyrachowany , dostojny a przy tym wszystkim idiotyczny . Bylismy ze sobą 2 lata , ha zniszczył mnie , nadal nie

 umiem pogodzić sie z tym jak mnie oszukiwał jak mnie omamiał potrafił ze mna zrobic wszystko co chciał a ja głupia wmawiałam sobie że go kocham .

Nagle gwałtownie się podniosła i spojrzała na mnie i powiedziała ze wściekłością 

A wiesz co było w tym wszytkim najlepsze ?

Nie wiem - powiedziałem przejęty

Byłam w ciąży , ale jej nie doniosłam ponieważ poroniłam 

Byłem tak sparaliżowany przez to co usłyszałem ze nie wiedziałem co mam ze sobą zrobic 

po chwili zauważyłem ze jest cała zapłakana 

Nie do końca wiedziałem co sie dzieje , spojrzałem w jej kierunku gdy nagle stanęła obok mnie wlepiajac swój wzrok w moje usta 

Dziękuje ze mnie wysłuchałes - powiedziała cichutko po czym wtuliła się we mnie 

nie miałem wyboru i prztuliłem ją uspakająco gładząc ją po plecach 

Ona jest mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz