Rozdział 2

404 30 0
                                    


- Shingami!

Srebrnowłosa zatrzymała się i odwróciła, aby zobaczyć, kto woła ją po imieniu, tylko po to, by zobaczyć jej współpracownika i partnera w zbrodni z senbonem w ustach.

- Genma.

Jej głos był zimny, ale nie powstrzymało to starszego Jonina przed starmoszeniem srebrnych włosów jedenastolatki, prawie dwunastolatki, równej stopniem co on.

- Kiedy wróciłaś z misji?

Chwilę po tym, jak to powiedział, zauważył, że po prawe stronnie jej ciała, łącznie z maską, jest na niej coś, co wydawało się być kroplą krwi.

- Kilka minut temu, dlaczego?

Żartobliwie odtrąciła jego dłoń od swojej głowy i znowu zaczęła iść. Genma zamrugał kilka razy, po czym wrócił z oszołomienia i poszedł za nią.

- Więc jak przebiegła misja?

- To było łatwe.

- Ranga S jest łatwa? Za każdym razem, gdy idę z tobą, zawsze wpadamy w kłopoty i wiem na pewno, że to zrobiłaś.

Po raz pierwszy spojrzała na swoje poplamione krwią ubranie misyjne i zdała sobie sprawę, że miał rację.

-... Sama sobie z tym poradziłam.

- Cokolwiek powiesz.

Zamiast jak normalni ludzie zapukać do drzwi, Genma i Shingami weszli do biura Ibikiego bez pozwolenia.

Mężczyzna westchnął zirytowany, gdy tylko zobaczył parę.

- Shingami, raport z misji. - powiedział, wracając do tego, co robił, zanim weszli do pokoju.

Genma stał przy krawędzi jego biurka, podczas gdy Shingami siedziała na drugim końcu biurka. Ibiki spojrzał na nią gniewnie, zanim się poddał, ponieważ wiedział, że nie może wygrać.

- Wyszło bez problemu.

- Bzdura, jesteś pokryta krwią.

- Niewielkie cofnięcie się. Wpadłam na kilka łotrów z niższej klasy.

- Ile to jest „kilka"

Znał ją dobrze, lepiej niż ktokolwiek inny. Czasami, kiedy byli razem na misjach, mogła zabić od dziesięciu do piętnastu osób i nadal nazwać to kilkoma.

-... Dwadzieścia trzy.

Wahała się, czy odpowiedzieć, ale szybko wstała z biurka i obróciła się, żeby oboje mogli na nią spojrzeć.

- Widzisz? Żadnych obrażeń.

Ibiki ponownie westchnął i przycisnął dłoń do twarzy.

- Nawet gdybyś była kontuzjowana, nie wiedzielibyśmy z powodu tej twojej cholernej regeneracji.

Wyglądała na pokonaną. Śmierć i zabijanie były dla niej łatwymi tematami, ale wiedziała, że to nie w porządku. Nie czuła wyrzutów sumienia podczas misji i to było jasne.

- W każdym razie Hokage chce, żebyś znalazła Naruto.

Jej głowa podniosła się tak szybko, że można było usłyszeć trzask.

- Zaginął?

Genma wzdrygnęła się lekko, widząc jej mroczną postawę, podczas gdy Ibiki zachował pokerową twarz.

- Nie, on po prostu uciekł z lekcji, a Hokage chce, żebyś odprowadziła go z powrotem.

Pozwoliła się zrelaksować i wypuścić westchnienie.

Jej Maska ( Shikamaru x OC )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz