Rozdział 17

95 16 1
                                    

Cała piątka Kage siedziała na swoich miejscach ze swoimi strażnikami i/lub gośćmi obok nich.

Wszyscy obecni tam ludzie, którzy nie byli częścią spotkania, byli wyraźnie zdumieni i zdenerwowani widokiem samotnej dziewczyny w zdecydowanie najbardziej onieśmielającej masce, jaką kiedykolwiek widzieli na ANBU.

Kage i ich strażnicy upewnili się, że mają ją na oku, ponieważ sama obserwowała Hokage. Wszyscy widzieli ją wcześniej, ale nigdy nie była w pokoju na spotkaniach, ale ostatnim razem stała na zewnątrz.

— Skoro wszyscy już są, rozpocznijmy ten szczyt — powiedział Mifune, jego głos był pełen autorytetu na neutralnym gruncie.

Pod maską Shingami nie wyglądała na rozbawioną i miała cichą nadzieję, że sprawy staną się nieco bardziej interesujące, ale wciąż poważnie myślała o tym, by nie próbować wszczynać wojny.

— Porozmawiajmy o Egzaminach na Chunina, gdzie odbędą się w tym roku? — Zapytała jedyna kobieta kage, Mizukage, Mei Termui.

— To kolej Hokage, aby je zorganizować, prawda Hiruzen? — powiedział Rasa. Nie można było powiedzieć, o czym myślał i nie wydawał się chcieć tam być, nawet jeśli był Kazekage.

— Zgadza się — powiedział Hiruzen.

W pokoju na kilka sekund zapanowała cisza, a Shingami poczuła na sobie wzrok Tsuchikage, jedynej osoby najbliższej wiekiem Hiruzenowi i Raikage.

Jej oczy błysnęły ostrzegawczo przez maskę, ale nie ruszyła palcem. Jej tanto znajdowało się w pokoju, w którym spali poprzedniej nocy, ponieważ postanowiła je tam zostawić, ale mimo to mogła przywołać je do swoich rąk, pobierając trochę krwi i wykonując pojedynczy znak ręką.

Shingami po prostu stała z rękoma za plecami, obserwując Hokage. Stała za nim tak jak reszta strażników ze swoimi kage.

— Nie sądziłem, że masz ANBU w tym wieku, Hiruzen. Czy to nie jest wbrew... woli ognia? — Tsuchikage powiedział kpiąco.

Hiruzen tylko się uśmiechnął i odchylił lekko na krześle, pokazując, że w ogóle nie przejął się tymi słowami. — Ona nie jest ANBU, Onoki.

To przykuło uwagę wszystkich, nawet Rasa wydawał się bardziej zainteresowany. — Więc dlaczego ona tu jest? Wątpię, by ta... dziewczyna w wieku genina mogła cię ochronić. — Tsuchikage zasugerował, sądząc, że nie była w stanie walczyć ze wszystkimi Kage naraz lub z którymkolwiek z nich.

— Mów co chcesz, nie przyprowadziłbym nikogo innego. Wracając do rzeczy, czy wszyscy planują wysłać swoich geninów na tegoroczne egzaminy?

Wszyscy odpowiedzieli twierdząco, ale nie interesowały ich egzaminy, tylko Shingami. I mieli do tego pełne prawo, ponieważ dziewczyna była dla nich tajemnicą.

Rasa znał dziewczynę lepiej niż pozostali trzej zagraniczni Kage, ponieważ ona i jego najmłodszy syn byli w dobrych stosunkach, ponieważ spotkali się na ostatnim szczycie, chociaż tym razem go nie przyprowadził.

Raikage po prostu wpatrywał się w Shingami, wciąż niepewny jej, nawet gdy mówił. — Jakieś problemy w wiosce, o których powinniśmy wiedzieć?

— Żadne nie przychodzą mi na myśl — odpowiedział Hiruzen.

Po kilku sekundach ciszy Hiruzen podniósł rękę i zachęcił Shingami, by do niego podeszła. Zrobiła pięć kroków, aby dotrzeć do jego boku, w przeciwieństwie do wszystkich innych, którzy musieli zrobić tylko trzy.

Hiruzen i Shingami zauważyli, jak powietrze wokół nich wydało się napięte, kiedy się zbliżyła.

— O co chodzi z tym całym zainteresowaniem moim shinobi? — Hiruzen powiedział do nikogo konkretnego.


Raikage skorzystał z okazji, by zabrać głos. — Jest młoda, a ty ją tutaj przyprowadziłeś.
Przerwał na chwilę, zanim kontynuował. — Chciałbym zobaczyć jej umiejętności. — Pozostali Kage w milczeniu zgodzili się z A.

Shingami nie skomentowała, ponieważ rozmawiali o niej, jakby jej nie było, mimo że stała tuż obok.

Hiruzen spojrzał na Shingami, zanim się odezwał. — W porządku? Czy chciałabyś odbyć z kimś przyjazną sesję treningową, Shingami?

— Nie miałabym nic przeciwko. Nie chciałabym jednak sprawiać żadnych problemów podczas szczytu. — Powiedziała wystarczająco głośno, by inni mogli ją usłyszeć.

Wszyscy w pokoju byli zaskoczeni, że Hiruzen zapytał ją, co chciała zrobić, ale byli jeszcze bardziej zaskoczeni, że dziewczyna w ogóle chciała to zrobić.

* * * *

Drużyna Dziesiąta siedziała przy stole w restauracji z gotującym się przed nimi jedzeniem. Choji był zniecierpliwiony, Ino była trochę zmęczona treningiem, Shikamaru opierał głowę na stole, a Asuma zajmował się gotowaniem.

Kazał im zacząć trenować przed zbliżającymi się Egzaminami na Chunina, aby byli do tego przygotowani.

A ponieważ Shingami była z jego ojcem na Szczycie, nie mógł poprosić jej o sparing z nimi, więc musiał zrobić to sam. Chociaż wiedział, że Shingami zrobi to, gdy tylko wróci do wioski. Nigdy by nie zawiodła szansy na dobrą walkę.

— Asuma-sensei? — Shikamaru powiedział znienacka.

— Hmm?

— Kiedy są urodziny Shingami?

Asuma przestał przewracać mięso na sekundę, by się nad tym zastanowić. — Nie jestem pewien, ale wiem, że niedługo. Ibiki będzie wiedział.

— Dlaczego miałby wiedzieć? — zapytał Choji.

— Opiekuje się nią, Choji — powiedziała Ino, starając się nie zasnąć przy stole.

— Dlaczego pytasz, Shikamaru? — Asuma powiedział z sugestywnym uśmiechem, gdy rozdawał gotowane jedzenie swojej drużynie.

Shikamaru potarł kark, lekko się rumieniąc. — Chciałem coś jej kupić...

Ino nagle się ożywiła. — To świetny pomysł! Może urządzimy dla niej przyjęcie niespodziankę!

Asuma uśmiechnął się lekko. — Ino... znasz Shingami już od jakiegoś czasu, wiesz, że ona nie lubi niespodzianek... dobrych czy złych.

Ino znów wyglądała na zmęczoną. — Tak... wiem, ale byłoby fajnie.

Jej Maska ( Shikamaru x OC )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz