Rozdział 9

236 22 0
                                    

Następnego dnia Shingami skończyła wszystko, co musiała zrobić. Siedziała na ziemi, obserwując swoją drużynę z cienia pobliskiego drzewa. Nie trenowała z innymi, ale zamiast tego studiowała każdy ich ruch, aby zobaczyć, jakie są ich indywidualne moce i słabe strony, aby jeśli miała z nimi walczyć, wykorzystałaby to na swoją korzyść i znalazła sposoby, aby pomóc im się poprawić.

- Dlaczego trenujemy, kiedy ona po prostu tam siedzi? - Choji jęknął.

- Ocenia wasze umiejętności.

- To jest oszustwo! Nigdy wcześniej nie widzieliśmy jej walki! - powiedziała Ino.

Shingami skinęła głową z zadowoleniem. - Może tak, może nie.

Wstała i spojrzała na Asumę prosząc o pozwolenie. - Czy mogę?

Asuma tylko wzruszył ramionami. - Nie bądź zbyt szorstka. - Skinęła głową i zajęła pozycję pomiędzy trzema geninami, jej oczy błyszczały przez maskę, czekając na ich ruch. Asuma podniósł rękę i w chwili, gdy ją upuścił, cała trójka rzuciła się na nią. Ino i Shikamaru rzucili kunaie, a Choji użył swojego Jutsu, aby uczynić swoją rękę wyjątkowo dużą i skierował ją w dół w kierunku jej głowy.

- Hmm.

Odsunęła się na bok i ręka Chojiego całkowicie chybiła, zostawiając wgłębienie w ziemi, gdzie właśnie stała.

- Twoje Jutsu jest imponujące, Choji. Musisz jednak popracować nad swoją szybkością i zwinnością. - Po raz drugi odsunęła się od jego dłoni.

Jako shinobi nauczono ją, aby zawsze zachowywała równowagę i nigdy nie działała wyłącznie na swoje emocje. Ale ponieważ nigdy nie była formalnie nauczana, zawsze miała trochę dzikiego skrętu w swoim stylu walki, który nigdy jej nie opuścił, nawet po tylu latach.

Ledwo uniknęła Jutsu opętania przez Shikamaru, skacząc kilka stóp dalej, prawie nie wywierając żadnej siły na ziemię i wylądowała równie lekko.

Po chwili ataku geninów na ich Joninskiej odpowiedniczki i jej uniku postanowili po prostu się poddać.

Cóż, Shikamaru to zrobił.

- To jest takie kłopotliwe, a ty nawet nie zrobiłaś wobec nas żadnego ruchu. - Żalił się.

Asuma postanowił w tym momencie zabrać głos. - Nie wolno jej walczyć z wami trzema, dopóki wasz poziom umiejętności nie wzrośnie wystarczająco, chociaż nadal muszę przy niej uważać.

Cała trójka geninów była teraz zainteresowana. - Więc dlaczego nie pokażecie nam, jak to się robi? - Ino powiedziała, ​​Choji i Shikamaru potajemnie chcieli wiedzieć, kto był silniejszy.

Shingami spojrzał na Asumę. - To zależy od ciebie, nie mam nic przeciwko.

Asuma stał tam przez kilka chwil, spokojnie kontemplując swoje wybory, podczas gdy cicho trzymał w ustach zapalonego papierosa. - Dobrze, jakieś prośby, Shiningami?

Potrząsnęła tylko głową, wyciągnęła swoje Tanto i trzymała je przed sobą, czekając, aż wykona pierwszy ruch.

Asuma wyciągnął ostrza czakry z sakiewki kunai i rzucił się na nią. Shingami zablokowała oba jego ostrza i zamachnęła się mieczem w kierunku jego głowy, gdy odskoczyła do tyłu tylko po to, by wykonać jeszcze większy zamach na niego.

Rzucił się na nią w tym samym momencie i oba ich ostrza zetknęły się z ciałem, Shingami w ostatniej sekundzie przesunęła ostrze tak, że tylko otarło się o ramię Asumy, zamiast przebić je przez nie. Podczas gdy ostrza Asumy stykały się tylko z jej stroną, był ostrożny, aby nie pokazać geninom zakresu zdolności Shingami.

Jej Maska ( Shikamaru x OC )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz