Po wyjściu z domu była w drodze do głównego domu klanu Nara, który akurat znajdował się w połowie wioski, więc dotarcie tam zajęło jej trochę więcej czasu, ponieważ szła.Mijając stoisko z ramenem, do którego od czasu do czasu chodziła, usłyszała swoje imię.
- Shingami-chan! - Na świecie była tylko jedna osoba, która kiedykolwiek ją tak nazwała, a tak się złożyło, że był to Naruto.
Odwróciła się i jej oczy widocznie spoczęły na blondynie.
- Naruto. Czy czujesz się dobrze?
Podbiegł do niej i uśmiechnął się z rękami za głową. - Czuję się wyśmienicie! Uwierz w to! A moja drużyna jest tutaj po trochę ramenu!
- Ah.
Jej wzrok spoczął na reszcie jego drużyny. Natychmiast rozpoznała Kakashiego po wszystkich misjach, które z nim odbyła, gdy był w Anbu. Wiedziała, że drugi chłopak był ostatnim Uchihą w wiosce, ale tak naprawdę nic o nim nie wiedziała, a różowowłosa dziewczyna prawdopodobnie urodziła się w cywilnej rodzinie, ale znała ją z powodu Ino.
- Kakashi-sensei! Sakura-chan! Teme! To moja przyjaciółka sprzed mojego pobytu w Akademii!
- Hatake.
Kopiujący ninja podniósł wzrok znad swojej pomarańczowej księgi. - Dawno się nie widzieliśmy.
Sakura i Sasuke byli zaniepokojeni maską, którą nosiła dziewczyna przed nimi. Sasuke tego nie pokazał, ale Sakura jakby w połowie ukryła się za Uchiha. Shingami zauważyła to i zdjęła maskę, posyłając Drużynie Siódmej mały uśmiech.
- Miło was poznać, nazywam się Shingami.
Uchiha nie zareagował ani nawet nie próbował nic powiedzieć w zamian, po prostu patrzył na nią tępo, była o wiele bardziej oficjalna, niż zawsze przedstawiał ją Naruto.
Sakura przypomniała sobie, jak Ino powiedziała jej o swojej nowej koleżance z drużyny. Przeprowadzała przesłuchania i torturowała ludzi w celu uzyskania informacji. Ale też, że miała najpiękniejsze oczy i cudowny uśmiech. To znaczy, jeśli kiedykolwiek zdjęła maskę, aby inni mogli to zobaczyć, i była uprzejma.
- Cześć, jestem Sakura. - Powiedziała, uśmiechając się do drugiej dziewczyny. Ino nie kłamała o jej oczach, wyglądały hipnotyzująco.
- Miło cię poznać Sakura, Naruto zawsze mówi o tobie bardzo dobrze.
Sasuke był zaintrygowany oczami dziewczyny, wydawało mu się, że świeciły.
- Masz Dojutsu?
Cała uwaga Shingami została skupiona na Uchiha. - Nie. Ale mają dziwny kolor, prawda?
Następnie zwróciła się do Kakashiego. - Naruto nie sprawiał ci zbyt wiele kłopotów, prawda?
- Shingami-chan! - Naruto jęknął, ale obaj Joninowie go zignorowali.
- Nie jest taki zły. Jest po prostu pełen niespodzianek. - powiedział kopiujący ninja, przewracając stronę swojej książki, zanim spojrzał na nią.
- A co z twoim zespołem? Czy wszystko idzie dobrze?
Dziewczyna wzruszyła ramionami. - Na razie wszystko jest w porządku.
Potem wykrzywiła twarz. - Po raz pierwszy poszłam na zakupy z kimś - z Ino Yamanaką. W przyszłości zrobię co w mojej mocy, aby nie robić tego zbyt często.
Kakashi przewrócił jednym nieosłoniętym okiem. - A co z pozostałą dwójką?
- Choji Akimichi i ja mamy podobne zamiłowanie do jedzenia. Idę teraz do domu Shikamaru Nary, aby nauczyć się grać w Shogi.
Uwaga Sakury została przyciągnięta. - Idziesz na randkę z Shikamaru?!
Shingami nie wyglądała na rozbawioną, uszczypnęła się w grzbiet nosa i wypuściła oddech. - Dlaczego wszyscy tak zakładają?
- Jest leniwy i rzadko okazuje zainteresowanie czymkolwiek, co wymaga wysiłku! Musi cię naprawdę lubić! - Sakura zagruchała.
- ...Racja... - To był drugi raz, kiedy odbyła tę rozmowę w ciągu ostatnich dwóch godzin i nadal nie była przekonana.
- Co myślisz o wszystkim... tym , Hatake? - Shingami miała nadzieję, że starszy jonin zdoła przekonać geninów, że się mylą, zamiast tego podszedł do niej, przerzucił swoją książkę na kolejną stronę i wręczył jej do obejrzenia.
- Kakashi-sensei! Dlaczego pokazujesz Shingami-chan swoją książkę porno! - Naruto powiedział odrobinę za głośno, co zwróciło na nich trochę uwagi.
Shingami jednak nie miała nic przeciwko serii Icha Icha, fabuła nie była taka zła, ale mogła być trochę opisowa.
Jej twarz pozostała niezmienna, gdy szybko przeczytała bardziej ekscytującą część, po czym przeszła do pary robiącej zakład Shogi, która prowadzi ich prosto do łóżka.
Kiedy Shingami skończyła, oddała Kakashiemu jego książkę, zostawiając notatkę z tyłu głowy, aby otrzymać kopię na późniejszy czas.
- Prawdopodobieństwo tego jest bliskie zeru i nie, nie uznam tego za randkę, chyba że sam tak powie.
Kakashi był jedynym, który zaakceptował to jako odpowiedź, jednak genini nie dali się przekonać.
- Jeśli to wszystko, powinnam iść.
Naruto złapał ją za ramię, zanim z powrotem założyła maskę.
- Możesz kiedyś z nami potrenować?! Założę się, że mogłabyś skopać tyłek Kakashiemu-sensei! - Shingami spojrzała na Kakashiego, który miał najbardziej nierozbawiony wyraz twarzy, gdy patrzył na Naruto, ale nie skomentował.
- Mam misje i własny zespół, ale zobaczę, co da się zrobić.
Po raz ostatni spojrzała na Drużynę Siódmą, po czym założyła z powrotem maskę i odwróciła się w kierunku celu. Bez dalszych rozrywek.
* * * *
Kiedy w końcu dotarła do kompleksu klanu Nara, poszła prosto do właściwego domu. Wiedziała, który to był, ponieważ przebywała tutaj, aby spotkać się z Shikaku przy herbacie. Jego żona stanowiła spory kontrast, ale bez niej prawdopodobnie byłby jeszcze bardziej nieproduktywny.
Shingami zapukała do drzwi i, co jej nie zdziwiło, Yoshino otworzyła.
- Co za niespodzianka! Proszę, wejdź, Shingami! - Shingami weszła za kobietą do domu i zdjęła swoje buty.
- Jesteś tutaj, aby zobaczyć Shikamaru? - Powiedziała z uśmiechem.
- Tak. Zaproponował, że nauczy mnie grać w Shogi. - Shingami powiedziała, zdejmując maskę z twarzy, aby bardziej uszanować Matriarchę Nara
- Oh! Pamiętam, że wspomniał o tym wcześniej!
Yoshino poprowadziła dziewczynę do pokoju, w którym znajdował się Shikamaru. Kiedy otworzyła drzwi, zobaczyły go z rękami za głową, gdy leżał przed tablicą shogi.
- Cóż, to ja was dwoje zostawiam. - I z tym Shingami i Shikamaru zostali sami.
CZYTASZ
Jej Maska ( Shikamaru x OC )
FanficZa każdą maską, którą ktoś może nosić, jest osoba, o której nic nie wiesz. Shingami jest jedną z tych osób, które chowają się za fasadą, aby chronić siebie i innych wokół. Może ktoś pomoże jej wydostać się z maski. Albo każą jej założyć inną. Histor...