Rozdział 19

864 48 36
                                    

Do pokoju wszedł Willbur. Ten zdrajca.

-Hej, porozmawiajmy.

-Nie i wyjdź.

Ten jednak nie ruszał się i nadal stał w tym samym miejscu.

-Powiedziałam wyjdź!

Nadal stał.

-WYNOŚ SIĘ STĄD ZDRAJCO GŁUPI!

Krzyknęłam najgłośniej jak dałam radę. Ale nie poskutkowało. Podeszłam do niego i go popchnęłam. Wstał i nadal był na tym samym miejscu. Moja cierpliwość się skończyła.

Naskoczyłam na niego z pięściami. Na moje nieszczęście przyszedł Bad. Gorzej być nie mogło. Ledwo udało mu się mnie od niego odciągnąć.

-Co tu się stało?
Zapytał naszej dwójki.

-Ten zdrajca nie chciał wyjść.

-Nie zachowuj się jak dziecko.

Nie powiedziałam nic więcej tylko wyminęłam ich i poszłam do salonu. Siedzieli tam Alex i Karl.

-Przepraszam.

Powiedziałam widząc w jakim oni są stanie. Zawsze szczęśliwi i głupkowaci zamienili się w smutnych i mających dość życia chłopaków. Było mi cholernie przykro gdy uświadomiłam sobie, że to z mojej winy. 

Nie odpowiedzieli tylko od razu mnie przytulili.

Dopiero po chwili jeden z nich powiedział. Dokładniej Karl.

-Obiecaj nam że nigdy, ale to przenigdy nie będziesz się przytulać z innymi o tak o bez powodu.

-A to niby z jakiej racji?

Powiedziałam już bardziej chamsko jak to powiedział.

-Ranisz. Cholernie ranisz kotku.

Powiedział tym razem Alex.

Nie wiedziałam co mam zrobić bo jak to nie przytulać się z przyjaciółmi. Z miłości robi się głupie rzeczy więc może reszta zrozumie. Zgodziłam się.

-Dobra, ja nie będę ale wy też nie będziecie.

-Zgoda. Umowa to umowa.

Powiedzieli razem.

-No to zapraszamy cię na randewu. Do wesołego miasteczka tak jak kiedyś mówiłaś. Że marzysz aby ktoś cię tam zabrał.

Powiedział Alex z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem.

>>>SKIP TIME BARDZO DALEKO<<<

Teraz mieszkamy razem z chłopakami  w domu w którym to wszystko się zaczęło. Przeprowadziłam się do nich. Nie mamy zamiaru go sprzedać nigdy. Reszta osób zrozumiała, że mają kategoryczny zakaz przytulania mnie.

A moja przyjaciółka z Polski?  Zatargałam ją tu siłą. Karl i Alex jako tako narazie się do niej nie kleją. To chyba dobry znak prawda?

Papiery, ciuchy i inne takie rzeczy są już w naszym domu. Mam też nową pracę. Razem z Julcią pracujemy w tej samej kawiarni jako kelnerki. Płacą nam nawet dużo więc nie narzekamy.

Mam nadzieję, że w przyszłości za parę lat też będziemy taką zajefajnie zgraną grupką jak teraz.

______________________

A więc co? To by było na tyle. Dziękuje każdemu kto to czytał.
Dziękuje za te 10 tys. odczytów i prawie 700 gwiazdek. Jesteście super.

Pomysłodawca rozdziału: kosmita_exe, dziękuje ci bardzo.

ZAKOŃCZONE Trip||Karl Jacobs x quackity x reader+Trip 2|| Willbur x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz