Do pokoju wszedł Willbur. Ten zdrajca.
-Hej, porozmawiajmy.
-Nie i wyjdź.
Ten jednak nie ruszał się i nadal stał w tym samym miejscu.
-Powiedziałam wyjdź!
Nadal stał.
-WYNOŚ SIĘ STĄD ZDRAJCO GŁUPI!
Krzyknęłam najgłośniej jak dałam radę. Ale nie poskutkowało. Podeszłam do niego i go popchnęłam. Wstał i nadal był na tym samym miejscu. Moja cierpliwość się skończyła.
Naskoczyłam na niego z pięściami. Na moje nieszczęście przyszedł Bad. Gorzej być nie mogło. Ledwo udało mu się mnie od niego odciągnąć.
-Co tu się stało?
Zapytał naszej dwójki.-Ten zdrajca nie chciał wyjść.
-Nie zachowuj się jak dziecko.
Nie powiedziałam nic więcej tylko wyminęłam ich i poszłam do salonu. Siedzieli tam Alex i Karl.
-Przepraszam.
Powiedziałam widząc w jakim oni są stanie. Zawsze szczęśliwi i głupkowaci zamienili się w smutnych i mających dość życia chłopaków. Było mi cholernie przykro gdy uświadomiłam sobie, że to z mojej winy.
Nie odpowiedzieli tylko od razu mnie przytulili.
Dopiero po chwili jeden z nich powiedział. Dokładniej Karl.
-Obiecaj nam że nigdy, ale to przenigdy nie będziesz się przytulać z innymi o tak o bez powodu.
-A to niby z jakiej racji?
Powiedziałam już bardziej chamsko jak to powiedział.
-Ranisz. Cholernie ranisz kotku.
Powiedział tym razem Alex.
Nie wiedziałam co mam zrobić bo jak to nie przytulać się z przyjaciółmi. Z miłości robi się głupie rzeczy więc może reszta zrozumie. Zgodziłam się.
-Dobra, ja nie będę ale wy też nie będziecie.
-Zgoda. Umowa to umowa.
Powiedzieli razem.
-No to zapraszamy cię na randewu. Do wesołego miasteczka tak jak kiedyś mówiłaś. Że marzysz aby ktoś cię tam zabrał.
Powiedział Alex z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem.
>>>SKIP TIME BARDZO DALEKO<<<
Teraz mieszkamy razem z chłopakami w domu w którym to wszystko się zaczęło. Przeprowadziłam się do nich. Nie mamy zamiaru go sprzedać nigdy. Reszta osób zrozumiała, że mają kategoryczny zakaz przytulania mnie.
A moja przyjaciółka z Polski? Zatargałam ją tu siłą. Karl i Alex jako tako narazie się do niej nie kleją. To chyba dobry znak prawda?
Papiery, ciuchy i inne takie rzeczy są już w naszym domu. Mam też nową pracę. Razem z Julcią pracujemy w tej samej kawiarni jako kelnerki. Płacą nam nawet dużo więc nie narzekamy.
Mam nadzieję, że w przyszłości za parę lat też będziemy taką zajefajnie zgraną grupką jak teraz.
______________________
A więc co? To by było na tyle. Dziękuje każdemu kto to czytał.
Dziękuje za te 10 tys. odczytów i prawie 700 gwiazdek. Jesteście super.Pomysłodawca rozdziału: kosmita_exe, dziękuje ci bardzo.
CZYTASZ
ZAKOŃCZONE Trip||Karl Jacobs x quackity x reader+Trip 2|| Willbur x reader
FanfictionSapnap płakał jak to czytał... Y/n pojechała na wycieczkę szkolną z klasą za granicę ale hotel w którym mieli się zatrzymać został okradziony poprzedniej nocy. I MIESZKA ZE STREMERAMI BO TAK. Czytaj dalej aby dowiedzieć się co mój chory umysł wymy...