7

3.4K 145 86
                                    

Wychodzę na taras, momentalnie czując zderzający się z rozgrzaną skórą chłód. Dobrze mi to zrobi i troszkę otrzeźwieję.

Wymijam wchodzącą do środka parę, kiedy mój wzrok przyciąga osoba stojąca tyłem. Stoi oparty o barierkę, paląc papierosa. Biorę głęboki oddech i podchodzę. Kiedy mnie zauważa, odwraca się nieznacznie w moją stronę, po czym wyciąga paczkę papierosów, aby mnie poczęstować.

— Nie dziękuję. Wyszłam się tylko przewietrzyć.

— Masz rację. Nie pal tego gówna. — Zaciąga się, by po chwili wypuścić kłęby dymu.

— Więc dlaczego Ty palisz? — Odbijam piłeczkę.

Uśmiecha się półgębkiem, gasząc niedopałek o metalową barierkę, a następnie wrzuca go do stojącej obok popielniczki, pozostawiając mnie bez odpowiedzi.

— Nie zdążyłam ostatnio Ci podziękować, za podwiezienie i za pożyczoną bluzę. Przy najbliższej okazji na pewno Ci ją oddam. Dziękuję.

— Spokojnie. — Nachyla się do mnie, na co moje serce zaczyna bić w przyspieszonym tempie — na Tobie wyglądała dużo lepiej. A teraz wracajmy do środka, bo tym razem musiałbym dać Ci koszulkę. — Palcem wskazującym trącą moje ramię, pokryte gęsią skórką.

— Oh. — To jedyne co udaje mi się w tym momencie "powiedzieć". Chrząkam, zdając sobie sprawę, jak dziwnie brzmi mój głos i oboje wracamy do środka.

Nie byłabym sobą, gdybym w tym momencie nie zniknęła, kierując się ponownie do łazienki. W środku spotykam dziewczynę, którą właśnie wychodzi. Wymieniamy typowy uprzejmy uśmiech, a wtedy jak najprędzej dopadam do umywalki, przestawiając kurek na maksymalnie zimną wodę. Wkładam dłonie pod lodowatą wodę, następnie przenoszę je na kark, aby nieco rozluźnić mięśnie.

Sama nie wiedziałam, kiedy moje ciało spięło się do takiego stopnia. Powtarzam czynność kilka razy, do momentu niewielkiego uczucia rozluźnienia.

Zanim wracam do znajomych, podchodzę do baru, aby zamówić jeszcze jednego drinka.

— Co dla pięknej Pani? — Nim zdążę zabrać głos, robi to blondyn stojący za barem. Na oko jest mniej więcej w moim wieku. Uśmiecha się, co odwzajemniam.

— Drinka. Najlepiej jakiegoś mocnego.

O tak, to na pewno pomoże mi się teraz wyluzować, przynajmniej na jakiś czas.

— Już się robi.

Podczas przygotowywania napoju, chwilę porozmawialiśmy, a kiedy otrzymuję swojego drinka, żegnam się z chłopakiem, wracając do stolika.

— Zaczekaj! — Ledwie słyszę za sobą męski głos, który po chwili zjawia się tuż obok mnie z uśmiechem na twarzy, podając mi jakąś kartkę. — Jakbyś chciała kiedyś pogadać, odezwij się. To mój numer.

Z zaskoczenia otwieram lekko buzię, ale odwzajemniam uśmiech i dziękuję, wsuwając kawałek papieru do tylnej kieszeni spodni.

Wracam do stolika, przy którym trwa żwawa rozmowa, między moimi przyjaciółmi i nową dziewczyną. Jak się okazuje, to Alice. Koleżanka Jareda. Muszę przyznać, że wydaje się naprawdę sympatyczna. Czuję na sobie intensywne spojrzenie męskich oczu, ale próbuję zachować zimną krew, jak gdyby nigdy nic uśmiecham się do wszystkich, zajmując miejsce.

Chłopak ze słonecznikiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz